17 lutego, 2019

Walentynkowe miasto zakochanych – Chełmno.





Chełmno to niespełna dwudziestotysięczne miasteczko leżące między Bydgoszczą a Grudziądzem (trasa S5) mieszkańcy nazywają miastem zabytków i zakochanych. Dlaczego zabytków? Bo wystarczy zjechać pięć minut z trasy, aby zobaczyć z bliska to, co przyciąga wzrok z daleka: wiele położonych obok siebie wież starego grodu, otoczonych długim murem obronnym. Warto zjechać z trasy, aby nagle znaleźć się w niezwykłym świecie średniowiecznych fortyfikacji, gotyckich kościołów, klasztoru, starych ulic, kamienic i malowniczego rynku, wytyczonego jeszcze w średniowieczu, z ozdobnym, renesansowym ratuszem. To spokojny, jakby zaginiony już świat, gdzie na każdym kroku można spotkać się ze śladami przeszłości! I tę przeszłość należy ocalić! Warto tu zajrzeć, bo stare obiekty, których część jest w remoncie, a inne na to czekają, pilnie potrzebują gotówki, więc każdy turysta mile widziany. 





Mieszkańcy jednak biernie nie czekają. Włączyli bowiem do reklamy swojego miasta świętego Walentego, którego relikwie znajdują się w kościele farnym. I od kilkunastu lat, w dniu 14 lutego, czyli w Walentynki, obchodzą jego święto i zapraszają mieszkańców okolicy, a nawet całej Polski, w czym swój udział mają tłumnie przybywające tu media. Dzięki temu i ja się o takim święcie dowiedziałam. Jest wtedy mnóstwo atrakcji walentynkowych, stąd Chełmno nazywane jest też miastem zakochanych



OŁTARZ I RELIKWIE ŚW. WALENTEGO.

Pojechaliśmy z mężem obchodzić tam swoje Walentynki! Najpierw zwiedziliśmy zabytki tego średniowiecznego miasta, bo w tym czasie większość atrakcji jest otwarta i darmowa dla turystów. Ale o nich napiszę w osobnym poście. Dziś o tym, co zobaczyliśmy i jak się bawiliśmy w święto zakochanych właśnie tutaj – na Walentynkach Chełmińskich. Oczywiście nie skorzystaliśmy z wszystkich oferowanych, trzydniowych, atrakcji, bo nasz pobyt trwał kilka godzin, ale wybraliśmy niektóre z nich. 



PONAD DWA KILOMETRY MURU OBRONNEGO OKALAJĄCE STARE MIASTO.


Rozpoczęliśmy od głównego walentynkowego sprawcy, czyli świętego Walentego. Jego uznane relikwie spoczywają w kościele farnym Wniebowzięcia NMP, który zbudowano na przełomie XIII i XIV wieku. W dniu jego ścięcia (14 lutego 269 roku) jest tu odpust na tę cześć. 





CIEKAWA FASADA KOŚCIOŁA

W WIĘKSZOŚCI ODNOWIONE PIĘKNE WNĘTRZE ZABYTKOWEGO KOŚCIOŁA.


W ołtarzu bocznym jest obraz przedstawiający scenę jego ścięcia, a pod nim, za pancerną szybą, srebrny relikwiarz z fragmentem kości czaszki świętego. Na tę okazję ołtarz pięknie udekorowano. Jego relikwie pojawiły się w Chełmnie w XVII wieku za sprawą starościny Jadwigi Działyńskiej, by panujący tu kult św. Walentego wzmocnić. A opowiadał nam o świętym, w tym miejscu, przewodnik chełmiński – pan Władysław, który jest niezwykłym autorytetem w tej kwestii. Dzięki mu za piękną opowieść!



SREBRNY RELIKWIARZ Z FRAGMENTEM KOŚCI CZASZKI ŚWIĘTEGO.

WALENTYNKOWA DEKORACJA Z OKAZJI ODPUSTU ŚW.WALENTEGO.


Walenty urodził się we Włoszech (więc to nie amerykański święty!!!), był biskupem Ternii, zajmował się chorymi i skazańcami oraz miał dar uzdrawiania. Był bardzo popularny i uznany. Poza tym, za panowania cesarza Klaudiusza II Gota, Rzym prowadził ciągle wojny, którym przeciwstawiał się biskup. Kiedy cesarz zabronił młodzieńcom zawierać związki małżeńskie, bo mieli wstępować do armii i walczyć, a nie prowadzić życie rodzinne, to wtedy biskup Walenty udzielał młodym ślubów potajemnie. Za to też został ścięty. Kiedy młoda para się u niego pojawiała, rozmawiał z nimi i wręczał mały bukiecik wiosennych kwiatów. Kazał też pojawić się za trzy tygodnie z tym bukiecikiem, by potwierdzić chęć zawarcia związku. Dlatego uważa się, że to on zapoczątkował tradycję zapowiedzi przedślubnych oraz przynoszenia wiązanki ślubnej przez pannę młodą do kościoła w dzień ślubu. Piękna historia, choć tragicznie dla świętego zakończona! A dlaczego Walentynki przybyły z Ameryki? Bo kult świętego Walentego, bardzo mocno czczony we Włoszech, wywędrował razem z emigrującymi do Stanów Włochami i tam trwał, aż zwietrzono w tym interes. Od św. Walentego… do święta zakochanych. I tak powstały Walentynki, które przybyły stamtąd do Europy.



Ale my świętujemy dalej! Spacerujemy po ustrojonym czerwonymi balonowymi serduszkami rynku, którego centralnym punktem jest jedna z najpiękniejszych polskich renesansowych budowli, czyli ratusz, z piękną elewacją, ozdobną attyką oraz wysoką wieżą, również widoczną z daleka. Dziś ten przepiękny obiekt dodatkowo podświetlony jest walentynkowymi motywami. 



NIESAMOWICIE PRZYCIĄGA WZROK!

Z OZDOBAMI WALENTYNKOWYMI MU "DO TWARZY".

Dookoła usadowił się Jarmark św. Walentego, gdzie można podziwiać rękodzieło, swojskie wyroby i słodycze (wiele w kształcie serduszek) oraz rozgrzać się grzanym piwem lub winem. Atmosfera wspaniała, a ze sceny dobiegają dźwięki pięknych, miłosnych piosenek (wieczorem miał być koncert Margaret!). Można też uwiecznić się tu na zdjęciu w największej polskiej, walentynkowej ramce pod napisem Zakochani w Chełmnie. Nasze zdjęciu też zostało tu uwiecznione na pamiątkę. Fajna zabawa!



JARMARK ŚW. WALENTEGO, A PONAD NIM WIEŻE ZABYTKOWYCH OBIEKTÓW.

JEDNA Z NAJSTARSZYCH ULIC - ZABYTKOWA GRUDZIĄDZKA.

ZAKOCHANI W CHEŁMNIE!!!


Wewnątrz ratusza zaś ciekawa wystawa #LOVEPME, oczywiście związana z tematem. To ekspozycja przedwojennych pocztówek miłosnych, upiększona pięknymi tematycznymi cytatami z polskiej literatury. Bardzo ciekawe! 







Będąc w mieście nie sposób nie usiąść na specjalnej ławeczce. Kierują nas tu kierunkowskazy, bo znajduje się ona poza murami Starego Miasta, przy parku i jest opatrzona napisem Chełmno – miasto zakochanych. Niestety siedzę samotnie, bo ktoś musiał robić zdjęcia, a innych chętnych akurat nie było (selfie mi nie wychodzi!). 





Przed powrotem zaliczamy jeszcze pyszny obiadek w bardzo nastrojowej historycznie i walentynkowo restauracji Karczma Chełmińska, znajdującej się przy murach miasta. Jej staropolski wystrój i pyszne jedzenie (udko kaczki w sosie pomarańczowym) spowodowały, że dzień w mieście zabytków i zakochanych zakończył się nie dość, że rewelacyjnie, to jeszcze  smacznie. 



NASTROJOWY HOTEL I KARCZMA CHEŁMIŃSKA

PYSZNE JEDZENIE W NASTROJOWYM MIEJSCU.

PIĘKNY WIDOK Z OKNA RESTAURACJI NA KOŚCIÓŁ FARNY.


Warto odwiedzić TO miejsce, bo choć wiele jest jeszcze TU do naprawienia, to średniowieczny duch św. Walentego naprawdę TU działa, nie tylko w walentynki!



POŻEGNALNY WIDOK. BYŁO WSPANIALE!!!


Tutaj ciąg dalszy walentynkowej wizyty w Chełmnie:
Zabytki Chełmna.

2 komentarze:

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)