09 grudnia, 2017

Stary Rynek w Poznaniu.

To piękne miejsce w Poznaniu odwiedzałam już wiele razy. Lubię tu spacerować i podziwiać jego wspaniałą zabudowę. Za każdym razem dostrzegam inne szczegóły ciekawej architektury budynków. Lubię spacerować lub usiąść w jednym z ogródków kawiarnianych przy kawie i chłonąć niesamowity klimat tego miejsca. I wracać myślami do odległych czasów, do XIII wieku, kiedy to książęta wielkopolscy - Przemysł I i Bolesław Pobożny ulokowali tu, na prawym brzegu Warty, drewniane miasto. Kawał historii! Zmieniało się ono przez kolejne wieki, niszczone przez żywioły i wojny. Ostatnia zniszczyła Stare Miasto w 60 procentach, ale zostało dość pieczołowicie odbudowane i cieszy oczy mieszkańców i turystów. A tych jest bardzo dużo i na każdym kroku słychać rozmowy w różnych językach świata. Do podziwiania jest bowiem wiele. Wzdłuż kwadratowego Rynku stoją ciasno przytulone do siebie, kolorowe, skromniejsze lub bogato zdobione kamienice i pałace. Jest ich ponad sześćdziesiąt i każdy obiekt jest inny, wykończony ciekawą attyką. 









Obecnie mieszczą się tu hotele, kawiarnie, sklepy, galerie i muzea. Ja odwiedziłam, z całą wycieczkową grupą, Rogalowe Muzeum Poznania, w którym mogliśmy poznać historię powstania miasta oraz tradycję rogali świętomarcińskich. Panowie prowadzący pokazy w przyjemnej, dowcipnej atmosferze i w wielkopolskiej gwarze opowiedzieli, jak je przygotować i wypiec. Niektórzy z nas pomagali też fizycznie, ale konsumowali już wszyscy. Odbywało się to w przepięknej scenerii poznańskiego Ratusza, bowiem takie są widoki z okna muzeum. Potem można było kupić te pyszne słodkości w pobliskiej cukierni i kontynuować zwiedzanie.







A kolej teraz na Ratusz, który stoi na środku rynku i jest słynny nie tylko ze wspaniałej fasady, ale również z „koziołków” trykających się rogami podczas granego o dwunastej hejnału z najwyższej wieży ratuszowej. Wesołe koziołki mieszkają nad trójkondygnacyjną arkadową loggią, nad zegarem. Nad nimi górują trzy mniejsze wieżyczki i ta najwyższa - 61 metrowa. W Ratuszu znajduje się Muzeum Historii Miasta Poznania z Salą Reprezentacyjną, która jest jednym z najcenniejszych wnętrz renesansowych w Europie. 






Obok stoją równie kolorowe, mniejsze kamieniczki. Są to domki budnicze z podcieniami, w których mieszkali biedniejsi kupcy handlujący rybami (budy śledziowe), solą i świecami. Dziś sprzedaje się tu pamiątki i obrazy, a czasem można zrobić sobie zdjęcie z żywymi Koziołkami. Ciekawa przygoda!







Za Ratuszem znajduje się ładny, biały budynek Wagi Miejskiej z mocno spadzistym czerwonym dachem. Były tutaj ważone towary przywożone przez mieszkańców Poznania spoza miasta. Dziś jest tu Urząd Stanu Cywilnego i często można zauważyć pary nowożeńców. 





Kawałek dalej podziwiamy klasycystyczny budynek Odwachu z czterema kolumnami i piękną attyką. Był to posterunek straży miejskiej lub policji. Dziś jest tu ciekawe Muzeum Powstania Wielkopolskiego, które mieści uzbrojenie, mundury i dokumentację z tego okresu historycznego. 





Dodatkowymi atrakcjami na Rynku są też ciekawe fontanny (kiedyś studnie) na każdym jego rogu: barokowa, ozdobna – Prozerpiny i zrekonstruowane - Apolla, Neptuna, Marsa. Jest też Pręgierz – to wysoka kolumna z XVI wieku z katem na szczycie, przy którym kiedyś wykonywano kary. A dziś to jedno z ulubionych miejsc spotkań mieszkańców i zbiórek turystów. Fontanny przed świętami Bożego Narodzenia, jak co roku, są udekorowane świetlnymi, abażurowymi konstrukcjami i wieczorem prezentują się w całej swej krasie iluminacyjnej. Zresztą dekoracji świątecznych tu więcej. Jest wysoka choinka z ogromnymi prezentami przed Ratuszem, a Rynek dokoła oświetla misterna ledowa kurtyna. 






W okresie przedświątecznym pojawiły się też kramy jarmarku bożonarodzeniowego, w których można kupić wyroby rzemieślnicze, spożywcze i cukiernicze, ozdoby świąteczne lub napić się grzanego wina. To bardzo klimatyczne i wizualnie piękne miejsce. 













Wcześniej byłam na Starym Rynku w Krakowie i Wrocławiu. Obydwa są większe i też mają wspaniałe zabytki, piękną zabudowę i cudny klimat. I właśnie ten klimat jest w każdym miejscu inny, każde miejsce ma inną historię, dlatego ich nie porównuję. Cieszę się, że mogłam je wszystkie odwiedzić. Poznański Rynek będę jednak odwiedzać częściej, gdyż mam do niego najbliżej, a jego wspaniałych widoków i tego osobliwego klimatu nigdy dość. 




 

Dziękuję Lokalnej Grupie Działania „Między Ludźmi i Jeziorami” za możliwość uczestniczenia w tak ciekawej wyprawie i pozdrawiam znajomych uczestników tego wyjazdu.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)