Miał być dziś wpis o Muzeum Solniczek w
Wieliczce, ale nadarzyła się inna okazja, więc muzeum poczeka, a ja chcę teraz
pokazać wam Kazimierz Biskupi, tylko inaczej. Moją „małą ojczyznę” opisywałam już
wielokrotnie. Są więc na blogu wpisy pokazujące historyczne miejsca i ciekawe
zakątki tej tysiącletniej miejscowości, opisałam otulającą wieś puszczę, akweny
wodne, jej krajobraz zmieniony przez działania kopalni węgla brunatnego oraz
jej kolory o różnych porach roku. Nie było tylko wpisu pokazującego Kazimierz Biskupi
z góry, czyli z lotu ptaka, co było moim marzeniem. A ponieważ mamy na miejscu
lotnisko Aeroklubu Konińskiego to istniała taka możliwość, aby marzenie
zrealizować. I udało się!!! Ostatnio taką podniebną podróż odbyłam i
pozachwycałam się widokami mojej miejscowości i pobliskiej okolicy, która
widziana w ten sposób jest jeszcze bardziej atrakcyjna. Co prawda słoneczko
trochę z nami flirtowało, bo czasem zasłaniało się chmurkami, więc nie
wszystkie zdjęcia wyszły, ale niesamowite wrażenia z tej przygody i tak pozostały.
Po to się żyje, aby marzenia swoje realizować. Zapraszam więc na wirtualny lot!
KAZIMIERZ
BISKUPI.
|
KAZIMIERZ BISKUPI JAK NA DŁONI...
|
|
...OTULONY PRASTARĄ PUSZCZĄ BIENISZEWSKĄ... |
|
...I PROSTOKĄTNYMI POŁACIAMI PÓL. |
|
W CENTRALNYM PUNKCIE KLASZTOR MISJONARZY ŚW. RODZINY.
|
|
DOOKOŁA OSIEDLA DOMKÓW I BLOKÓW POKOPALNIANYCH. |
|
W NIECCE POKOPALNIANEJ STADION, Z TYŁU PO LEWEJ PRZEDSZKOLE, PO PRAWEJ URZĄD GMINY. |
|
W CENTRUM KLASZTOR, ZA NIM PAJĘCZYNKA PARKU I KOŚCIÓŁ FARNY. |
|
TU MOJE OSIEDLE, POD LASEM SZKOŁA I HALA SPORTOWA. |
|
I JESZCZE JEDEN RZUT OKA NA KAZIMIERZ BISKUPI. |
KLASZTOR KAMEDUŁÓW W BIENISZEWIE.
|
KLASZTOR KAMEDUŁÓW, PUSZCZA BIENISZEWSKA I OKOLICZNE JEZIORKA. |
|
KLASZTOR - JASNA PLAMA NA ZIELONYM TLE. |
|
KLASZTOR-EREM PUSTELNICZY: KOŚCIÓŁ, ZABUDOWANIA I DOMKI MNICHÓW. |
…I OKOLICE.
|
ELEKTROWNIA PĄTNÓW NAD JEZIOREM GOSŁAWSKIM. |
|
TURKUSOWE JEZIORKO, CZYLI LOKALNE KARAIBY. |
|
JEGO KOLOR POCHODZI, NIESTETY, Z ELEKTROWNIANYCH ODPADÓW. |
|
ELEKTROWNIE PAK - NASI TRUCICIELE, ALE I ŻYWICIELE. |
|
LOKALNE JEZIORA SPRZYJAJĄ ŻEGLUDZE I TURYSTYCE. |
|
POD NAMI WIEŚ LICHEŃ... |
|
...I OBIEKTY SANKTUARIUM MARYJNEGO. |
|
I JESZCZE RZUT OKA Z INNEJ STRONY NA SANKTUARIUM. |
Cieszę się, że mogłam Wam pokazać moją
„małą ojczyznę” z tej perspektywy. Jak wrażenia?
Pozdrawiam!
Ulala, ale miałaś świetną podniebną podróż!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoja okolica. Pięknie - szczególnie lasy i jeziora.
Pozdrawiam:)
Lubię latać, a w tym roku nie było okazji, więc chociaż dookoła mojego miejsca zamieszkania pofruwałam:)
UsuńAle widoki przez okno wszędzie piękne:)))
Ulu, zrealizowałaś swoje marzenie i podzieliłaś się z nami swoimi wrażeniami z innej perspektywy. Miło jest tak popatrzeć na swoje okolice z lotu ptaka. Ładnie położony Kazimierz Biskupi i otulony lasami Klasztor Kamedułów. Dziękuję za wycieczkę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam moje okolice zobaczyć z tej perspektywy i Wam je pokazać:) Fajna przygoda!
UsuńMiłego tygodnia:)))
Super , ze nas zabrałaś ze sobą :) jak to Rysiu śpiewa " pod niebem jest pieknie..." Piękne okolice. a ja nawet nie wiedziałam, ze taka puszcza istnieje. Człowiek uczy się całe życie :) Licheń cudnie wyglada z góry :) dobrej niedzieli Ulcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aga! Cieszę się, że mogłam Ci pokazać moje okolice z podniebnej wyprawy. Raz pod ziemią, raz nad nią. Fajne! Całusy 😘😘😘
Usuń...dron Ci niepotrzebny...
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Ten samolot, którym latałam niewiele większy (hi,hi), ale wrażenie fajniejsze!
UsuńCzekam na wpisy znad Morza Jońskiego:) Pozdrowienia:)))
Ty, jak mi się wydaje, latałaś nieco niżej...chi, chi...
UsuńEch Ula, ale mieliśmy szczęście, to był ostatni przelot na wyspy greckie i wszystko poszło jak po maśle. Najciekawsze wrażenia to jazda quadem po Zante... cuda niewidy...
Pozdrawiam cieplutko :)
Latałam niżej i samolocikiem niewiele większym właśnie od drona. Stąd ten dziwny śmiech:)
UsuńCieszę się, że byliście na Zakynthos, bo to była jedna z naszych wakacyjnych opcji w tym roku, ale nie wyszło. Będę miała fajną namiastkę takiego wyjazdu. Czekam na relacje:)))
Chi, chi... jakoś mało błyskotliwa zrobiłam się po tych "błękitnych nie tylko podniebnych przygodach". Myślałam, że chodzi Ci o "mojego Boeinga"
UsuńCałuski od roztrzepanej Ewuski :)
Ale fantastyczna przygoda, bardzo Ci zazdroszczę bo uwielbiam latać i patrzeć na świat z góry. Piękne zdjęcia a Twoja okolica z lotu ptaka wygląda przepięknie. Nie dawno zaprosiłaś nas pod ziemię a dzisiaj dzięki Tobie unieśliśmy się w przestworza :). Dziękuję za ten wachlarz atrakcji. Pozdrawiam przeserdecznie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tak się jakoś nieco ekstremalnie na blogu złożyło, choć Wieliczka była w czerwcu. Na lot za to czekałam przez wirusa kilka miesięcy. Ale mały wachlarz atrakcji był, rzeczywiście. Dzięki:)))
UsuńNiesamowite!!!
OdpowiedzUsuńPowinnaś pęknąć z dumy i wcale się do nas nie odzywać.:-)))
Piękną miałaś podróż podniebną Urszulko. Moje uznanie!!!
Wszystkie widoki przepiękne, Twoje miasto bardzo ładne.
Tylko sanktuarium w Licheniu nie podobało mi się... bo ono mi się nigdy nie podobało...
Serdeczności najszczersze:-)
Jestem z siebie dumna! Kolejne marzenie z mojej listy zrealizowane. Ale żeby aż tak się wywyższać, to nie ja. Ja jestem skromna (raczej). Wiele podróżuję i to dla mnie była dość normalna rzecz.
UsuńMiło mi, że Tobie też mój Kazimierz się podobał:)
Super zdjęcia i super przygoda. Samolot pewnie latał niżej niż normalny rejsowy. Ciekawe doświadczenie zobaczyć swoje okolice z tej perspektywy.
OdpowiedzUsuńTo był dwuosobowy samolocik, a latał rzeczywiście nisko. Na potrzeby zdjęć. Doświadczenie i widoki super:)))
UsuńAle cudna podniebna wyprawa!!! Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, oczywiście pozytywnie.:)
Oj, chętnie przeżyłabym taką wycieczkę.
Moc serdeczności posyłam.
Korzystam póki mogę i spełniam swa marzenia. Mam jeszcze ich całe mnóstwo, oby wirus ustąpił:)))
Usuń