28 sierpnia, 2020

Wspomnienia ciepłych i błękitnych mórz.


Tak mnie wczoraj naszła tęsknota za ciepłym, falującym morzem i ogromem jego relaksującego błękitu. I za kąpielami w nim. Ale od czego mamy piękne wspomnienia! Przecież widzieliśmy wiele mórz, a nawet ocean, podczas naszych dotychczasowych podróży. Nie mogłam sobie tych wspomnień odmówić, bo kończą się wakacje bez jego widoku. Co prawda, we wrześniu zaplanowaliśmy wyjazd nad nasze morze, ale trzeba się będzie pewnie obejść bez obmywających ciało ciepłych morskich fal. Pozostanie chociaż jego relaksujący błękit, spacery i bryza z jodem.


Poszperałam więc we wspomnieniowych zdjęciach i znalazłam! Znalazłam sobie takie placebo, które trochę mnie pocieszyło. Tak, to wspaniałe, że mamy chociaż wspomnienia!!! Choć mam jeszcze trochę nadziei, że może w tym roku pandemia pozwoli wyjechać gdzieś za granicę w ciepłe rejony, ale jest ona już coraz mniejsza…














































W Jarosławcu też wtedy woda była ciepła!!!



Może Was też trochę pocieszyłam wspomnieniami błękitnych wód 🌅


22 sierpnia, 2020

Na Bursztynowym Szlaku – Kalisz.


Kalisz, reklamowany jako najstarsze miasto w Polsce, powinno się odwiedzić, bo posiada niesamowitą i odległą historię, wiele wspaniałych miejsc, zabytków i szlaków turystycznych. Zwiedzanie najlepiej zacząć od jego centrum, czyli od Starego Rynku. A jest tu mnóstwo interesujących obiektów, jednak największą jego ozdobą jest ratusz. I od niego powinno zacząć się wycieczkę! 


PRZERWA OBIADOWA Z WIDOKIEM NA RATUSZ
W RESTAURACJI O CIEKAWEJ NAZWIE KALISZFORNIA.

MURAL Z TEKSTEM JANA DŁUGOSZA KALISZ - MIASTO
ZE WSZYSTKICH W POLSCE NAJSTARSZE.


Ale nie tylko dlatego, że jest piękny, ale przede wszystkim dlatego, że w jego pomieszczeniach, od piwnicy po taras widokowy na wieży można podążać ścieżką multimedialnych ekspozycji poświęconych dziedzictwu historycznemu i kulturowemu miasta (czytamy w broszurze informacyjnej), począwszy od II wieku naszej ery!  Wystawa prezentuje jego wyjątkowość, a w broszurze czytamy jeszcze: Zapraszamy na wędrówkę przez najciekawsze wydarzenia z przeszłości Kalisza, podczas której spotkacie niezwykłe osoby i poznacie życie mieszkańców grodu nad Prosną. Zachęcające zaproszenie! Centrum Informacji Turystycznej, które tu funkcjonuje wspomoże nas pomocnymi materiałami i wyjaśnieniami.







Budynek ratusza, w porównaniu z długą historią miasta jest dość nowy. Powstał bowiem w latach 20-tych XX wieku na zgliszczach poprzednich, czego dowiadujemy się podczas jego zwiedzania. Został zniszczony, tak jak i większość miasta w 1914 roku, które wyglądało wtedy tak, jak Warszawa w 1944 roku. Kompletna ruina, smutno patrzeć na eksponowane w wieży zdjęcia z tamtych czasów.







Ratusz odbudowano według wcześniejszych planów w stylu neoklasycystycznym na planie czworokąta z małym dziedzińcem w środku. Jest ładnie zdobiony, a w tympanonie nad wejściem znajduje się herb Kalisza. Budynek do dziś służy włodarzom miasta, którzy urzędują na trzech jego piętrach. Dlatego zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, dla ich wygody i naszej. Mieliśmy nawet przyjemność usłyszeć „dzień dobry” od wychodzącego z pracy Pana Prezydenta. To było bardzo miłe! 










Zwiedzanie odbywa się co godzinę po zakupieniu biletu (8 zł/5 zł) w Centrum Informacji Turystycznej, do którego dołączony jest ciekawy folder z opisem trasy. Potem już można przenieść się w niezwykle ciekawie i nowocześnie zaprezentowaną przeszłość miasta. Najpierw zeszliśmy do piwnicy ratuszowej. Tu już z daleka słychać było odbijające się o bruk końskie kopyta. I rzeczywiście jest tu para siwych koni zaprzężonych do repliki rzymskiego wozu kupieckiego – carrucy, jakim  podróżowano na początku naszej ery. Tędy bowiem prowadził Szlak Bursztynowy znad Adriatyku nad Bałtyk w poszukiwaniu bardzo pożądanego przez Rzymian bursztynu. W carrucy zamontowano monitor wyświetlający trasę szlaku oraz widoki, które być może mijali podróżujący. 




 

Na ścianie zaś wiszą plansze, na których wyeksponowano daty z najważniejszymi wydarzeniami w dziejach miasta. Najstarsza to 148 rok, kiedy jego nazwa – Calisia pojawia się na rzymskich mapach Ptolemeusza. 

 





W następnej sali można oddać się wirtualnej lekturze starych kaliskich ksiąg, np. pięknie wykonanego Graduału Kaliskiego z XVI wieku, a na planszach są informacje o Statucie Kaliskim oraz o historii kaliskich zakonów. Bardzo interesujący jest też magiczny dywan. Jest na nim średniowieczny plan Kalisza w czarno-białych barwach, ale jeśli po nim pospacerujemy pojawiają się kolory. Fajna zabawa dla dzieci i dla dorosłych!






Niezwykłym miejscem jest tu również magazyn butelek. Niewielkie pomieszczenie wypełnione było ciasno pojemnikami z bardzo cennym wówczas płynem – atramentem. Wyremontowano je by pokazać, jak go kiedyś przechowywano i jakim był pożądanym towarem. Naprawdę niezwykłe miejsce! W piwnicach jest jeszcze sala kinowa i inne atrakcje dla najmłodszych zwiedzających. 






Potem piękną, marmurową klatką schodową mijamy kolejne piętra władz miasta i udajemy się na wieżę ratuszową. Tam na kilku poziomach poznamy ciąg dalszy historii Kalisza



Kolejny poziom to kondygnacja pokazująca na czterech ścianach animację Kalisza książęcego i królewskiego, od czasu pierwszych osad, poprzez lokację miasta, jego ogromne znaczenie na mapie Wielkopolski i kraju, aż po pożar pod koniec XVIII wieku. Powyżej, kolejna animacja, prezentuje miasto jako otwarte i wielokulturowe, a na monitorze zobaczymy artefakty związane ze społecznościami go zamieszkującymi. Potem jest makieta prezentująca miasto z przełomu XIX i XX wieku, jego zburzenie i mozolną odbudowę, a także jego współczesność. 



Wyżej docieramy do miejsca, gdzie umieszczony jest ratuszowy zegar. Tu możemy zobaczyć jego wnętrze! Cztery trzymetrowe szklane tafle tarcz zegarowych z każdej strony wieży, obsługiwane przez  wydawałoby się nowiuteńki mechanizm działa tak naprawdę od prawie stu lat. Zbudowano go bowiem w 1925 roku i od tamtego czasu konserwuje go ta sama rodzina kaliskich zegarmistrzów – Stilterów. Niesamowite! Przeszklona szafa pracującego mechanizmu robi ogromne wrażenie! 





Ostatnia część wieży prowadzi nas na taras widokowy. Tu mamy miasto, jak na dłoni! Trochę zakłócają odbiór zamontowane dla bezpieczeństwa siatki, ale czerwone dachy kamienic, wąskie uliczki, wysokie wieże kaliskich kościołów czy zielone połacie parków zachęcają by zejść i zapuścić się w jego ciekawe miejsca, poznać bliżej stare świątynie, pospacerować klimatycznymi uliczkami, przejść trasę wzdłuż pozostałości murów obronnych, zobaczyć cudnie położony teatr czy mosty nad Prosną.







Bo nie da się ukryć, że wizyta w Ratuszu pobudza apetyt na więcej Kalisza!