Gmina Jeziora Wielkie to moja rodzinna gmina położona na skraju
województwa kujawsko-pomorskiego przy granicy z wielkopolskim. Rozciąga się
między dwoma jeziorami: Gopłem a jeziorem Ostrowskim. Nie jest
duża, liczy dwa razy mniej mieszkańców niż moja obecna – Kazimierz Biskupi. To
rolnicza gmina z niezbyt urodzajnymi glebami oraz dużą ilością lasów, w których corocznie zbierałam całe mnóstwo grzybów.
Zabytków też nie ma tu wielu. Najstarszy jest
spichlerz dworski z początku XVIII wielu i murowany dwór w Rzeszynku, a także
drewniane kościoły w Kościeszkach (o którym już pisałam) i Siedlimowie oraz
neobarokowy w Wójcinie.
W Jeziorach Wielkich uwagę zwraca kościół pw.
Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, który został zbudowany pod koniec
XIX wieku jako świątynia zboru ewangelicko-unijnego. Dziś pełni rolę kościoła
pomocniczego parafii rzymskokatolickiej w Siedlimowie. Uwagę zwraca tu galeria
boczna po prawej stronie, cenne organy oraz chrzcielnica.
Najciekawszym zakątkiem gminy jest Przyjezierze,
miejscowość leżąca nad jeziorem Ostrowskim, które ma duże zaplecze
turystyczno-wypoczynkowe. Przez dziesięciolecia zjeżdżało tam całe mnóstwo
turystów, a latem trudno było znaleźć miejsce do zaparkowania. Kiedy uczęszczałam
do szkoły w Jeziorach Wielkich, pod koniec roku szkolnego, starsze klasy
jeździły tam rowerami, by w wodach jeziora poszaleć. Teraz wody coraz mniej
(wskutek osuszania gleb przez kopalnię) i nie wiadomo co dalej…
Choć gmina nieduża potrafi jednak przygotować duże
imprezy, by rejon swój promować, choćby plenerowy Festyn Pomidorowy (sierpień)
czy Powiatowa Wystawa Stołów Wielkanocnych. Na tę ostatnią wybrałam się do
Jezior Wielkich w przedświąteczną niedzielę palmową, by podpatrzeć zmagania
kulinarne lokalnych kół gospodyń wiejskich.
Impreza odbywa się w dość dużej sali Gminnego
Ośrodka Kultury i Sportu, jednak i tak było tłoczno, bowiem stoisk KGW z pysznościami
oraz innych prezentujących swoje wielkanocne dekoracje było wiele. Było też
całe mnóstwo osób odwiedzających wystawę, bowiem po ocenie smakołyków
wielkanocnych przez jury można było niektórych dań posmakować.
Zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co
członkinie kół gospodyń przygotowują, bo niby są to tradycyjne dania, tym razem
wielkanocne, ale jak przygotowane i zaprezentowane. Nie dość, że dania pięknie
przystrojone, to stoły również. I panie też wyglądają wspaniale. Pomysłowości i kreatywności im nie brakuje.
No i pielęgnują regionalne tradycje. Dobrze, że po latach posuchy KGW zostały reaktywowane
i docenione, bo robią wspaniałą robotę! Pewnie nie raz mieliście okazję podziwiać
i próbować ich dań.
TEN MAŚLANY BARANEK SKRADŁ MOJE SERCE! |
I tym wielkanocnym akcentem kończąc wpis składam
Wam kochani serdeczne życzenia z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Spokoju,
miłości i radości w gronie rodzinnym, no i tradycyjnie dużo zdrówka. Pozdrawiam!
Panie z Koła Gospodyń przygotowały prawdziwe pyszności. Na ich widok naprawdę cieknie ślinka.
OdpowiedzUsuńI ja Tobie Usiu, życzę wszystkiego co najlepsze, wszelkich łask od Zmartwychwstałego Zbawiciela, spędzenia tego czasu w rodzinnym, przyjaznym gronie oraz takiego prawdziwego, świątecznego nastroju przez te wyjątkowe dni. Pozdrawiam świątecznie:)
Bardzo Ci dziękuję. Równie wspaniałego i rodzinnego świętowania.
UsuńPozdrawiam serdecznie Łucja 💗
Ulu, nawzajem, wszystkiego najlepszego! Podziwiam te wszystkie pięknie zastawione stoły, naprawdę jest na co popatrzeć. Osobiście lubię wszelkie świąteczne dekoracje i nawet potrafię je zrobić, jednak co z tego, skoro mając trzy kotki z czego jeden jest od nawracana chmur muszę się ograniczyć do przestrzeni na wysokości 150 wzwyż, bo kotkowi wszystko się przyda. No ale to tak jak z dzieckiem, czym bardziej "szkudne" tym bardziej kochane...
OdpowiedzUsuńNo to masz bardzo wesoło. Dekoracji nie ma, ale są kocie atrakcje. Też ciekawie 😉
UsuńUleńko, ta Powiatowa Wystawa Stołów Wielkanocnych to świetne wydarzenie. U nas odbywa się wielkanocny kiermasz, na którym Panie z lokalnych KGW oferują smaczne wyroby, ale też i rękodzieło :-))
OdpowiedzUsuńPragnę złożyć Ci życzenia wszystkiego, co najlepsze: zdrowia, radości, spokoju i ciepła w sercu nie tylko na czas Świąt Wielkanocnych!
Anita
Fajne takie festyny i kiermasze, bo krzewią tradycje i uatrakcyjniają nasze codzienne życie.
UsuńTobie i twojej rodzince również życzę wielu świątecznych wspaniałości. Pozdrawiam Anitka 💗
Zatęskniłam za polskimi świętami. Jednak Wielkanoc bardziej podoba mi się w naszym polskim wydaniu niż angielskim. Panie z koła gospodyń zrobiły nie tylko przepyszną, ale również i przepiękną zastawę. Samych dobroci Uleńko dla Ciebie i Twojej rodziny.
OdpowiedzUsuńNasze polskie święta są wyjątkowe, bo wpisane w naszą długą tradycję. I jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Są takie nasze.
UsuńPrzy okazji, ciekawa jestem, czy w UK jest taki odpowiednik naszego KGW?
Trzymaj się Martusia. Pozdrawiam jeszcze świątecznie 🐣🐣
To co przygotowały panie pięknie wygląda ale też pewnie świetnie smakuje. Choć Święta się już kończą życzę jeszcze wielu radosnych chwil w rodzinnym gronie.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam serdecznie już poświątecznie:)))
UsuńTen wpis to dowód na to, że warto poświęcać uwagę najbliższej okolicy bo podróżowanie "do tutaj" też może być super ciekawe. I smaczne. Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak ludziom się chce, i nie myślę tu tylko o gospodyniach ale również o wszystkich tych, którzy dokładają swoją cegiełkę do tego, żeby wszystkim fajniej i ciekawiej się żyło. Super, że członkowie małych społeczności mają rozmach i chęci, zawsze z całych sił im kibicuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Uleńka poświątecznie z rzeczywistości skąpanej w deszczu.
Bardzo się cieszę, że mniejsze społeczności są tak aktywne. Uatrakcyjniają nam lokalne życie i kultywują tradycje. Zawsze jestem pod wrażeniem ich pracy.
UsuńDziękuję Monia. Po ciepłych świątecznych dniach dziś jest chłodniej, ale to i tak już wiosna. Całusy 😘
Coś wspaniałego Urszulko. Tylko że znowu zrobiłam się głodna chociaż w czasie Świąt najadłam się okropnie :-))
OdpowiedzUsuńPięknych kwietniowych dni Ci życzę !
Stokrotka
Też bym pojadła, ale mam jeszcze dietę po operacji.
UsuńDzięki za życzenia i wzajemnie 💗
Ula bardzo poruszające jest czytanie Twoich wspomnień związanych z Gminą Jeziora Wielkiej. Atmosfera spokojnej, wiejskiej idylli, gdzie ludzie troszczą się o tradycje i celebrują święta w wyjątkowy sposób jest niesamowia. Podziwiam zaangażowanie lokalnej społeczności w organizację różnorodnych wydarzeń, takich jak Festyn Pomidorowy czy Wystawa Stołów Wielkanocnych, które promują lokalną kulturę i dziedzictwo. Szczególnie podziwiam rolę kobiet z miejscowych kół gospodyń wiejskich, które pielęgnują tradycje kulinarne i rękodzielnicze, tworząc niezwykłą atmosferę podczas tych wydarzeń. Dziękuję za podzielenie się tymi pięknymi wspomnieniami!
OdpowiedzUsuńMasz rację Aniu, KGW robią wspaniałą robotę. Jestem pełna uznania i podziwu dla ich chęci działania i odtwarzania dawnych tradycji. Pozdrowionka zasyłam:)))
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie na blogu, jak zawsze ciekawe rzeczy opisujesz, tak od serca. A to ważne:)
Serdeczności moc zostawiam:)
Bardzo ci Morgano dziękuję za ciepłe słowa. Całusy zasyłam:)))
UsuńOkolica mało znana turystycznie, a jednak sporo się tam dzieje. Pięknie tam. Tak swojsko.
OdpowiedzUsuńTo prawda. I wspomnień stamtąd mam wiele.
Usuń