31 października, 2019

Nostalgicznie na Cmentarzu Łyczakowskim.


Święto Zmarłych, to czas, kiedy liczniej niż zwykle odwiedzamy cmentarze i groby najbliższych nam zmarłych: rodziny i znajomych. Ten, który teraz wspominam – Cmentarz Łyczakowski pewnie też, ale ja odwiedziłam go w marcu, choć nie mam na nim bliskich. Znajduje się na ukraińskiej ziemi - we Lwowie i jest miejscem, gdzie pochowanych jest bardzo wielu Polaków: ludzi zwykłych i niezwykłych, artystów, uczonych, polityków, duchownych, żołnierzy i bojowników poległych o wolną Polskę. Wtedy, gdy był tworzony, w 1786 roku, mieszkało tu od wieków wielu Polaków, bo była to część naszej Ojczyzny. Dziś jest tu Ukraina, a groby pozostały, dlatego odwiedzając Lwów, niezależnie o jakiej porze roku, powinno się cmentarz odwiedzić, by podumać czy pomodlić się nad grobami naszych rodaków. 





Poza tym Cmentarz Łyczakowski to jedna z najstarszych światowych nekropolii. I to kolejny powód do jego odwiedzin. Położony jest niezwykle malowniczo na lwowskich wzgórzach, a z tymi pięknymi alejkami przypomina raczej park. Wśród starego drzewostanu rozlokowane są niesamowicie ozdobne nagrobki z wieloma rzeźbami, które nie straszą grozą śmierci, ale przedstawiają śpiące lub odpoczywające postaci. To prawdziwa galeria sztuki i architektury. Niektóre rzeźby wykonali bardzo znani artyści i mają one ogromną wartość artystyczną i historyczną. Między nimi są obeliski, kolumny i 25 przepięknych kaplic. Są też, powciskane na siłę, współczesne groby rosyjskie i ukraińskie zupełnie nie pasujące do historycznego wyglądu cmentarza, ale kto chce może je pominąć wzrokiem. Choć Ci, którzy pod nimi spoczywają też potrzebują modlitwy czy wspomnienia. Do tego swoistego muzeum pod gołym niebem można dojechać tramwajem z centrum miasta (cztery przystanki). A po przekroczeniu ozdobnej bramy wiemy już, że znajdujemy się w miejscu wyjątkowym. Sami zobaczcie!










Skoro muzeum, to kupujemy bilet, kosztuje on raczej symbolicznie ok. 6 zł i zerkamy na plan nekropolii. Potem to już sentymentalny spacer niezwykłymi alejkami i podziwianie pomysłów dawnych artystów w stworzeniu tak niesamowitych dekoracji grobów i nagrobków.  Spacerując zadbanymi alejkami mijamy groby i pomniki m.in. Marii Dąbrowskiej, Gabrieli Zapolskiej, Władysława Bełzy, Stefana Banacha, Artura Grottgera i wielu innych znanych i zasłużonych Polaków. Tu zawsze palą się znicze i są świeże kwiaty. Pamiętają o nich turyści oraz dbający o groby Polacy, którzy tu jeszcze mieszkają. Spacer odbywa się w powolnym tempie, bowiem cały czas zatrzymuje nas coś interesującego i pięknego! 




















Na końcu głównej alei jest to miejsce, które wzbudza mój wielki smutek, które zaciska gardło i które pozwala płynąć łzom. To równe rzędy białych krzyży, opasane biało-czerwonymi wstążeczkami. To kwatera, na której spoczywają polscy obrońcy Lwowa z 1919 roku, zwany Cmentarzem Orląt Lwowskich. „Orlęta”, bo gdy spojrzymy na wiek poległych, zauważymy, że niewielu z nich przekroczyło dwudziesty rok życia. Byli zbyt młodzi, aby umierać, ale byli Polakami i byli patriotami. I bronili swego „domu”. Dziś oddaję im cześć!


\















Na cmentarzu jest jeszcze wiele kwater, ale jedna jest zupełnie nowa i niewymownie smutna. Za „Orlętami” jest dolina, a w niej zupełnie nowe mogiły, niektóre ze świeżymi wieńcami. To groby ukraińskich żołnierzy poległych w ostatniej wojnie z Rosją. Im też oddaję cześć! I całym sercem sprzeciwiam się prowadzonym wojnom, które zostawiają tyle nieszczęścia!!!


                                             ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥


Byłam na Cmentarzu Łyczakowskim kilka razy, ale ile razy odwiedzę Lwów, który jest coraz piękniejszy, zawsze znajdę czas dla tych, którzy tu pozostali i spoczywają na tym pięknym miejscu – w tym muzeum. Słowa uznania dla polskich fundacji, stowarzyszeń i ludzi dobrej woli, którzy o ten cmentarz dbają, bo jest on coraz ładniejszy! 



14 komentarzy:

  1. Kochana
    Nie byłam na tym akurat cmentarzu.
    Odwiedzam za to cmentarz w okolicy, często, bez okazji.
    Wyciszam się w zadumie, modlitwie.
    Pomaga, to także mnie żyjącej.
    Pozdrawiam serdecznie 🏵️🧡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię cmentarze, to takie spokojne miejsca! Można się wyciszyć i przemyśleć niektóre sprawy:)
      Zasyłam pozdrowienia na ten nostalgiczny weekend:)))

      Usuń
  2. Piękny wpis o cmentarzu Łyczakowskim, we Lwowie nie mieliśmy jeszcze okazji być ale na pewno gdy już kiedyś tam dotrzemy pójdziemy też na ten cmentarz. Dzięki, że go dzisiaj pokazałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki mamy nastrojowy czas na zaduszkowe klimaty. Ale miejsce jest rzeczywiście niezwykłe, tak, jak to na Rossie.
      Pozdrawiam serdecznie:)))

      Usuń
  3. Nostalgicznie... smutno...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nostalgicznie, ale... pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele różnych uczuć towarzyszyło mi podczas odwiedzin na tym cmentarzu:)

      Usuń
  5. To niezwykłe miejsce z ogromną dozą historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Takich miejsc jest wiele, ale to jest wyjątkowe:)))

      Usuń
  6. Byłam na Cmentzrzu Łyczakowskim dwa razy - w odstepie kilkuletnim. Też zauważylam, że coraz bardziej o niego dbają.
    Zawsze gdy jestem na warszawskich Powązkach w dn 1-2 listopada zasilam też puszkę z której pieniążki są przeznaczone na renowację Łyczakowskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy dbać o takie miejsca, bo są piękne i jest tu kawał naszej historii! Kto, jak nie my, którzy pamiętamy i musimy dać przykład:)))

      Usuń
  7. Smutne miejsce, ale cóż, dobrze, że zadbane. Nigdy nie byłam we Lwowie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne, bo tak ułożyła się nasza i ukraińska historia. Jest jednak piękne i przyjemne do zwiedzania, jak powstrzyma się emocje związane z odwiedzeniem cmentarza:)
      Pozdrowienia na nadchodzący tydzień:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)