Świerklaniec to wioska położona w województwie
śląskim, kilka kilometrów od Tarnowskich Gór, przy drodze nr 78 na
Zawiercie. Pokazali mi ją moi znajomi, którzy uznali, że muszę ją zobaczyć. Wcześniej
ani ja i pewnie mało kto, mieszkający dalej, o tej wiosce słyszał. I byłaby
jedną z wielu podobnych w naszym kraju, gdyby nie pewien ciekawy fakt - tutejszy
park krajobrazowy, położony w dolinie rzeki Brynicy, posiadający unikalną
szatę roślinną, przebogatą historię i sporo zabytków.
Samochód zostawiamy na
sporym parkingu (5 zł) za bramą wjazdową. Zaraz obok widzę piękny obiekt. Zapowiada
się ciekawie! Ten zabytkowy budynek pełnił kiedyś rolę kordegardy, czyli
wartowni. Przy parkingu jest duża, ładna tablica, która informuje mnie o tym
fakcie. Dziś mieści się tu Urząd Stanu Cywilnego. Rzeczywiście, bardzo romantyczne
miejsce na zawarcie tu ślubu!
Na tablicy zaznaczone
są wszystkie obiekty, które mieszczą się na terenie parku. Jest tego sporo,
bowiem miejsce jest zabytkowe, a jego historia sięga XIII wieku. Ale to, co
widzę najpierw przed sobą, to ogromny, ładnie utrzymany zielony teren, na
którym jest sporo drzew, jak się później okazało również wiekowych oraz zadbane
alejki. Są też ładne tablice informacyjne dotyczące zwiedzanych obiektów oraz
znaki kierunkowe. Zgubić się nie da!
Główną aleją docieramy
do najstarszego w nim miejsca. Bo okazuje się, że przed ośmioma wiekami
książęta piastowscy pobudowali tu zamek. Zmieniał on potem właścicieli i był przebudowywany,
ale dotrwał do końca wojny, kiedy to Rosjanie go spalili, a resztki murów później
wysadzono. Dziś zostały po nim, niestety, tylko wyeksponowane zdjęcia.
Jednak najciekawszym
miejscem są pozostałości innego, pobudowanego obok pałacu. Do czasów II wojny
światowej właścicielem tych ziem był bardzo zamożny ród Henckel von
Donnersmarck. I to książę Guido, w XIX wieku pobudował tu dla swojej żony,
Francuzki Mały Wersal, czyli pałac, który w pomniejszonych rozmiarach
przypominał ten we Francji. Projektowali i budowali go najlepsi francuscy
artyści, materiały były najlepszej jakości, wykończenia i zdobienia również.
Poniżej ciekawy film wyszukany na YouTube z rekonstrukcją pałacu.
Nie szczędzono środków,
widać to na starych zdjęciach usytuowanych na tablicach informacyjnych w parku,
widać też po rozległych tarasach, ogromnych fontannach i rzeźbach, które zdobią
do dzisiaj park. Do pałacu prowadził podjazd, a dalej ogromne, wachlarzowe
schody. Niestety, podzielił on losy zamku piastowskiego, a szkoda, bo jego
uroda była niebywała i dziś stanowiłby nie lada atrakcję na skalę światową.
Zachowały się też inne
ciekawe obiekty. Jest amfiteatr, z fragmentem muszli koncertowej, w
którym dziś odbywają się lokalne święta i festyny oraz ładny kościół z
mauzoleum, w którym pochowani są właściciele. Jest też mniejszy pałac – Pałac
Kawalera, w którym mieszkali licznie zjeżdżający tu znaczni goście np.
cesarz Wilhelm II. Pałac ma wspaniały wystrój, z przepięknym holem i przeszkloną,
ozdobną kopułą nad nim. Cudo!
Poniżej jest romantyczny
staw z wysepką, obsadzony bogatym starodrzewem i płaczącymi wierzbami, a dokoła
są romantyczne zakamarki i alejki spacerowe z kamiennymi mostkami. Po stawie
można popływać kajakami, można też objechać go wypożyczonymi rowerkami.
Spacerujemy alejką za
stawem, ale tutaj zatrzymuje nas ogromny zbiornik wodny. To Jezioro
Świerklaniec – Kozłowa Góra. Jest on zbiornikiem wody pitnej dla okolicy. Jest
cudnie!
Wracamy alejką z
drugiej strony stawu. Jest wielu spacerujących, piknikujących nad wodą i
przytulających się par, dzieci bawią się na placu zabaw, starsi ćwiczą na
siłowniach pod chmurką, ale panuje tu cisza i spokój. Słychać śpiew ptaków,
szum wiatru i wody. Całkowity relaks z dala od wielkich konglomeracji!
Park w Świerklańcu to bardzo rekreacyjne miejsce,
nasączone bogatą historią, pięknymi zabytkami i wspaniałą roślinnością. Warto
tu się wybrać, by zażyć wspaniałej odnowy i ducha, i ciała - tak, jak JA!