To piękne
miejsce w Poznaniu odwiedzałam już wiele razy. Lubię tu spacerować i
podziwiać jego wspaniałą zabudowę. Za każdym razem dostrzegam inne szczegóły ciekawej
architektury budynków. Lubię spacerować lub usiąść w jednym z ogródków
kawiarnianych przy kawie i chłonąć niesamowity klimat tego miejsca. I wracać
myślami do odległych czasów, do XIII wieku, kiedy to książęta wielkopolscy - Przemysł
I i Bolesław Pobożny ulokowali tu, na prawym brzegu Warty, drewniane
miasto. Kawał historii! Zmieniało się ono przez kolejne wieki, niszczone przez
żywioły i wojny. Ostatnia zniszczyła Stare Miasto w 60 procentach, ale
zostało dość pieczołowicie odbudowane i cieszy oczy mieszkańców i turystów. A
tych jest bardzo dużo i na każdym kroku słychać rozmowy w różnych językach
świata. Do podziwiania jest bowiem wiele. Wzdłuż kwadratowego Rynku
stoją ciasno przytulone do siebie, kolorowe, skromniejsze lub bogato zdobione
kamienice i pałace. Jest ich ponad sześćdziesiąt i każdy obiekt jest inny, wykończony
ciekawą attyką.
Obecnie
mieszczą się tu hotele, kawiarnie, sklepy, galerie i muzea. Ja odwiedziłam, z
całą wycieczkową grupą, Rogalowe Muzeum Poznania, w którym mogliśmy
poznać historię powstania miasta oraz tradycję rogali świętomarcińskich. Panowie
prowadzący pokazy w przyjemnej, dowcipnej atmosferze i w wielkopolskiej gwarze
opowiedzieli, jak je przygotować i wypiec. Niektórzy z nas pomagali też
fizycznie, ale konsumowali już wszyscy. Odbywało się to w przepięknej scenerii poznańskiego
Ratusza, bowiem takie są widoki z okna muzeum. Potem można było kupić te
pyszne słodkości w pobliskiej cukierni i kontynuować zwiedzanie.
A kolej
teraz na Ratusz, który stoi na środku rynku i jest słynny nie tylko ze
wspaniałej fasady, ale również z „koziołków” trykających się rogami podczas
granego o dwunastej hejnału z najwyższej wieży ratuszowej. Wesołe koziołki mieszkają
nad trójkondygnacyjną arkadową loggią, nad zegarem. Nad nimi górują trzy
mniejsze wieżyczki i ta najwyższa - 61 metrowa. W Ratuszu znajduje się Muzeum
Historii Miasta Poznania z Salą Reprezentacyjną, która jest jednym z
najcenniejszych wnętrz renesansowych w Europie.
Obok stoją
równie kolorowe, mniejsze kamieniczki. Są to domki budnicze z
podcieniami, w których mieszkali biedniejsi kupcy handlujący rybami (budy
śledziowe), solą i świecami. Dziś sprzedaje się tu pamiątki i obrazy, a czasem
można zrobić sobie zdjęcie z żywymi Koziołkami. Ciekawa przygoda!
Za
Ratuszem znajduje się ładny, biały budynek Wagi Miejskiej z mocno spadzistym
czerwonym dachem. Były tutaj ważone towary przywożone przez mieszkańców
Poznania spoza miasta. Dziś jest tu Urząd Stanu Cywilnego i często można
zauważyć pary nowożeńców.
Kawałek
dalej podziwiamy klasycystyczny budynek Odwachu z czterema kolumnami i
piękną attyką. Był to posterunek straży miejskiej lub policji. Dziś jest tu ciekawe
Muzeum Powstania Wielkopolskiego, które mieści uzbrojenie, mundury i
dokumentację z tego okresu historycznego.
Dodatkowymi
atrakcjami na Rynku są też ciekawe fontanny (kiedyś studnie) na każdym
jego rogu: barokowa, ozdobna – Prozerpiny i zrekonstruowane - Apolla, Neptuna,
Marsa. Jest też Pręgierz – to wysoka kolumna z XVI wieku z katem na
szczycie, przy którym kiedyś wykonywano kary. A dziś to jedno z ulubionych
miejsc spotkań mieszkańców i zbiórek turystów. Fontanny przed świętami Bożego
Narodzenia, jak co roku, są udekorowane świetlnymi, abażurowymi konstrukcjami i
wieczorem prezentują się w całej swej krasie iluminacyjnej. Zresztą dekoracji
świątecznych tu więcej. Jest wysoka choinka z ogromnymi prezentami przed
Ratuszem, a Rynek dokoła oświetla misterna ledowa kurtyna.
W okresie
przedświątecznym pojawiły się też kramy jarmarku bożonarodzeniowego, w
których można kupić wyroby rzemieślnicze, spożywcze i cukiernicze, ozdoby
świąteczne lub napić się grzanego wina. To bardzo klimatyczne i wizualnie
piękne miejsce.
Wcześniej
byłam na Starym Rynku w Krakowie i Wrocławiu. Obydwa są większe i też mają
wspaniałe zabytki, piękną zabudowę i cudny klimat. I właśnie ten klimat jest w
każdym miejscu inny, każde miejsce ma inną historię, dlatego ich nie porównuję.
Cieszę się, że mogłam je wszystkie odwiedzić. Poznański Rynek będę jednak
odwiedzać częściej, gdyż mam do niego najbliżej, a jego wspaniałych widoków i tego
osobliwego klimatu nigdy dość.
Dziękuję Lokalnej Grupie Działania „Między Ludźmi i Jeziorami” za możliwość uczestniczenia w tak ciekawej wyprawie i pozdrawiam znajomych uczestników tego wyjazdu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)