Większość z Was pewnie słyszała o
dolnośląskim zamku Czocha, bo to jeden z najpiękniejszych zamków w
Polsce. Piękne jest jego położenie: na wysokim, kamiennym cyplu, otoczone z
trzech stron wodami Jeziora
Leśniańskiego i przepływającą przez jezioro Kwisą oraz gęstwiną starych
drzew. Z okien zamku roztaczają się przepiękne krajobrazy.
Piękny i niezwykły jest jego wygląd. Nazywany jest czasem polskim Hogwartem, bo lubią go fani Harrego Pottera i faktycznie przypomina zamki z baśni. Jest tu kilka wież, baszt, bram, dziedzińców, kilka różnych wielkością budynków połączonych ze sobą w całość, kamienne mosty z kamiennymi ławkami oraz wysokie mury obronne wpisane w skaliste podłoże.
Jest też bardzo tajemniczy. Wiele z tajemnic
dotyczy legendarnej przeszłości zamku. Część z nich znalazła dziś wytłumaczenie,
ale sporo tajemnic pozostaje jeszcze do odkrycia. I te wszystkie zalety powodują,
że zamek jest niezwykle popularny. Przyciąga nie tylko bajkowy wygląd, ale chyba
bardziej ciekawe legendy i sekrety zamku. Dziś mieści się w nim dziś hotel i
część tajemnic oraz jego klimat można tu poczuć na własnej skórze! My przyjechaliśmy
tylko z kilkugodzinną wizytą. A odwiedziliśmy go podczas naszego wypoczynku w
Świeradowie Zdroju, bo od miejscowości Sucha, w której stoi zamek mieliśmy
niecałe dwadzieścia kilometrów. Samochód zostawiamy na jednym z dwóch parkingów
mieszczących się przed wejściem na teren zamku. Obydwa są zapełnione, choć jest
koniec września i środek tygodnia. To świadectwo popularności! Przechodzimy
przez bramę wjazdową mieszczącą się w wysokim kamiennym murze. Zaraz za nią, w
wyremontowanych budynkach gospodarczych, jest kasa i sklep z pamiątkami.
Podczas zakupu biletu (25 zł, brak zniżek dla
seniorów!) dowiadujemy się, że za dwadzieścia minut mamy spotkanie na
wewnętrznym dziedzińcu z przewodnikiem, bo tylko tak można zamek zwiedzać. Idziemy
na spotkanie, choć niełatwo tam trafić! Ja już tu byłam, a czekałam na reakcję
męża, kiedy zobaczy powoli wyłaniającą się niezwykłą sylwetkę obiektu. Liczyłam
na jego zachwyt. Ale jak to facet oszczędny w słowach (niektórzy tak mają!), dopiero
po zwiedzaniu powiedział, że mu się… podobało. A ja jestem zamkiem niezmiernie zachwycona!!!
Tego zamku nie da się opisać w jednym rozdziale, nie da się o nim opowiedzieć nawet w kilku książkach; każda cegła, każdy kamień w Czosze ma swoją tajemnicę. Mimo, że ten baśniowy zabytek wiele ucierpiał zaraz po 1945 roku, ciągle można podziwiać w jego wnętrzach wiekowe boazerie, sufity i kamieniarkę. Jego monumentalna bryła to symbol Pogórza Izerskiego. Jest tu wszystko, co tygrysy lubią najbardziej: duchy, skarby, kryminały i romanse – pisze podróżniczka i poszukiwaczka skarbów wszelakich Joanna Lamparska w swojej książce: Ten dom ma tajemnicę. Jest w niej wiele zamkowych ciekawostek!
No, to powoli wchodzimy!
Główne wejście w budynku bramnym przeznaczone
jest raczej dla gości hotelowych, choć i tu zaglądamy. Piękny kominek i wystrój
holu wejściowego powodują, że już od wejścia czujemy zamkowy klimat!
Wchodzimy do zamku od strony dziedzińca wewnętrznego. Po drodze jedno z tajemniczych miejsc – Studnia Niewiernych Żon, do której dawni właściciele wrzucali (!) swoje niewierne małżonki. Podobno dochodzą stamtąd niewieście zawodzenia, choć ja nic nie słyszałam! Było to dawno, bo zamek powstał już w XIII wieku za sprawą królów czeskich, potem przeszedł na własność książąt świdnicko-jaworskich ze śląskiej dynastii Piastów. W kolejnych wiekach właścicieli było wielu, bardziej lub mniej o niego dbających. Jednak to, co dzisiaj oglądamy to efekt rewelacyjnej przebudowy z początku XX wieku, o której mówiono, że zamek jest teraz bardziej średniowieczny niż był dawniej! To nowy właściciel zamku Ernst Gütschow, bogaty współwłaściciel koncernu tytoniowego w Dreźnie, zażyczył sobie takiego romantycznego zamczyska, pełnego historycznych i fantastycznych detali. A do przebudowy zatrudnił najlepszego i najbardziej odpowiedniego architekta – Bodo Ebhardta, który uważał, że nieodbudowane ruiny są jak człowiek z otwarta raną. Przebudowa była trzy razy droższa niż cena zakupu zamku, ale efekt osiągnęli niezwykły! Jeśli doliczyć do tego bogate wyposażenie i niezliczone bogactwa zgromadzone przez lubiącego przepych Ernsta, to możemy wyobrazić sobie, jaki cudny wówczas był zamek. Nawet teraz, bo ogołoceniu z większości wyposażenia jest co podziwiać!
Zwiedzanie wnętrz zaczynamy od Sali Rycerskiej, w której zachował się piękny drewniany strop, boazeria i galeria podtrzymywana przez kolumny, cudne sztukaterie, oryginalny kominek i drewniane żyrandole, które wyglądają jak z brązu. Przetrwały, bo powojenni szabrownicy nie znaleźli odpowiednio wysokiej drabiny… Obok nas otwiera się boczna… ściana i wychodzą z niej inni turyści. To właśnie kolejna z tajemnic zamku Czocha – podobno czterdzieści tajemnych przejść między pomieszczeniami zamkowymi. Znane są tylko niektóre, inne czekają na swoje odkrycie.
Obok Biblioteka, od góry do dołu
wypełniona książkami, ale nie tymi, które zgromadził Gütschow. Wtedy była to
pod względem wielkości czwarta biblioteka w Niemczech (prawie 30 tyś.
woluminów!). A zbiory były bezcenne! Teraz znajdziemy tu przypadkowy zestaw, nawet
„dzieła” komunistyczne. Nasz przewodnik, pan Piotr, historyk i regionalista, zaangażowany
w odkrywanie zamkowych tajemnic Czocha wskazuje tu wiele elementów, które mają
symbolikę masońską. To kolejna z tajemnic zamku. Być może sekretne przejścia,
dobrze ukryte w ścianach, półkach i szafach przeznaczone były dla masonów i ich
rytuałów?
JEDNO Z SEKRETNYCH PRZEJŚĆ ZA TYMI PÓŁKAMI... |
...NASTĘPNE ZA TYMI NA WPROST! |
W WITRAŻACH MASOŃSKIE SYMBOLE. |
Jest też ładna Sala Portretowa
prezentująca wizerunki naszych piastowskich władców, choć niektóre to mało
ciekawe karykatury.
Dalej jest duża Sala Marmurowa z masywnym sklepieniem wspartym na dwóch filarach. Uwagę zwraca tu marmurowy kominek, w który według legendy wmurowano dziecko. Błąka się ono podobno po zamku i głośno zawodzi! Ściany wyłożono boazerią, a między nią wkomponowano półki na książki ze słynnej biblioteki właściciela. Nad nimi, w łukach widnieją malowidła, jedno przedstawia Gütschowa z żoną.
Tajemnym przejściem wychodzimy z biblioteki, przechodzimy zewnętrznym przejściem do prywatnych pokoi właścicieli. Najpierw widzimy dużą, luksusową łazienkę. Luksusowa jest nawet jak na obecne standardy!
Dalej jest tajemnicza Komnata Książęca.
Obudowana bogato zdobioną boazerią, z dużym łożem z baldachimem, z którym związana
jest z kolejna legenda. Mówi ona o tym, że pod łóżkiem jest zapadnia, przez
którą wyrzucano do lochu niewygodne osoby. Ale pan Piotr powiedział, że kolejna
zagadka przeszłości jest wyjaśniona! Badania współczesnymi urządzeniami wykluczają
ten fakt i tak zamek Czocha ma jedną makabryczną tajemnicę mniej!
Trudno opisać wszystkie pomieszczenia, bo
wpis byłby za długi. Jest w Internecie wiele materiałów na ten temat. Dodam
jeszcze ciekawostkę, że w Komnacie Córek wyeksponowany jest list pani Gütschow
do pokojówki z opisem jej niezwykłej biżuterii, który został odnaleziony dopiero
niedawno w zakamarkach odnawianego biurka. Stąd dowiadujemy się też o wielu
sekretnych zamkowych skrytkach!
W podziemiach zaś odkrywane są kolejne
metry korytarzy, których podobno jest wiele kilometrów. Świadczy o tym
odnalezione urządzenia do filtrowania powietrza prowadzące w głąb ziemi. Ot,
odkryty kolejny fragment historii tego bajkowego i tajemniczego miejsca. A ile
jeszcze do odkrycia?
Przed głównym wejściem do zamku znajdziemy
jeszcze piękny dziedziniec z niedużym ogrodem, gdzie stoi armata,
barokowe pomniki, fontanna, a po drugiej stronie romantyczna glorieta, z której
roztaczają się cudne widoki!
Po zwiedzaniu warto pójść na kawę i ciastko do zamkowej kawiarenki, by pokontemplować jeszcze o posiadanych przez Gutschowa skarbach, które zniknęły po ostatniej wojnie: między innymi 60-ciu popiersiach carów rosyjskich, bezcennych jajach Fabergé, ikonach, cennych meblach z różnych epok, miśnieńskiej porcelanie, dziełach sztuki... Gdyby można było to wszystko zobaczyć! Takie skarby! Albo dowiedzieć się więcej o jego fascynacji tancerką i aktorką, piękną Elsą Krüger.
Ech, dość tych tajemnic! Niech pozostaną też dla innych. Czas wrócić do rzeczywistości!
Zamek Czocha to ma tyle atrybutów, że trudno pominąć taką atrakcję będąc w pobliżu. Sama wiele z nich wymieniłaś, bo i ciekawa architektura, wyjątkowe położenie i tajemnic tyle, że starczyłoby na kilka innych zamków. Byliśmy dość dawno i zawsze lubię patrzeć na znane miejsce oczyma innych. Nie pamiętam już ale wydaje mi się, że wzbogacono trasę zwiedzania o łazienki i podziemia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMy byliśmy tylko w łazience właściciela, ale podziemia, to masz rację! Jest tam coraz więcej do zobaczenia: skarbiec, piwnica na wino, aparatura z czasów ostatniej wojny i powojenna oraz kolejne tajemnicze przejścia!
UsuńCiekawe miejsce, bez dwóch zdań! Pięknego tygodnia:)))
To niesamowicie długi spacer się zapowiada....
OdpowiedzUsuńMuszę go podzielić na kilka części :-))
Narazie doszłam do miejsca że Czocha to Polski Hoghwart.
Wrócę - i to kilka razy.
:-))
Nie mogłam się oprzeć, tak mi się podoba 😉 Cieszę się, że wrócisz 😘
UsuńJuż wróciłam, ale jeszcze wpadnę...:-))
UsuńTajemnic w zamku faktycznie mnóstwo!!!
Co do tej zapadni to mimo wszystko nie byłabym taka pewna:-))
Ty jeszcze młoda Dziewczyna jesteś to pewnie nie wiesz że w tym zamku był kręcony film "Gdzie jest generał?" Cudo to było jak w piwnicach upili generała niemieckiego!!!
Wyobraź sobie, że pamiętam! Podobał mi się, choć dopiero po odwiedzinach w zamku dowiedziałam się, że to tam kręcono jego sceny. Zresztą filmów tam nakręcono całkiem dużo:)))
UsuńTo dziś od samego bladego światu weszłam do tego zamku.
UsuńI jeszcze bardziej się boję:-)))
Szkoda, że zamkowej kawiarenki nie otwierają o 6-tej rano bo jakąś dobrą kawkę bym wypiła i pyszny serniczek zjadła... Nie wiesz czy tam serniczki serwują???
Serniczki i beza, moja ulubiona. Pięknego dnia:)))
UsuńNie byłam, ale tak dokładnie go opisałaś i pokazałaś, że trochę się czuję jakbym z Tobą spacerowała korytarzami tego tajemniczego zamku. Intrygujące to urządzenie do filtrowania powietrza. Sprawdziłam noclegi na zamku, ceny jak wszędzie. Dziękuję za wycieczkę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy jest tam intrygujących. Fajnie byłoby spędzić w nim noc.
UsuńDzięki, pozdrawiam 😘
Zamek Czocha zachwyca od pierwszego wejrzenia swoją ciekawą i piękną konstrukcją. Harry'ego Pottera ani nie czytałam ani nie oglądałam zatem skojarzeń z nim nie mam żadnych za to myślę, że Zamku Czocha nie powstydziłby się sam Walt Disney :). Jestem pod wrażeniem księgozbioru i toalety, która nawet dzisiaj wydaje się tak jakby luksusowa. Te wszystkie tajemne przejścia i korytarze zachęcają do tego, żeby uciec przewodnikowi i eksplorować zamek na własną rękę. To z pewnością byłaby niezapomniana przygoda.
OdpowiedzUsuńNawet kawiarenka świetnie wpasowuje się w klimat.
Pięknych kolejnych dni, moc pozdrowień.
Na pewno ciekawiej byłoby penetrować jego zakątki na własną rękę, ale można by zabłądzić, albo wpakować się komuś do pokoju hotelowego, bo oglądane pomieszczenia wszystkie są częścią hotelu. To byłaby dopiero niespodzianka, dlatego lepiej słuchać przewodnika. Ale nie powiem, korci by widzieć jeszcze więcej 😊
UsuńSerdecznie pozdrawiam 😘
Słyszałam o tym Zamku i chętnie bym się tam wybrała! Bardzo ładne zdjęcia, fajnie ze mogłam zobaczyc zdjęcia czyjegoś autorstwa. Mam nadzieje niebawem odwiedzić Zamek Czecha osobiście!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Życzę spełnienia marzeń. Warto, bo to super ciekawe miejsce.
UsuńZasyłam pozdrowienia:)))
Wspomniałaś Janinę Lamparską, która jest moją ulubioną autorką kilku przewodników (publikacji) po Dolnym Śląsku. Zacytuję fragment wstępu do jednego z nich:
OdpowiedzUsuń"Zwiedziłam pół świata. Ale ilekroć wracam z Kambodży, Syrii czy Malezji, zadaję sobie to samo pytanie: po co się tam pchałam? Po kilku dniach w dżungli zaczynać tęsknić do świerków i dębów, na Saharze brakuje mi śniegu, w Indiach złości mnie, że słonie to nie nasze sarny.
Mniej więcej na początku drugiego tygodnia podróży uświadamiam sobie, że cała ta egzotyka jest tylko marnym cieniem mojego Dolnego Śląska. Oni tam, daleko, nie mają naszych zamków, pałaców, pełnych tajemnic podziemi, romantycznych parków przy drewnianych rezydencjach, przydrożnych kapliczek, pokutnych krzyży i górskich sanktuariów.
Pewnie trochę przesadzam, ale miłość przecież jest ślepa. Tym bardziej, jeśli jest to miłość od pierwszego wejrzenia"
Piękne, prawda?!
Zgadzam się z Joanną Lamparską, mam takie same skojarzenia podczas podróży i po powrocie z niej...
Swego czasu Dolny Śląsk był moim ulubionym kierunkiem :)
Buziaki :)
Piękny fragment przytoczyłaś! Bardzo ciekawie pisze i opowiada. Oglądałam w Internecie jej opowieści o różnych rejonach dolnośląskich. Chce się słuchać! Miałam też przyjemność poznać ją parę lat temu na Festiwalu Historycznym w Czerniejewie. Piękna sylwetka lokalnej i polskiej patriotki! I sympatyczny człowiek.
UsuńPozdrawiam Ewuniu:)))
To trochę nie mój klimacik, ale łazienka robi wrażenie. Czasem mysle, że chyba nie ma miejsca, w którym nie byłaś. Zawsze chętnie z Tobą podróżuję :) i dzieki temu sama moge wybrać miejsce do którego chciałabym pojechać , a gdzie nie :) dziękuję Ci Ula że zabierasz nas w to podróżowanie :)
OdpowiedzUsuńOj, jest jeszcze mnóstwo miejsc, w których nie byłam. Jeszcze Cię w wiele z nich zabiorę:)))
UsuńTo miejsce jest przepiękne <3. Już sam zewnętrzny widok mnie urzekł a musiałaś jeszcze to przyrównać do Hogwartu (mam fisia na punkcie Pottera) i opowiedzieć o tych wszystkich tajemnicach... No nie wszystkich, resztę trzeba odkryć! Normalnie wstaję sprzed komputera i jadę! Nawet mimo tego, że kot mi zasnął na kolanach <3
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie miejsce dla Ciebie!
UsuńJak zawsze wspaniała relacja i bardzo piękne zdjęcia. Zamek Czocha to bardzo tajemnicze miejsce, warte odwiedzenia.Kryje on w sobie mnóstwo tajemniczych historii i ukrytych przejść. Jestem wielką fanką zamków i chętnie je odwiedzam. Zamek wspaniale prezentuje się z jeziora Leśniańskiego. Niestety, w czasie naszego rejsu dopadła nas ulewa i musieliśmy szukać schronienia pod zadaszeniem statku.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To na pewno przyjemność moc podziwiać zamek od strony jeziora. Zwłaszcza, że dalej jest piękna zapora. Szkoda, że my wtedy tam nie dojechaliśmy. Ale może jeszcze kiedyś...
UsuńNa zamku Czocha byłam chyba z 10 lat temu i wiedzę po Twoich zdjęciach Uleńko, że to co wtedy widziałam jest tylko malutką cząstką tego co teraz można zobaczyć.
OdpowiedzUsuńZachwyciło mnie położenie zamku - wzgórze, wody jeziora, zieleń i kamienny zamek niczym wisienka na torcie.
Piękne miejsce do zobaczenia!
Cały czas odkrywane jest tam coś nowego, dlatego to takie atrakcyjne miejsce. Ciekawe, ile jeszcze tajemnic kryje zamek!
UsuńPozdrawiam Dorotko:)))
Mam marzenie zwiedzić wszystkie Zamki w Polsce :) Koniecznie ten też muszę zwiedzić :)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc spełnienia marzeń! Marzenie piękne i trochę życia Ci to zajmie, to sporo ich mamy. Kilka masz u mnie, na początek.
UsuńPozdrawiam:)))
Fajny zamek ❤
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny i tajemniczy:)))
UsuńW Polsce mamy wiele pięknych zamków, ale ten zdecydowanie plasuje się w czołówce. Byłam nim oczarowano. A podczas naszej wizyty odbywały tam się kolonie potterowskie i sama zapragnęłam w czymś takim wziąć udział, ale byłam już trochę za stara... :(
OdpowiedzUsuńKoloniści to mają szczęście! Starsi mogą za to pobyć w zamkowym hotelu i poczuć trochę tej tajemniczości. Czocha to zdecydowanie czołówka zamkowa w naszym kraju:)))
Usuń