18 grudnia, 2017

Miasto na siedmiu wzgórzach – Rzym.

Rzym leży w środkowej części Italii, nad rzeką Tyber, w bliskiej odległości Morza Tyrreńskiego. Położone jest na wzgórzach, z których najważniejsze to: Awentyn, Wiminał, Celius, Eskwilin, Kwirynał, Kapitol i Palatyn. Jest stolicą Włoch i prawie trzymilionową metropolią. Założycielem i pierwszym królem był legendarny Romulus, którego wraz z bratem – Remusem wychowała wilczyca. Historia miasta jest więc bardzo odległa, bowiem sięga VII wieku p.n.e., dlatego tak mnóstwo tu zabytków z różnych okresów jego historii. Z czasów antycznych pozostały: Koloseum, Forum Romanum, Palatyn, romańskie świątynie; średniowiecze pozostawiło – bazyliki; renesans – pałace i kościoły; barok – place i fontanny, są też obiekty z nowszej historii. Znane powiedzenie brzmi, że „by poznać Rzym życia nie starczy” i to jest prawda. 





My, zwiedziliśmy tę najstarszą część, która zaczyna się zaledwie parę kroków od Watykanu. Była to wycieczka jednodniowa, dlatego tempo zwiedzania było szybkie i zaledwie liznęliśmy tematu, ale ogromne wrażenia pozostały. Pozostał też niedosyt, więc trzeba będzie tu powrócić na dłużej. Najlepsze jest to, że miasto zwiedziliśmy na piechotę, bowiem odległości między standardowo odwiedzanymi miejscami nie są duże.




A zaczęliśmy od Zamku Świętego Anioła, który leży po na prawej stronie rzeki Tyber. Trochę dziwna, ale piękna, okrągła budowla z II wieku, która była też warownią, rzuca się w oczy z daleka. W rzeczywistości jest to mauzoleum cesarza Hadriana, jego rodziny i innych cesarzy. Strzeże je wielka postać Anioła z mieczem. Obecnie jest tu watykańskie muzeum dawnej broni. Zamek podziwialiśmy, ze względów czasowych, tylko z zewnątrz. 





Dalej po przekroczeniu rzeki starożytnym, pięknym mostem św. Anioła, który również zbudował Hadrian, doszliśmy do lewobrzeżnej części Rzymu, tej najstarszej, na której mieszczą się wszystkie największe zabytki miasta. 






Zaczęliśmy od bardzo znanego miejsca – Piazza Navona. To ogromny plac z przepięknym barokowym kościołem św. Agnieszki z XVII wieku, pałacami i kamienicami oraz trzema wspaniałymi fontannami. Jedną z nich jest Fontanna Czterech Rzek projektu Berniniego, która stoi pośrodku placu. Jest ogromna, wspaniała, zbudowana wokół egipskiego obelisku, a symbolizuje rzeki czterech kontynentów. Po bokach są: Fontanna del Moro z postacią Maura i zwierzętami morskimi; trzecia to Fontanna Neptuna z nimfami. Piękne miejsce, z mnóstwem kafejek i zwiedzających!  








Potem rozpadał się deszcz, a my nie zważając na pogodę, wąskie, brukowane uliczki, przeciskając się przez tłumy turystów podążyliśmy do Panteonu. Ta starożytna, okrągła świątynia bogów rzymskich jest teraz kościołem NMP. Jest ogromna, z wielką kolumnadą wejściową i napisem nad nią poświęconym Agrypie, który był jej fundatorem. Do wnętrza prowadzą ogromne, brązowe drzwi. Wewnątrz nie ma okien, a światło wpada tylko przez otwór w ogromnej kopule, która jest całością odlaną z betonu (taka technologia w II wieku n.e.!). Jest to najlepiej zachowany zabytek starożytnego Rzymu. Robi wrażenie na zewnątrz i w środku! 






Następny punkt zwiedzania to często filmowane miejsce – barokowe Schody Hiszpańskie. Prowadzą one od Placu Hiszpańskiego do Kościoła św. Trójcy i są wyjątkowo widowiskowe. Szerokie, wysokie na 138 stopni, ozdobne, położone na trzech poziomach z pięknym widokiem kościoła na górze. Nic dziwnego, że tu też są tłumy zwiedzających! 




Następna na liście rzymskich atrakcji jest Fontanna di Trevi. Znajduje się na niewielkim placu o tej samej nazwie. Jest ogromna, zajmuje całą ścianę poprzedzającego ją pałacu Poli i jest to jedną z najpiękniejszych barokowych budowli wodnych jaką widziałam. Punktem centralnym jest posąg Neptuna w otoczeniu trytonów, po bokach są kobiece postaci będące alegoriami Obfitości i Zdrowia, a pod nimi skały, po których kaskadowo spływa woda do ogromnego basenu. Na placu są schody, na których można usiąść i podziwiać fontannę, ale nie było miejsca, a turystów było tak dużo, że miałam problem zrobić tu zdjęcie. Jednak się udało! 




Następny punkt wycieczki to Plac Wenecki, z Pałacem Weneckim i Bazyliką św. Marka. Jednak to, co najbardziej przyciąga tu wzrok, to na wprost usytuowany Ołtarz Ojczyzny na Kapitolu (jedno z siedmiu wzgórz rzymskich). Ogromny, biały, marmurowy gmach z kolumnadą i kwadrygami na szczycie jest symbolem zwycięstwa i zjednoczenia Włoch przez króla Wiktora Emanuela II w 1871 roku. Jego pomnik stoi zresztą przed obiektem. Znajdują się tu też Muzea Kapitolińskie, Pałac Senatorski, kościoły i pomnik Marka Aureliusza. Do wyglądu tego wspaniałego miejsca przyczynił się słynny Michał Anioł Buonarotti projektując plac i większość obiektów.




Ze wzgórza Kapitolu rozciągają się wspaniałe widoki, szczególnie na najstarszą część miasta – ogromne ruiny Forum Romanum i Palatynu, które leżą opodal. Palatyn to następne ze wzgórz rzymskich. Znajdują się ruiny miasta założonego przez Romulusa, z pałacami i willami. Odkryto tu też jaskinię, w której legendarna wilczyca wychowała braci. Natomiast Forum Romanum leży między wzgórzami. Było to kulturalne i religijne centrum antycznego Rzymu. Odbywały się tu różne uroczystości państwowe. Dziś trwają tu prace konserwatorskie, aby jak najdłużej zachować najstarsze pamiątki tej cywilizacji. A jest co robić, gdyż teren jest rozległy. Znajdowało się tu kilkanaście świątyń, bazylik, wiele łuków tryumfalnych i jeszcze innych obiektów. I pomyśleć, że spacerowałam tam, gdzie swoje stopy stawiali władcy największego wówczas imperium! 






Ostatnim punktem zwiedzania była jedna z najbardziej rozpoznawalnych budowli świata – Koloseum. Opisał ją nawet Henryk Sienkiewicz w powieści „Quo vadis”, bo to tutaj byli mordowani w makabryczny sposób chrześcijanie. Dochodzimy tam ulicą, po której obu stronach są ruiny starego miasta (po prawej Palatynu), otoczone kwiatami i pięknymi piniami - sosnami charakterystycznymi dla miasta i klimatu śródziemnomorskiego. Budowla widoczna jest z daleka i jej ogrom robi niesamowite wrażenie. Był to amfiteatr zbudowany w latach 70-tych naszego wieku i służył do odbywania igrzysk i walk gladiatorów. Dziś pozostał jedynie szkielet tego owalnego obiektu, ale i tak fakt, że mieściło się tu 60 tysięcy ludzi budzi zdziwienie i podziw dla starożytnych budowniczych. Wiele budowli przetrwało do dzisiejszych czasów, co świadczy o ich zdolnościach projektowych i jakości wykonania. Koloseum jest teraz cały czas remontowane, ale to, co można zwiedzić świadczy o wspaniałości i świetności Cesarstwa Rzymskiego w tamtych czasach. 








Rzym zwiedzaliśmy krótko, w szybkim tempie, w deszczu, wykręcając nogi na śliskim bruku wąskich uliczek i w tłumie innych odwiedzających. Myśleliśmy, że w październiku będzie spokojniej, ale byliśmy naiwni. Albo inni turyści pomyśleli tak samo, jak my, albo są tam tłumy cały czas, czemu się nie dziwię. Jest to przecież wspaniałe miasto, drugiego takiego nie ma. Spacerując, na każdym kroku można dostrzec jakiś pałac, kościół, fontannę, plac, stary zaułek, rzeźbę, gzyms lub fragment muru. Często miałam szeroko otwarte oczy lub usta ze zdziwienia lub wrażenia. I w ogóle nie przeszkadzały żadne niedogodności w obliczu tej wspaniałej historii miasta. Należy tylko przyjechać tu na dłużej, aby się tymi widokami delektować!





4 komentarze:

  1. Urszulko miło nam z Wami spacerować Waszymi ścieżkami po Rzymie. Jak dobrze wiesz jesteśmy maniakami puzzli i często też trafiał się nam wzór z koloseum. Na żywo poczuliśmy dopiero jego ogrom, jego siłę i majestat.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się dziwić, że rzymskie zabytki trafiły na puzzle. Są tak rozpoznawalne i popularne, przy tej masie zwiedzających, że byłabym zdziwiona, gdyby było inaczej. A swoją drogą nie wiedziałam, że są także puzzle przestrzenne.
      Gratuluję pasji! Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Przypuszczam, że Rynek w Poznaniu robi ogromne wrażenie na każdym odwiedzającym to miasto.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łucja Maria04 lutego, 2022

    Z pozdrowieniami
    Łucja Maria

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)