Lubię grudniowe przedświąteczne klimaty, bo grudzień to miesiąc
niezwykły, najbardziej magiczny ze wszystkich, a zdarzeń, które się wtedy
dzieją nie doświadczymy w innym czasie. Ten magiczny okres radości i
oczekiwania zaczyna się zapaleniem świeczek adwentowych, a dookoła słychać
brzmienie znanych, powtarzających się, ale jakże pięknych świątecznych
piosenek. W ich rytm lepiej wykonuje się domowe porządki. Szukamy wtedy
prezentów, robimy albo kupujemy tematyczne dekoracje. W wielu domach pachnie
przyprawami korzennymi. Magiczny czas…

Jednak najlepiej doświadczymy tego magicznego czasu na
jarmarkach bożonarodzeniowych, bowiem tam możemy poczuć to wszystko naraz. Świąteczne
melodie, dekoracje, kolorowe ozdoby, potrawy i zapachy. W dodatku ilość i
jakość oferowanych świątecznych dekoracji oraz smakołyków jest ogromna. A wypicie
w tym klimacie grzańca lub zimowej
herbatki z rodziną lub przyjaciółmi to czas bezcenny i niezapomniany.

Ja regularnie bywam na bożonarodzeniowych jarmarkach. Widziałam
już te małe i te duże. Część z nich opisałam na blogu. Ze wszystkich mam fajne
wspomnienia. Jednak w tym roku miałam niesamowitą przyjemność być na wielu i to
w jakim doborowym towarzystwie! Zaprosiła
mnie Monika z bloga TRZYMAJĄC SIĘ CHMUR, która mieszka w okolicach Hamburga, a którą zaglądający na
nasze blogi na pewno znają. Zresztą już podzieliła się na blogu swoimi wrażeniami
z naszego spotkania. Jest tam tyle przyjemnych i wspaniałych słów, że można
zarumienić się z zakłopotania, ale taka jest Monia: niezwykle sympatyczna, wesoła,
ciepła i bardzo gościnna. To jej należą się najwyższe słowa uznania. Zaprosiła
do siebie prawie obcą osobę, bo znałyśmy się tylko z blogosfery, zaufała, sprawiła,
że jej dom stał się na kilka dni moim i obwiozła po okolicy pokazując
najpiękniejsze miejsca. W dodatku gościła też Julkę z bloga TAM I Z POWROTEM, którą poznałam wcześniej
na Majorce. Tak, że atmosferę tegorocznych jarmarków miałam przyjemność chłonąć
w ich wyśmienitym towarzystwie za co im serdecznie dziękuję. A jarmarków było
wiele. Najpierw kilka w centrum Hamburga, potem w Bremie, a potem
jeszcze w hamburskiej, niezwykle malowniczej dzielnicy Blankenese.
 |
| MY TRZY. |

Dziś we wpisie zdjęcia tylko z Hamburga. I to nie tylko z
jarmarków, bowiem całe miasto przybrało świąteczny wygląd, a ilość dekoracji i
kolorowych światełek jest imponująca. Udekorowane są ulice, drzewa, sklepy,
urzędy, instytucje kulturalne, dworce i parki. W dodatku zdobienia są bardzo
wyszukane i niepowtarzalne.
 |
WIDOK NA CENTRUM MIASTA Z TARASU WIDOKOWEGO HAMBURSKIEJ FILHARMONII. |
 |
| HAMBURSKI RATUSZ. |
 |
| NEORENESANSOWY RATUSZ. |
 |
| DWORZEC GŁÓWNY. |
 |
| DWORZEC GŁÓWNY. |
Tradycja niemieckich jarmarków bożonarodzeniowych jest bardzo
odległa i sięga XIII/XIV wieku, więc nasi zachodni sąsiedzi przez wieki nauczyli
się jak sprawić, by przed Bożym Narodzeniem wszystko się mieniło i świeciło
kolorami, zachwycało i przyciągało tłumy, a atmosfera była zachwycająca pomimo
tych tłumów. Drewniane, kolorowe i elegancko przystrojone budki jarmarczne (na każdym placu inne) przyciągają wysmakowanymi ozdobami oraz kuszącymi zapachami. Zobaczcie też, jak
wspaniale prezentuje się nowsza i starsza zabudowa miasta w blasku milionów
kolorowych światełek. Wygląda to zachwycająco, ale ta radość z podziwiania
świątecznego Hamburga na pewno została zwielokrotniona doborowym i
wesołym towarzystwem, w jakim miałam przyjemność je zwiedzać.
 |
| PRZELATUJĄCY NAD GŁOWAMI ZAPRZĘG ŚW. MIKOŁAJA. |
 |
| SCENKI ZE ZNANYCH BAŚNI. |
 |
| OGROMNA I PRZEŚLICZNA SZOPKA. |
Dzięki ci Monia za zaproszenie, poświęcony czas, niespodzianki, pogawędki
wieczorne i te z pociągów, którymi się przemieszczałyśmy po okolicy oraz za
wspólne wędrowanie w poszukiwaniu przedświątecznych (i nie tylko) klimatów. No
i za wspólne herbatki i grzańce. Julce też bardzo serdecznie dziękuję za
przesympatyczne towarzystwo. Specjalne podziękowania dla W. za pyszne obiadki. To
był naprawdę bardzo magiczny grudniowy czas, wyjątkowy i niezapomniany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)