Lwów
już trochę znacie z moich wpisów na blogu, ale o tym interesującym i
klimatycznym mieście nigdy dość wiadomości. Więc dziś uzupełniam je o piękne
widoki, które można podziwiać, choćby, ze wzgórza Wysokiego Zamku. Nawet teraz,
w marcu, choć mocno przytrzymujemy czapki, bo strasznie wieje, to z tego
miejsca pięknie widać miasto. Potem odwiedzimy kilka świątyń, bowiem to właśnie
wieże i kopuły budowli sakralnych, górujących nad miastem, wysuwają się tu na
pierwszy plan. Widać też stąd nowe dzielnice miasta, rozrastające się w różnych
kierunkach wypełniając miejsca między wzgórzami. Jest pięknie!
Po zejściu do Starego Miasta zanurzam
się w to miasto świątyń i podziwiam ich architekturę, bowiem przeplatają się tu
tradycje narodowe i światowe trendy architektoniczne od romańskich,
bizantyjskich, gotyckich, poprzez renesansowe i barokowe, aż do
klasycystycznych. Cały światowy przegląd! Występująca tu szeroko tolerancja
religijna i etniczna szczególnie przejawiały się w sztuce sakralnej i można to
podziwiać do dzisiaj. Opiszę pokrótce kilka ze świątyń i pokażę Wam zdjęcia,
aby tę ogromną różnorodność uchwycić. Uroda świątyń jest niezaprzeczalna, choć
ze względu na zmniejszenie się ilości mniejszości, niektóre zostały zamienione
w muzea lub świątynie dla innych wyznawców. Ale istnieją, są remontowane, można
je zwiedzać i podziwiać. To zaczynamy!
1) ZESPÓŁ USPIEŃSKIEJ CERKWI
(WOŁOSKIEJ).
Znajduje się na początku ulicy Ruskiej.
I z daleka przyciąga mnie ozdobna, z domieszką mojego ulubionego koloru –
różowego, renesansowa wieża Korniakta (nazwisko fundatora), obok widać trzy
kopuły kaplicy Trzech Świętych. A do nich przylega jeszcze cerkiew Zaśnięcia
Najświętszej Bogarodzicy. Z wewnętrznego dziedzińca do wnętrza prowadzą drzwi
ozdobione pięknym portalem wyrzeźbionym w białym kamieniu, z dekoracyjnym,
przepięknym ornamentem. Cudny!
2) KOŚCIÓŁ I KLASZTOR DOMINIKANÓW.
Znajduje się obok Cerkwii Uspieńskiej,
na placu Muzealnym i przyciąga wzrok swą ogromną, barokową kopułą oraz
rozmiarami świątyni. W niesamowicie ozdobnym wystroju zwracają uwagę ogromne
postaci świętych i braci dominikanów, którzy przedstawieni są w bardzo
dynamicznych pozach. Zdawałoby się, że za chwilę któryś się poruszy. Po wojnie
było tu muzeum ateizmu i religii, chyba jak na ironię, bowiem nad wejściem do
kościoła wita nas ogromny łaciński napis TYLKO BOGU CZEŚĆ I CHWAŁA. Obecnie
oddano go do użytkowania ukraińskiej cerkwi prawosławnej, stąd dodany ikonostas
przy wejściu do prezbiterium. Przepiękna świątynia!
Znajduje się przy ulicy o tej samej nazwie
i jest niedużym zespołem architektonicznym. Najpierw wita nas wieża, potem z
ulicy widzimy ogrodzony dziedziniec z arkadami, a w środku jakby czas się
zatrzymał. Spokój, choć to centrum miasta. Wejście do katedry jest niepozorne,
między kamienicami i znajduje się z drugiej strony, przy ulicy Krakowskiej. Wnętrze
to feeria wzorów, zdobień i kolorów. Zapiera dech! Świątynia w dalszym ciągu,
jak od siedmiu prawie stuleci, służy Ormianom. Są tu piękne mozaiki Józefa
Mehoffera. A mnie spodobały się witraże i malunki naścienne Jana Henryka Rosena,
szczególnie kontemplacyjna kompozycja POGRZEB ŚW. ODILONA, tego, który był
twórcą Dnia Zaduszek. W pochodzie idą więc zakonnicy: Przeszłość,
Teraźniejszość i Przyszłość, a towarzyszą im, namalowane tylko konturowo,
postaci z zaświatów. Bardzo intrygujące i zachwycające!
JAN HENRYK ROSEN POGRZEB ŚW. ODILONA. INTRYGUJĄCE DZIEŁO! |
4) CERKIEW PRZEMIENIENIA PAŃSKIEGO.
Jest kilka kroków dalej, przy tej samej
ulicy. Pochodzi z końca XIX wieku i jest kwintesencją ozdobności i
dekoracyjności. W ołtarzu głównym jest piękny i ogromny ikonostas, a nad
głowami kolorowa kopuła i wysokie okna pięknie doświetlają świątynię. Mnóstwo
pastelowych kolorów, z przewagą niebieskiego, pozwalają na wyciszenie i
modlitewne skupienie.
5) ŁACIŃSKA KATEDRA WNIEBOWZIĘCIA
NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY (BAZYLIKA ARCHIKATEDRALNA).
Ta znajdująca się z boku rynku
monumentalna, gotycka świątynia jest jedną z najstarszych w mieście. Zajmuje
prawie cały plac Katedralny i jak czytamy w przewodniku lwowskim: Skarby Szeherezady to nic w porównaniu z
tym, co można tutaj znaleźć. Przetrwała różne burze dziejowe i wielkie
wydarzenia historyczne i jako świadek tej historii trwa dumnie do dziś. Ogromna,
ozdobna w każdym zakątku, z pięknym ołtarzem, wieloma kaplicami, kolorowymi
witrażami i cudnymi sklepieniami oraz przepiękna oryginalną, wiekową posadzką
po prostu zachwyca i zapiera dech. Znalazło się tu też miejsce dla świętego
Jana Pawła II. Msze święte odbywają się tu w języku polskim, łacińskim,
ukraińskim i angielskim. Taka poliglotyczna świątynia!
6) KAPLICA BOIMÓW.
Zbudowała ją dla siebie rodzina Boimów na
początku XVII wieku. Stoi obok katedry i jest pozostałością dawnego cmentarza. Nie
jest wielka, z ciekawym, kopulastym dachem z latarenką. I nie sposób nie
zwrócić na nią uwagi, bowiem strona wejściowa wyrzeźbiona została w kamieniu, z
niezliczoną ilością filigranowych elementów, na którą składają się sceny z
Pisma Świętego (szczególnie przejmujące sceny Męki Pańskiej). Przewodnik
wspomina, że to Biblia w kamieniu. Trudno
oderwać wzrok od tego dzieła. Prawdziwy rarytas dekoratorski!
7) KOŚCIÓŁ I KLASZTOR JEZUITÓW.
Uliczka w prawo i znajdujemy się przy
kolejnym obiekcie religijnym w barokowym stylu z ciekawą fasadą. To dawne
zabudowania jezuickie, a dziś kościół katolicki św. Piotra i Pawła obrządku
bizantyjsko-ukraińskiego i kościół garnizonowy Sił Zbrojnych Ukrainy tego
okręgu. Jezuici, w utworzonym tu wtedy kolegium, dali podwaliny Uniwersytetowi
Lwowskiemu. Większość kościoła obstawiona jest rusztowaniami, bowiem trwa tu
wielki remont. Widać jednak sklepienie świątyni z bogatymi malunkami freskowymi,
a ołtarz główny z czterema wysokimi kolumnami i wielkimi postaciami swych
założycieli pokazywał znaczenie zakonu, a i dziś mamy tu wrażenie swej małości.
8) KOŚCIÓŁ I KLASZTOR BERNARDYNÓW.
Stoi nieco z boku, otoczony
fortyfikacjami, a Brama Gliniańska w ich murach wyprowadza nas do nowszej
części miasta lub odwrotnie - wprowadza w historię początków miasta. Przez
bramę wieży Gliniańskiej, po cichym drewnianym bruku, wchodzimy od razu na
dziedziniec dawnego klasztoru, który znajduje się między wysokim murem obronnym
a ogromnym kościołem bernardyńskim. Został on pobudowany na początku XVII wieku
w dekoracyjnym stylu manierystycznym i należy do najładniejszych świątyń Lwowa.
Szczególnie ozdobna jest jego fasada, zza której wygląda ciekawie wysoka wieża
z zegarem zwanym Bernardyn. Wnętrza
toną od światła wpuszczanego przez piękne witraże oraz od złoconych ołtarzy.
Osobny temat to niesamowite malunki na zaokrąglonych sklepieniach. Kolejne cudo
architektoniczne! Dziś mieszkają tu grekokatoliccy bazylianie, a kościół
pozostał pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła, choć jest obecnie cerkwią.
9) RATUSZ MIEJSKI.
Co prawda nie jest to budowla sakralna,
ale ma wysoką wieżę, która również góruje nad miastem. Obecny obiekt ma prawie
dwieście lat. Został zbudowany w stylu klasycystycznym i może nie zadziwia architekturą,
ale swą wielkością, bowiem zajmuje większą część lwowskiego Rynku. Jak za
dawnych czasów rezydują w nim rajcowie miasta. Dziś jest to burmistrz i rada
miasta. Wspomnieć trzeba, że na wieży jest punkt widokowy, z którego rozciągają
się piękne widoki na miasto. Wspiąć się jednak trzeba ponad trzysta stopni, za
symboliczna opłatą, aby tego doświadczyć. Od 2011 roku z okna trzeciego,
najwyższego piętra Ratusza rozbrzmiewa hymn, grany przez dwóch trębaczy, co
godzinę w dni wolne, dwa razy dziennie w pozostałe dni tygodnia.
10) BASZTA PROCHOWA.
Nie ma wysokiej wieży górującej nad
miastem, ale wspomnieć o niej trzeba, bowiem należy do najstarszych obiektów w
mieście. Była częścią miejskich fortyfikacji, zbudowanych w połowie XVI wieku.
To kamienna, eliptyczna budowla z grubymi, trzymetrowymi ścianami i niewielkimi
okienkami, która służyła do przechowywania prochu lub zboża (to w czasie
pokoju). Wejścia strzegą dwa łagodne lwy, a mieści się tu dziś Dom Architekta. Ciekawy
obiekt!
I to już koniec mojego spaceru po
najstarszej części tego pięknego miasta, w którym jest wiele naszej historii.
Ten wspaniały klimat, zabytki, język, w którym można się łatwo porozumieć – to
wszystko sprawia, że łatwo to miasto pokochać i chce się do niego wracać!
A to inne wpisy o Lwowie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)