Czartoryscy, Zamoyscy, Poniatowscy,
Lubomirscy, Ossolińscy czy Radziwiłłowie to tylko niektóre z najbardziej
znanych polskich rodów. Mieli ogromne majątki z pięknymi siedzibami, stanowiska
i wpływy, które kształtowały historię naszego kraju. Aż do drugiej wojny
światowej, bowiem potem ich dobra przeszły w ręce komunistycznego państwa, na
szczęście w większości stały się muzeami. Do dziś żyją potomkowie niektórych z
nich, ale nie na swoich włościach, a ich rodowe siedziby można podziwiać w
różnych zakątkach naszego kraju. Zwiedziłam ich kilka (Kórnik, Kozłówka,
Gołuchów, Puławy) i trzeba przyznać, że widać bogactwo w architekturze ich pałaców,
wspaniałym wyposażeniu wnętrz i bogatym otoczeniu obiektów. Tak też jest w rezydencji Radziwiłłów w Nieborowie,
położonej kilkanaście kilometrów od Łowicza.
|
WIDOK PAŁACU OD STRONY OGRODU. |
Choć sam barokowy pałac zbudował, pod
koniec XVII wieku, prymas Polski – kardynał
Michał Stefan Radziejowski a potem często zmieniał właścicieli, to
kilkadziesiąt lat później majątek objął hetman wielki litewski – Michał Kazimierz Ogiński, który zaczął
przebudowywać pałac, aby „królewskim
jaśniał przepychem”, jak sam pisał. Potem kupił go ożeniony z jego
siostrzenicą, jeden z najbogatszych litewsko-polskich magnatów – książę Michał Hieronim Radziwiłł (ten
sam, który podpisał haniebny układ o rozbiorze Polski i wziął za to dużo kasy
od zaborców). I to on nadał mu prawdziwego blasku. Rodowa siedziba musiała
przecież być okazała. Doposażył pałac oraz urządził na bogato jego wnętrza.
Urządził też ogród w stylu francuskim, który można, już w nie tak wykwintnym
stanie, oglądać do dzisiaj. Pobudowano też wiele innych zabudowań gospodarczych
i folwarcznych oraz oranżerie, istniejące do dziś. Pracowali nad tym najlepsi światowi
architekci i budowniczowie.
|
MAPA POSIADŁOŚCI. |
Dojeżdżamy wzdłuż nieciekawego
ogrodzenia pałacowego ogrodu. Dobrze, że to wrzesień, bowiem miejsc do
parkowania niewiele, ale o tej porze roku można pojazd zostawić na ulicy, przy
ogrodzie. Bilet wstępu do muzeum wstępu kosztuje 22 złote (ja mam ulgowy – 13
zł). Przechodzimy przez żelazną bramę i potem już długim, utwardzonym (bez
płytek chodnikowych!) podjazdem udajemy się do pałacu. Pewnie jego podłoże jest
takie samo od stuleci!
|
DŁUGI PODJAZD, PEWNIE BŁOTNISTY W MOKRY DZIEŃ. |
|
TRWAJĄ PRZYGOTOWANIA D O WYSTAWIENIA SZTUKI PLENEROWEJ. |
Po bokach towarzyszą nam zielone trawniki,
ozdobne rzeźby ogrodowe oraz duże drzewa. A zza nich wyłania się dwupiętrowa,
ozdobna budowla, w wyższymi wieżami po bokach. Na razie bez sensacji, ale im
bliżej, tym wszystko wygląda coraz ciekawiej. Jasna elewacja pałacu posiada
liczne zdobienia przy oknach i ogromny tympanon nad nimi, z herbami Ogińskich i
Czartoryskich (żony Ogińskiego). Z tyłu pałacu jest taki sam, z herbem
Radziwiłłów. Niepozornym, bocznym wejściem wchodzimy do środka. I tu objawia
się cały urok i dostatek tego miejsca.
|
PRZEDNIA FASADA Z TYMPANONEM HERBOWYM (TA TRÓJKĄTNA CZĘŚĆ). |
|
LEWA WIEŻA. |
|
BOCZNA CZĘŚĆ Z WEJŚCIEM. |
Sień
Główna, w której się teraz znajdujemy była częścią gotyckiego
dworku pierwszych właścicieli – Nieborowskich. Zachowały się tu gotyckie
sklepienia i kamienne obramowania drzwi. Dziś jest tu piękna, czarna, dębowa
boazeria, która jest wspaniałym tłem do najważniejszego zabytku – antycznej
głowy Niobe, wykonanej z białego marmuru. Jest ona częścią antycznej kolekcji
zgromadzonej przez żonę właściciela – księżną
Helenę Radziwiłłową. Poza tym jest tu mnóstwo innego ciekawego wyposażenia.
Nie wiadomo, co najpierw oglądać!
|
PO PRAWEJ ANTYCZNA GŁOWA NIOBE. |
Dalej idziemy na salony i podziwiamy
pozostałe przebogate wyposażenia wnętrz pałacowych. Każde pomieszczenie jest
inne i niepowtarzalne. Wchodzimy na piętro przez cudną klatkę schodową, której ściany i sufit obłożone są setkami
niedużych płytek ceramicznych ręcznie malowanych na niebiesko, wśród których
nie ma dwóch takich samych. Niesamowicie piękne i niepowtarzalne! I wszędzie
mnóstwo obrazów i rzeźb!
|
SETKI NIEWIELKICH, OZDOBNYCH PŁYTEK.... |
|
... ORAZ RZEŹBY, PORTRETY I WYMYŚLNE LAMPY. |
Mijamy kolejne sale i gabinety, z misternymi sztukateriami na ścianach i
sufitach. Podziwiam niesamowite kolory i wzory jedwabi, adamaszków oraz
aksamitów, którymi wyłożone są pomieszczenia. Oglądam z zachwytem niepowtarzalne
meble (wiele angielskich), drzwi z piękną, delikatną polichromią, piękne
podłogi. Zachwycam się przebogatą kolekcją obrazów najlepszych światowych
mistrzów, ceramiką, rzeźbami, srebrami, porcelaną (wiele z Miśni), ozdobnego
szkła, zegarów i żyrandoli. Do tego jeszcze piękne piece kaflowe i ogromna
biblioteka z unikatowymi zbiorami. Prawdziwa uczta dla oczu! Przepiękne
kolekcje, z całego świata! Unikalne i niepowtarzalne!
|
Z KRYSZTAŁOWYM ŻYRANDOLEM I FINEZYJNĄ SZTUKATERIĄ. |
|
BIBLIOTEKA Z KILKOMA TYSIĄCAMI EKSPONATÓW. |
|
UNIKATOWE WENECKIE GLOBUSY: ZIEMI I NIEBA Z XVII WIEKU. |
|
RYCINY AUTORSTWA ZNANYCH ŚWIATOWYCH ARTYSTÓW ORAZ CZŁONKÓW RODZINY RADZIWIŁŁÓW. |
|
ZDOBIENIA I ADAMASZEK NA ŚCIANACH. |
|
KUNSZTOWNE POLICHROMIE NA DRZWIACH. |
|
WYSZUKANE I NIEPOWTARZALNE MEBLE. |
|
PRZEJŚCIE PRZEZ BIBLIOTEKĘ. |
|
ŁÓŻKO FRANCUSKIE, MEBLE RÓWNIEŻ. |
|
MEBLE ANGIELSKIE, PRZEPIĘKNY PIEC KAFLOWY, W SZAFACH CENNA PORCELANA. |
SALON CZERWONY
|
PIĘKNE TKANINY ŚCIENNE SĄ WIERNĄ REPLIKĄ TYCH ORYGINALNYCH, XVIII-WIECZNYCH. |
|
DOSTAWIONY TU PIEC Z KAFLI Z NIEBOROWSKIEJ MANUFAKTURY. |
|
SERWIS DO KAWY Z MAŁEJ JADALNI. |
|
TU UWAGĘ ZWRACA KUNSZTOWNA OPRAWA OKNA. |
|
WYMYŚLNE ŻYRANDOLE W POZOSTAŁYCH SALACH REZYDENCJI. |
Kiedy z tymi ogromnymi wrażeniami
wychodzę na zewnątrz, trochę te emocje się wygaszają, bowiem wspaniały kiedyś ogród w stylu francuskim, dziś pozostaje
tylko namiastką dawnej świetności. Teren owszem wielki, ale pewnie przez to
trudny do ogarnięcia. Chociaż można jeszcze podziwiać uformowane, kwitnące
rabaty, przedzielone zielonymi dywanami traw i szpalerami bukszpanowymi oraz
duże platany, posadzone tu przez właścicieli, jako pierwsze w Polsce. Dalej
odbiega szeroka aleja lipowa, na której dostrzec można zachowane elementy dawnego
wyposażenie ogrodu. Teren spacerowy to liczne alejki wśród uformowanych
szpalerów krzewów i drzew oraz stawów i kanału wodnego. Wokół cisza, spokój i
pełen relaks, to największy atut ogrodu!
|
WIDOK PAŁACU OD STRONY OGRODU, W TYMPANONIE HERB RADZIWIŁŁÓW. |
|
ALEJA LIPOWA. |
Są jeszcze budynki towarzyszące tej
rezydencji. Należy do nich Stara i Nowa
Oranżeria, w których hodowano pomarańcze i cytryny oraz inne egzotyczne
rośliny zwożone ze świata przez właścicieli. Dziś też są wielką atrakcją tego
miejsca, bowiem drzewka cytrynowe wystawiane w lecie na zewnątrz pokryte są
naprawdę okazałymi owocami!
|
W ODBUDOWANEJ STAREJ ORANŻERII. |
|
WYSTAWA ZWIĄZANA Z OGRODNICTWEM. |
|
WYSTAWIONE LATEM PRZED ORANŻERIĄ DRZEWKA CYTRYNOWE. |
|
OKAZAŁE OWOCE CYTRYNOWE. |
Poza tym są tu stajnie, wozownie,
pawilon myśliwski, domek ogrodnika, przy którym stoi „lodownia”, z dachem
prawie do ziemi oraz kordegarda, czyli okrągły budynek przy wejściu, który był
strażnicą, a teraz jest w nim kasa biletowa. Większość budynków mieści teraz
pokoje hotelowe, a często odbywają się tu imprezy plenerowe i malarskie. Nie
wspomniałam jeszcze o budynku Manufaktury
Majoliki po byłym browarze, bowiem założono ją tu pod koniec XIX wieku, ale
na ten temat będzie osobny wpis.
|
|
|
|
Cieszę się, że mogłam odwiedzić to
miejsce. I nie jest dla mnie ważna niechlubna przeszłość pierwszego właściciela
rodowej rezydencji – Michała Hieronima Radziwiłła, ani nawet wygląd pałacu czy
otoczenia. Jego następcy byli wielkimi patriotami i zmazali grzechy przodków, a
po II wojnie światowej przekazali swą siedzibę na muzeum. Dla mnie ważna jest ilość i uroda tych pięknych zbiorów oraz wyposażenia,
które zgromadzili wewnątrz. Lubię oglądać i podziwiać kunszt artystów i
rzemieślników z całego świata, których ręce zrobiły tak cudne rzeczy!
Często bywali tu władcy i inni znani ludzie minionych epok: pisarze, poeci,
malarze czy muzycy. Zachwycali się tym miejscem i opiewali je w literaturze i
malarstwie. I ja też wzbogaciłam tu moje oczy oraz moją duszę i Wam to teraz pokazuję!
Z przyjemnością spacerowałam z Tobą po pałacu. Byłam tam kiedyś, ale kiedy to było...
OdpowiedzUsuńNo to było tak dla przypomnienia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!!!
OdpowiedzUsuń