Miejscowość Arcen leży w Limburgii,
rejonie Holandii częściowo wciśniętym wąskim paskiem między Niemcy i
Belgię. Arcen leży w jej północnej części, nad rzeką Mozą.
Poszczycić się może malowniczym położeniem, a najciekawszym miejscem jest zamek
wraz z otaczającymi go bajecznymi i fantastycznie utrzymanymi ogrodami.
Sam zamek pochodzi z XVII wieku i został tu
zbudowany na pozostałościach poprzednich na polecenie książąt historycznej Geldrii.
Otoczony jest do dziś fosą. Jego
dekoracyjność barokową strawił niestety pożar, który wybuchł w XIX wieku. Nie
odbudowano też nigdy lewego skrzydła, które uległo wtedy zawaleniu, dlatego
jego architektura jest dziś niekompletna.
WEJŚCIE NA DZIEDZINIEC. |
NA DZIEDZIŃCU. |
ZAMEK ARCEN. |
Zamek nie robi z zewnątrz ogromnego wrażenia, ale
wnętrza prezentują się całkiem przyjemnie. Wchodzimy przez piwnicę, w której
zachował się dawny sklepiony sufit. Na piętrze zainscenizowano wnętrza
prezentujące styl życia niegdysiejszych jego mieszkańców. Jest tu sporo antyków
i dzieł sztuki, a te okraszone są wspaniałymi bukietami żywych kwiatów, w
każdym pokoju. Na najwyższym piętrze można oglądać czasowe wystawy, jest też
komnata, w które udzielane są śluby oraz odbywają się przyjęcia weselne.
LOKALNY SYMBOL CZY DOSKONAŁY PATENT NA NIESIADANIE? |
Jednak to co tu najpiękniejsze to duże ogrody.
Trzydzieści hektarów pełnego zapachu i kolorów parku. I to tak zaaranżowanych,
by pięknie było w nich o każdej porze roku. Od wiosennych rododendronów, przez
letnie rosarium z tysiącami róż do jesiennych hortensji i chryzantem. Do tego
urok ogrodów z różnych części świata, stawy z fontannami, wodospady, strumyki,
długie bindaże spacerowe i piękna ogrodowa architektura. Nawet w deszczu, bo
taki nam towarzyszył w dniu odwiedzin parku, nie przeszkadzał w kontemplowaniu
jego urody.
Każdy z ogrodów oferuje nam inne doznania, jedne są duże, inne niewielkie, a każdy różni się stylem. Największe są ogrody barokowe ze stawami, fontannami, wodospadami i z rosarium, w którym jest 8 tysięcy róż w pięciuset odmianach. Jeszcze w październiku można było podziwiać ich kwiaty i zapach.
Ogród Wody i rzeźby ma pagórkowaty
krajobraz, a większe i mniejsze współczesne rzeźby tworzące galerię na świeżym
powietrzu odbijają się w wodach stawów. Wydobywająca się dookoła mgła
(wytworzona sztucznie) pogłębia jego tajemniczy klimat. Tu znajdziemy też
kolekcję dębów.
Na końcu parku jest Dolina, gdzie
umieszczono ogrody z różnych zakątków świata. Znajdziemy tu nawet plażę. Jest ogród
japoński, włoski, śródziemnomorski, zielarsko-warzywny oraz kolekcja traw.
Szczególnie kolorowy o tej porze roku jest Ogród
klonowy z kolekcją klonów palmowych. Możemy pospacerować po Lesie
bambusowym, w którym zobaczymy wysokie, kilkumetrowe okazy. W Orientalnym
ogrodzie wodnym odniesiemy wrażenie, że przemieściliśmy się do południowej
Azji, gdyż znajdziemy w nim oryginalne tajskie chatki rybackie.
Malowniczy jest też Ogród górski ze ścieżkami
i stromymi ścianami skał ze strumykami i wodospadami. Wokół kolekcja hortensji
i starych drzew. Za zamkiem umieszczono Ogród rododendronów. Na terenie
ogrodu znajdziemy ciekawe punkty widokowe, lokale gastronomiczne i toalety.
Ogród słynie też z ogromnej kompozycji kwiatowej
budowanej tu co roku. To bardzo widowiskowe miejsce, bowiem tysiące roślin finezyjnie
ułożonych tworzy w ogrodach ogromnego pawia. Wygląda to wspaniale! I każdy chce
mieć fotkę z pawiem w tle!
To tak w skrócie o zamku Arcen i jego ogrodach,
bo trudno zobaczyć i zapamiętać wszystko, co tu stworzono. Ale, pomimo iż
widziałam już wspaniałe ogrody, m.in. ostatnio ogrody Hortulus w Dobrzycy,
o których jeszcze nie pisałam, to te są położone na ogromnym obszarze. Stąd
możliwa była tu taka ilość kompozycji i taka zachwycająca różnorodność
przyrodnicza. To był bardzo przyjemny spacer, pomimo deszczowej, holenderskiej
pogody.
No to mam jeszcze jeden ogród do kolekcji. Nie pamiętam już ile ich zwiedziłam, chyba najwięcej we Francji. Rodzaje ogrodów, ich style, podziały... aranżowane na dużych przestrzeniach są podobne ... Zwiedzając zamki we Francji zwracałam też uwagę na dekoracje bukietowe - wspaniałe choć nietrwałe dzieła sztuki florystycznej.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś zauważyłam, że w deszczu Ci do twarzy :) :)
Pozdrawiam cieplutko z promykami słońca, zaglądającego dziś nieśmiało w moje sypialniane okno :) :)
We Francji są najpiękniejsze ogrody. Miałaś możliwość ich podziwiania. Ja widziałam niewiele i raczej nieduże, ten wśród nich był największy i do tego wspaniałe utrzymany. A bukiety były zachwycające. Ozdabiały każde wnętrze.
UsuńTeż dużo ciepełka Ci wysyłam i do tego mnóstwo słoneczka. Dzięki 🌞
Ogród jest faktycznie bajeczny, kiedyś oglądałam o nim program na Planete, więc z przyjemnością przeczytałam Twoją relację. Trochę mi przypomina ogród Willi Taranto nad Lago Maggiore, gdzie też są części i zakątki o odmiennym charakterze, jednak jest on o połowę mniejszy. Kiedy tam byłam także się rozpadało a nawet przeszła burza, ale mnie również nie przeszkodziło to w zwiedzaniu. Przesyłam serdeczne pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKiedy się podziwia takie dzieła natury, chociaż uformowane ręką człowieka, to zachwyt nie ma granic. Te nad włoskimi jeziorami mają tę przewagę, że są wspaniale położone i widoki z nich są super. Dzięki, kochana 💗
UsuńOgród faktycznie robi wrażenie zarówno pod względem powierzchni jak i zróżnicowania stylów, każdy z nich jest zachwycający. Chętnie pospacerowałbym tam nawet w deszczu. Zresztą zwiedzaliśmy w deszczu wyspę kwiatów w Mainau, a krople deszczu na kwiatach wyglądały jak małe diamenciki. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze pospacerowac od rana po tak pieknym ogrodzie.
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Urszulko.
Stokrotka