19 lutego, 2020

Królewski Ogród Światła w Wilanowie.


Dzisiaj zabieram Was do stolicy, która co prawda nie jest moim ulubionym miastem, ale ma takie fantastyczne miejsca i ciągle zmienia się na lepsze, że nie dziwię się mojej znajomej blogerce Stokrotce, która o tym mieście napisała piękną książkę zatytułowaną Moje warszawskie zwariowanie. Bo można zwariować od tych niezwykłych miejsc, nawet od tych mniej niezwykłych, kiedy ma się patriotyzm w sercu i zna się tragiczną historią miasta, tak jak Stokrotka. Dziś rzecz będzie o jednym z takich cudnych miejsc, którym jest Pałac Jana III Sobieskiego w Wilanowie wraz z otaczającym go ogrodem. Zwiedzałam go po raz kolejny w ubiegłym roku i wtedy też powstał wpis na ten temat na blogu (TUTAJ). A w książce Stokrotki przeczytałam ciekawy rozdział poświęcony symbolice niezwykłych zdobień tego pałacu. Więc w tym roku jeszcze pełniej mogłam się zachwycać przepiękną architekturą jego wyglądu oraz przebogatych  wnętrz.



Jednak głównym celem tegorocznej wizyty w Wilanowie była szeroko reklamowana atrakcja - Królewski Ogród Światła, czyli zimowy festiwal feerii barw i kolorów w przypałacowych ogrodach. Zachwyciły mnie zdjęcia i filmy w Internecie, które ukazywały ogród i pałac w jeszcze piękniejszej odsłonie i które po prostu musiałam zobaczyć. Bo to nic innego, jak wystawa plenerowa, w której biorą udział miliony kolorowych lampek diodowych oplatające obiekty i rośliny dużego wilanowskiego ogrodu. Dzięki finezyjnym kształtom nadanym obiektom przez światełka możemy poczuć się przez chwilę, jak na przepysznym królewskim dworze, albo… w bajce. Na dziedziniec pałacowy wprowadza nas, widoczny z daleka, ogromny, 75-metrowy świetlisty tunel, którego światełka „tańczą” w rytm skocznego czardasza. Już jestem, jak zaczarowana! 







A dalej jest tylko lepiej, bowiem na głównej fasadzie pałacu przebiega niezwykłe przedstawienie. To mapping odbywający się w weekendy po zmroku, czyli trójwymiarowy pokaz światła, dźwięku i obrazu, który tworzy iluzję ożywionego budynku, jak czytamy na stronie Muzeum Jana III Sobieskiego, a w oknach pałacu pojawia się wirtualnie król Jan, Marysieńka, widzimy też pokazy tańców dworskich, albo podjeżdżający orszak królewski z karocą. Trzy odsłony tego ciekawego przedstawienia w ciągu wieczora, trwające po kwadransie, przyciągnęły tłumy oglądających, choć powtarzany jest on przecież od końca października. Ale wcale się nie dziwię, bo to niesamowite przeżycie!









Dalej przez rozświetloną pergolę, strzeżoną przez orły, weszliśmy do kolejnej części coraz bardziej baśniowego ogrodu. Jest tu kolejny świetlisty tunel, a dalej alejki obsadzone pnączami i uformowanymi krzewami rozświetlonymi różnymi kolorami diod. Najpiękniej wyglądają niewielkie drzewka, na których wiszą lampki, niby pomarańcze, czyli mamy drzewka pomarańczowe, prawie takie, jakie kiedyś w oranżerii króla. Śliczne! 











A wokół cudnie rozświetlone alejki, pawilony ogrodowe, lampy niby pałacowe kandelabry, herb królewski, a także ogromna świetlista rama, w której można zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na tle nocnego pałacu. Chętnych, aby uwiecznić tę chwilę było bardzo wielu! 







Z niższego tarasu tego barokowego, a dzisiaj baśniowego ogrodu dobiegały co jakiś czas dźwięki muzyki. To już kolejna część ogrodu nazywana Muzycznym Ogrodem Marzeń, gdzie przy dźwiękach muzyki, również barokowej, odgrywał się świetlno–muzyczny pokaz. Znów migające lampki czarowały kolorami, a na środku dostojnie dekorowała to miejsce błyszcząca fontanna, niby złota królewska korona. Trudno oderwać wzrok!











Dalej jest równie cudnie, bowiem tegoroczna nowość iluminacji to Ogród Różany. Prowadzi do niego pergola opleciona różanymi pnączami, oczywiście diodowymi. Po jej przekroczeniu pojawia się pole usłane sześcioma tysiącami różanych światełek, które falują zmieniającymi się kolorami. Niezwykłe i zachwycające! 

















W naszym gronie, a było nas sporo, bo cała autokarowa grupa dwóch klubów seniorskich, nie było takiej osoby, którym ten bajeczny, królewski ogród nie przypadł do gustu. Cieszę się, że mi zaufali, gdy wspominałam, że warto pojechać i obejrzeć to niezwykłe miejsce. Dziękuję moim koleżankom i kolegom za ten wspólnie spędzony pięknie dzień!
I Wam dziękuję za odwiedzenie bloga i liczę, że też się Wam spodobał spacer po tym niezwykłym, królewskim ogrodzie!

20 komentarzy:

  1. No i teraz widzę co straciłam. Odkładałam, odkładała i nie poszłam. Aj, gapa ze mnie. Żałuję. Dobrze, że mogłam być tam wirtualnie z Tobą. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze dasz radę, bo w tym roku trwa to do 23 lutego. Nie ma już wszystkich atrakcji, ale to, co jest i tak robi wrażenie. Pozdrawiam:)))

      Usuń
  2. Bardzo spodobały mi się te wszystkie iluminacje naprawdę robią wrażenie jak z bajki. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był magiczny wieczór! Za rok będzie kolejny:)
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
  3. O raju, robi wrażenie:) jak z bajki :) Ogladałam tańczące fontanny w Barcelonie, ale nasz królewski ... wow, mamy powody do dumy :) Cudownie ogladać to na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Mamy powody do dumy, bo takich iluminacji i jeszcze innych, w różnych polskich miastach, mamy coraz więcej. W tym roku chciałabym się załapać na festiwal światła w Toruniu.
      Może da radę:)))

      Usuń
    2. Wilanów jest moim celem. Może w tym roku ? Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Życie jest po to, aby realizować swoje marzenia! Dobrze, że je mamy, bo wtedy nasze życie jest pełniejsze i piękniejsze:)
      Zasyłam pozdrowienia:)))

      Usuń
  4. Pięknie oświetlone, spodobałoby mi się na żywo♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To coś innego, czego nie ma, w takiej odsłonie, gdzie indziej i wprowadza w zachwyt:)
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
  5. Kochana
    Jak w bajce, a pobyt w stolicy bardzo udany🤗🧡
    Piękne fotki😀
    Pozdrawiam najserdeczniej na nowy udany tydzień 🌤️🍵🌷🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przez chwilę mogłam poczuć się, jak księżniczka!
      Dziękuję Ci i życzę również jak najlepszego tygodnia:)))

      Usuń
  6. Nareszcie dotarłam do Ciebie.
    Przepięknie to wygląda. Może następnym razem się załapię na ten baśniowy ogród?
    Pozdrawiam Cię Urszulo bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Basiu i cieszę się, że dotarłaś!
      Zasyłam mnóstwo całusów:)))

      Usuń
  7. "Drzewka pomarańczowe" faktycznie wyglądają uroczo. W okresie międzyświątecznym widziałam coś podobnego będąc na Litwie chociaż tematyka i kolorystyka trochę inna. Piękne zdjęcia a wrażenia "na żywo" na pewno też niezapomniane. Moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrażenia prawdziwie królewskie i bajeczne pośród tych migających światełek.
      A pomarańcze wyglądają jak prawdziwe. Chciałoby się zerwać. Piękne wspomnienia pozostały:)
      Serdeczne pozdrowienia:)))

      Usuń
  8. Dawno mnie u Ciebie nie było Urszulo a tu taka niespodzianka. Dziękuję Ci serdecznie ze wspominasz w tekście o mnie i o mojej ksiazce.
    A Warszawa jak wiesz to moja nieustajaca miłość.
    Serdecznosci dla Ciebie.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię sprawiać ludziom niespodzianki, szczególnie takim pięknym znajomym jak Ty!
      Cieszę się, że jej nie przegapiłaś:)
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
  9. To miejsce jest bardzo ciekawe pod wieloma względami. Niesamowita podróż.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)