O
mieście i uzdrowisku Lądek Zdrój słyszałam od dawna, leczyło się tu
wielu moich znajomych. Dlatego ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że tam
pojadę i zobaczę je osobiście. Nie na leczenie, ale na kilkugodzinną wycieczkę.
To, co zobaczyłam wprawiło mnie w ogromny zachwyt i jestem do dziś pod ogromnym
wrażeniem tego miejsca. Po pierwsze: piękne położenie w Kotlinie Kłodzkiej,
wśród Gór Złotych, w dolinie rzeki Białej Lądeckiej. Po drugie: długa historia
sięgająca XIII wieku, po której pozostały wspaniałe zabytki. Po trzecie:
radoczynne cieplice siarczkowe i fluorkowe, czyli wody termalne leczące
schorzenia ortopedyczne i reumatyczne, dzięki którym powstały sanatoria.
Najstarszy zakład przyrodoleczniczy „Jerzy” z basenem zbudowano w 1498 roku. Po
czwarte: wspaniały klimat, piękna roślinność, cudne parki i alejki, wiele z
wiekowymi drzewami.
Górskie
położenie tego kilkutysięcznego miasteczka sprawia, że widoki są zachwycające.
Pnące się w górę i w dół uliczki odsłaniają coraz to bardziej urocze zakątki
miejscowości. Wśród nich jest wiele zabytków. Zwiedzanie zaczęliśmy od pięknego
Starego Rynku ze średniowiecznym, prostokątnym układem ulic. Są tu
kolorowe renesansowe i barokowe kamienice, wiele z podcieniami oraz
neorenesansowy Ratusz – do dziś siedziba władz miejskich. Przed nim stoi pomnik
św. Trójcy, autorstwa lądeckiego mistrza Michała Klahra, a z tyłu pręgierz z
XVII wieku.
Idąc
dalej, nieco w bok, dojdziemy do zabytkowego, kamiennego gotyckiego mostu
z XVI wieku, którego nie naruszyła żadna powódź, gdyż podobno do jego
zespolenia użyto kurzych białek zamiast wapna. Na moście stoi odnowiona, piękna
figurka św. Jana Nepomucena, najstarsza na Śląsku.
Idąc
do części zdrojowej mijamy jeszcze kamienne ruiny kościoła poewangelickiego,
którego fundatorką była Marianna Orańska – niderlandzka królewna,
właścicielka tych ziem w II połowie XIX wieku. Przed kościołem stoi jej pomnik
i tablica oznaczająca szlak Marianny Orańskiej, gdyż przyczyniła się ona do
znacznego rozkwitu i rozbudowy tych okolic.
Dalej,
wzdłuż rzeki Białej Lądeckiej, pnąc się coraz wyżej aleją lipową dochodzimy do
rozległego Parku 1000-lecia, z pięknymi rabatami kwiatowymi i starym
drzewostanem. Znajduje się w nim Pomnik Orła, poświęcony poległym w czasie I
wojny światowej. Z góry, przez gęstwinę drzew, widać już wyłaniające się
obiekty sanatoryjne oraz Park Zdrojowy.
Schodząc
w dół mijamy jeszcze piękną barokową Kaplicę Zdrojową z XVII wieku, jest
to Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych.
A
dalej w całej okazałości można podziwiać już najbardziej reprezentacyjny obiekt
sanatoryjny miasta – Zakład Przyrodoleczniczy „Wojciech”. Jest to wspaniała
budowla w stylu tureckiej łaźni, z okrągłym basenem z woda termalną, nad którym
góruje piękna kopuła. Na piętrze znajdują się wspaniałe marmurowe misy z
ujęciami wód leczniczych. Całość wykładana jest kolorowymi marmurami i
neobarokowymi zdobieniami. Robi wrażenie i z zewnątrz, i od środka. Leczyć się
tam to podwójna przyjemność – dla ciała i ducha.
Obok,
na zróżnicowanym wysokościowo terenie położony jest wspaniały Park Zdrojowy.
Jest tam fontanna, piękne rabaty kwiatowe, ciekawe rzeźby i białe ławeczki,
które mają swoje wesołe nazwy (np. Sexowna).
Całość wygląda niesamowicie!
Na
jego końcu jest jeszcze jedna ciekawa budowla – klimatyczna kawiarnia wiedeńska
„Albrechtshalle”, zbudowana w dawnym pawilonie zdrojowym z XIX wieku nazwana
imieniem Albrechta Pruskiego, męża Marianny Orańskiej. Można tam się zatrzymać
na kawę, lody lub kawałek pysznego tortu Napoleona lub Sachera.
Od parku odchodzą ulice, które zaprowadzą nas do zabytkowych willi, innych obiektów sanatoryjnych m.in. najstarszego zakładu przyrodoleczniczego „Jerzy”, pensjonatów, hoteli oraz do wyciągu narciarskiego. Zabytków jest tu wiele, nie wszystkie zobaczyłam i zwiedziłam. Wiele obiektów jest jeszcze do naprawienia i wyremontowania, ale Lądek Zdrój to bardzo ciekawe i warte odwiedzenia miejsce. Może dla poprawienia zdrowia, może dla zaspokojenia turystycznej ciekawości. Zapraszam!!!