26 marca, 2019

Czas na posiłek – restauracje we Lwowie.

Cały dzień spędziłam na zwiedzaniu Lwowa, więc w międzyczasie trzeba było się posilić. I tu może pojawić się problem, co wybrać! A wybór jest ogromnie trudny, bowiem lokali jest niezliczona ilość. Mam na myśli tylko rynek Starego Miasta z przyległymi uliczkami! Do wyboru i koloru, jak mówi powiedzenie. I kawiarenki, i restauracje, i restauracje-muzea.  Większość ulokowana jest w pięknie odnowionych, starych, zabytkowych kamienicach, z których każda ma swoją ciekawą historię, więc i knajpki są ciekawe, i niepowtarzalne. Nie widziałam nigdzie takiej różnorodności i oryginalności! I czy to przedpołudnie, czy wieczór – były zapełnione, może dlatego, że ja tam byłam w sobotę. I byłam pod ogromnym wrażeniem, bo podobno miejscowi nie zarabiają za wiele, a turystów jeszcze nie było tak dużo! 


RESTAURACJA-MUZEUM DOM LEGEND


Przyczyna ich popularności tkwi na pewno w różnorodności, ale też pomysłowości ich właścicieli, bowiem aby napić się doskonałej kawy możemy znaleźć się w Kopalni Kawy (pod ziemią, w kaskach na głowie). Możemy podglądać przez szybę ręczną produkcję czekoladek z belgijskiej czekolady w Lwowskiej Manufakturze Czekolady, na piętrze tej kamienicy dokonać wybranego zakupu, a na kolejnych piętrach, w kawiarence jej się napić. Klimatycznie i pysznie! 


NIEDUŻA FILIŻANKA PYSZNEJ CZEKOLADY, OBOWIĄZKOWO
ZE SZKLANKĄ WODY(2 OSOBY - CENA OK. 10 ZŁ)

PYSZNA, CZEKOLADOWA PAMIĄTKA Z MANUFAKTURY (OK. 20 ZŁ)


W dzielnicy żydowskiej jest kamienica z ziejącym smokiem i jeżdżącymi wagonikami. Tam mieści się siedmiopiętrowa restauracja-muzeum Dom Legend, z bajkowym wystrojem lwowskich legend. Na dachu jest taras widokowy, z prawdziwym trabantem, do wypróbowania! Po drugiej stronie, w restauracji żydowskiej Pod Złotą Różą nie ma podanych cen, a kiedy otrzymamy rachunek należy się po żydowsku targować, by zapłacić mniej. Interesujące! 


CIEKAWIE PRZYSTROJONA KAMIENICA.



W kawiarence ormiańskiej Virmence zamówioną kawę wlewają do miedzianego tygielka i parzą ją przy nas na gorącym piasku. Jeszcze inna restauracja-muzeum Gazowa Lampa poświęcona jest działalności Ignacego Łukasiewicza, wynalazcy lampy naftowej. Była tu apteka, w której pracował, a teraz oto wygląda przez okno kamienicy, mówiąc coś do swego współpracownika Jana Zeha, siedzącego przed apteką. Do lokalu można wejść tylko po to, by podziwiać zabytkowe lampy. A gdy zdecydujemy się zamówić drinka, to może to być gazówka, naftówka, benzynówka podane w probówkach. Pomysłowe, prawda? 


CIEKAWIE USYTUOWANA NA PIĘTRZE KAMIENICY
RZEŹBA IGNACEGO ŁUKASIEWICZA.

A PRZED RESTAURACJĄ ZAPRASZA JAN ZEH. 


Następna - to ostatnio reaktywowana, zasłużona w latach międzywojennych, kiedy to bywała tu cała bohema miasta - restauracja Atlas. Artyści pozostawili tu po sobie rysunki, fraszki i piosenki pieczołowicie wyeksponowane dziś przez właścicieli. To tu, jeden z międzywojennych właścicieli – pan Edzio, wymyślił pierwszą płatną ubikację, z pilnującą ją babką klozetową. Na tę pamiątkę dziś nad wejściem do toalety widniej napis PAN EDZIO. Oryginalnie i humorystycznie!


RESTAURACJA ATLAS.


W innej części rynku zauważyłam jeszcze inną ciekawą restaurację. To Teatr Piwa „Prawda”, w którym na miejscu jest mini-browar, a kolorowe puszki i butelki tego trunku wypełniają całe ściany lokalu, aż po sufit! Natomiast naklejki na butelkach humorystycznie odwołują się do aktualnych, politycznych wpadek wielkich światowych przywódców.  Przy Katedrze Łacińskiej zauważyłam jeszcze inny, wręcz niepozorny lokal. To Cafe1, którego kolorowy meblowy wystrój uznałam za bałagan. Ale, gdy się przyjrzeć bliżej, to wszystko tu ma sens i do siebie pasuje, a klimat taki swojski i lwowski. W dodatku ustawiono obok znak KISS PLACE, czyli jest to miejsce, w którym trzeba się pocałować. Ciekawa reklama! 


NIEPOZORNA, CHOĆ REWELACYJNIE USYTUOWANA CAFE1.


Nieco z boku, przy Kościele Dominikańskim jest jeszcze jedna ciekawa kawiarenka. Na budynku widać napis Kawa Wino Eklerki oraz Lwowska Świeczkowa Manufaktura, a do nozdrzy konsumujących dochodzą zapachy produkowanych tu ręcznie ozdobnych świec. Ludzka wyobraźnie nie zna tu granic!!! A to tylko niektóre lokale…


LWOWSKA ŚWIECZKOWA MANUFAKTURA KAWA WINO EKLERKI.

JEST TEŻ TAKA, WIELE MÓWIĄCA
SWYM KOLOREM I WYSTROJEM CAZANOVA.


Ja swój obiad chciałam zjeść ze Szczepciem i Tońkiem, więc udaliśmy się do polskiej restauracji Lwowska Premiera. Tak też się stało! Idole międzywojennej audycji radiowej, najpopularniejszej w całych dziejach polskiego radia, mają tu swoje rzeźby i witają wchodzących, przypominając dawne, piękne dzieje tego miasta. Jest tu tanio, choć z jakością jedzenia bywa różnie. Nam barszcz ukraiński i pierożki pielmieni smakowały (dwie osoby, to koszt 200 hrywien=ok. 30 zł), ale inni spotkani tu Polacy mieli różne odczucia. 


RESTAURACJA LWOWSKA PREMIERA.

LWOWSKIE BATIARY - SZCZEPCIO I TOŃKO.


Jak zauważyliście, ta różnorodność i oryginalność lokali lwowskich jest niesamowita. Tylko brać z tej oryginalności przykład! Choć z jakością jedzenie już bywa różnie, jednak na pewno głodni nie będziemy. Ale to już każdy odwiedzający to piękne miasto musi sam ocenić. Byliście może? 


OPRÓCZ RESTAURACJI SĄ TEŻ CIEKAWE SKLEPY Z RĘCZNYMI WYROBAMI.
TU PIĘKNIE OPAKOWANE, NA MIEJSCU WYPIEKANE PIERNICZKI.




4 komentarze:

  1. We Lwowie jeszcze nie byłam. Lubiłam bardzo oglądać przedwojenne filmy z Szczepciem i Tońkiem, którzy twierdzili, że na świecie są dwa rodzaje kobiet, dziunie i ciuciurupy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne określenie, jedno z wielu humorystycznych ich powiedzeń. Tego nie pamiętałam. Dzięki! Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Uwielbiam te pomysłowe kawiarnie i restauracje Lwowa. Duże wrażenie zrobił na mnie Dom legend, ale najbardziej zaskoczyła mnie Kryjówka i Loża Masońska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też już zaczynają powstawać takie tematyczne. I dobrze, bo tam nie mogłam się nadziwić pomysłowością ich twórców:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)