07 marca, 2025

Praga. Staré i Nowé Mĕsto. Czechy (cz.2).

 

Ostatni spacer po Pradze, przepięknej czeskiej stolicy, nie będzie już taki długi, bo był czas powrotu do domu, a i nogi bolały po tym dwudniowym praskim maratonie. Nie zobaczyliśmy wielu ciekawszych miejsc Nowego Miasta, ale musieliśmy coś zostawić na potem, by mieć większą motywację do powrotu. Bo to jest TO miejsce, do którego chcę wracać!

NOWE MIASTO ZACZYNA SIĘ ZA WIDOCZNYM MOSTEM.

Choć ta dzielnica nazywa się Nowe Miasto i jest z opisywanych przeze mnie najnowsza, to wcale nie jest taka nowa, bowiem jej historia sięga XIV wieku. Nowe Miasto założył Karol IV Luksemburski, by połączyć trasę z zamku w Wyszehradzie z Hradczanami. Powstało na południe od Starego Miasta. Dziś otacza je także od wschodu. Było największe z tych, które stworzyło Pragę w 1784 roku.  

POMNIK KAROLA IV PRZY MOŚCIE KAROLA NA STARYM MIEŚCIE.

Ta część czeskiej stolicy posiada już szerokie ulice i wielkie place handlowe (trzy place z Placem Wacława), co wtedy było bardzo nowatorskie i wyprzedzało swoją epokę. Budowle  sakralne tworzyły symboliczny klucz, co dla katolickiego władcy było sposobem na zapewnienie miastu błogosławieństwa Bożego. W krótkim czasie stało się centrum kultury i biznesu. Ta świetność nie trwała jednak długo i z kwitnącego miasta stało się jednym z najbiedniejszych, w którym rodziły się radykalne ruchy religijne popierające husytów. To tam, w Nowym Ratuszu, do którego nie dotarliśmy, odbyło się w XV wieku pierwsze wyrzucenie z jego okien katolickich rajców. Nazywa się to defenestracją praską, a podobne przypadki miały miejsce również później (taki sposób załatwiania spraw przydałby się dla przykładu niektórym dzisiejszym notablom sprawującym władzę!). 

ŹRÓDŁO

Większość dzisiejszej zabudowy pochodzi jednak z drugiej połowy XIX wieku, bo to wtedy zaczęto likwidować znajdujące się tu slumsy i całkowicie przebudowano dzielnicę. Pozostała tylko siatka ulic, świątynie oraz najbardziej wartościowe obiekty, a na ich miejscu powstały niezwykle reprezentacyjne kamienice i gmachy użyteczności publicznej w różnych stylach, wśród których dominuje secesja.

My, zwiedzanie tej dzielnicy, ograniczyliśmy do placu Wacława i jego okolic i tam też znaleźliśmy kilka ciekawych miejsc i zakamarków, które dziś Wam pokażę.


LODOWISKO PRZY PLACU WACŁAWA.


Do placu dochodzimy deptakiem Na Přikopiĕ (Na Fosie), który oddziela Stare i Nowe Miasto. Ulica została zbudowana dosłownie na zasypanej fosie, która otaczała mury Starego Miasta. Położona w centrum Pragi jest jedną z najlepszych handlowych ulic, przy której mieszczą się markowe i sieciowe sklepy, banki, kawiarnie czy sieci fast food. Otaczają go kamienice i pałace, które przykuwają wzrok wspaniałymi dekoracyjnymi elementami zdobniczymi.





Naszą uwagę zwrócił sklep z artykułami dla dzieci. Po wejściu okazało się, że na ogromnej dwupiętrowej powierzchni, w bardzo ciekawy sposób,  wyeksponowano wszystko to, co można kupić dzieciom. Można też przytulić ogromne maskotki, pobawić się klockami albo pograć na automatach. Dla dzieciaków, choć nie tylko, mega ciekawe miejsce!





Dochodzimy do placu Wacława, który ma 750 metrów długości i 60 metrów szerokości i jest chyba największym w Europie. Właściwie gdzieś tak w połowie jest placem, który lekko opada w dół, w dalszej części wznosi się ku górze, a po obu jego stronach są ulice. W Internecie widać piękne fotki obejmujące wzrokiem cały plac, aż do znajdującego się na końcu potężnego budynku Muzeum Narodowego. Jednak podczas naszego pobytu ta druga część była rozkopana i nie wiadomo, jak po remoncie będzie wyglądać.

ŹRÓDŁO


Jednak i tu wiele otaczających plac budynków jest niezwykle dekoracyjnych i pięknych, choćby Grand Hotel Europa. Wysmakowana secesja!  





Kiedy zerkniemy w prawo zobaczymy pałac Lucerna, składający się z kompleksu budynków i zbudowany na początku XX wieku przez dziadka Václava Havla. Ma niezwykle oryginalne rozwiązania architektoniczne i imponujące wnętrza. Jest tu pasaż handlowy, bar muzyczny, podziemna sala koncertowa, w której występowali najbardziej znani artyści oraz działające do dziś kino Lucerna. Do dziś działa też tu rzadko już występujące urządzenie dźwigowe – paternoster ( rodzaj windy).






Niezwykłą i kontrowersyjną ozdobą jest rzucająca się w oczy rzeźba Koń, która jest parodią pomnika konnego św. Wacława znajdującego się na końcu placu Wacława. Oczywiście, autorem jest David Černy i koń w jego wykonaniu zwisa brzuchem do góry, wystaje mu język i jest po prostu zdechły. Tylko jeździec ma niezmienioną, dumną sylwetkę. Czesi chyba mają wielką dawkę autoironii  oraz dystansu do siebie i świata.




Na Nowym Mieście znaleźliśmy jeszcze inne jego dwie instalacje. To Efekt Motyla, czyli samolot (spitfire) z machającymi skrzydłami motyla zawieszony na ścianie centrum handlowego Máj oraz Głowa Franza Kafki wykonana z wielu ruchomych elementów i obracająca się w rytm muzyki. Tak czy siak, robią wrażenie!





W godzinach popołudniowych plac Wacława zapełniał się młodymi ludźmi, którzy obsiadywali liczne ławeczki, a inni zapełniali knajpki, których całe mnóstwo po jednej i drugiej stronie placu. Pełne też były galerie handlowe, których też tu wiele. Jeśli jednak zapragnęło się odrobiny spokoju, wystarczyło wejść w boczną uliczkę i znaleźć się w zupełnie innym świecie. Taki komfort zapewniają ogrody franciszkańskie założone w XIV wieku. Pięknie przycięte krzewy ozdobne, rabaty kwiatowe, ławeczki, ładny pawilonik i plac zabaw zapewniają wspaniałe doznania zarówno w dzień, jak i wieczorem, oświetlone klimatycznymi latarniami.




Stąd widzimy też dużą świątynię. Przechodzimy przez park i podążamy do niej od drugiej strony. To kościół Matki Bożej Śnieżnej stojący przy niedużym dziedzińcu. Jego budowę rozpoczęto w XIV wieku z polecenia cesarza Karola IV. Miał być największym i najwyższym w Pradze i miał pełnić rolę kościoła koronacyjnego. Wojny husyckie jednak budowę przerwały, a dokończyli go franciszkanie w XVII wieku, w zmniejszonej wersji. Mimo to ma najwyższe sklepienie ze wszystkich praskich świątyń. I ma też najwyższy ołtarz (29 metrów).

ŹRÓDŁO


Po odpoczynku i obiedzie podążamy w stronę końca placu Wacława, gdzie stoi ogromny pomnik konny św. Wacława, księcia z rodu Przemyślidów, jednego z pierwszych  czeskich władców. Tam pod jego pomnikiem mamy zbiórkę i razem z naszą pilotką Kasią z BP Oskar wędrujemy ostatni raz uliczkami praskiego Nowego Miasta.


Mijamy wspominane już Muzeum Narodowe, którego rozmiar i wygląd (z końca XIX wieku) zachwyca już z daleka, zwłaszcza, że stoi na wzgórzu. Jego zwiedzanie zajmuje na pewno wiele godzin!


Dochodzimy do innego pięknego obiektu zbudowanego na początku XX wieku w stylu secesyjnym – to główny praski dworzec kolejowy. Tutaj czekamy na nasz autokar napawając wzrok widokiem tej wspaniałej budowli.


I to koniec wpisów o praskiej stolicy. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, ale ja bardzo się cieszę, że jeszcze przez miesiąc po wizycie w tym przepięknym mieście przedłużyłam sobie możliwość spacerowania po nim i zaglądania w jego zakątki, choć teraz tylko wirtualnie.

Za to następny wpis będzie już z naszego podwórka. Pokażę Wam bardzo fotogeniczny i duży zamek krzyżacki. I nie będzie to Malbork! 


22 komentarze:

  1. Ula, Praga nie może się znudzić. Chętnie pospacerowałem z Tobą podziwiając wieczorne miasto, zachwycając się secesyjnymi budynkami. W czasach gdy byłem w Pradze nie było jeszcze tej głowy Franza Kafki i nigdy nie dotarłem do dworca. Tak więc zawsze można się czegoś nowego dowiedzieć i odświeżyć swoje wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemnie jest do Pragi wracać i obserwować jak miasto się pięknie zmienia. Szkoda, że inni turyści też tak myślą, bo jest ich coraz więcej. Pięknego weekendu:)))

      Usuń
  2. Godne zakończenie tej wspaniałej wycieczki. Absolutnie mnie nie znudziłas wręcz przeciwnie czytałam jednym tchem i nie mogłam się doczekać następnego odcinka Twojej opowieści. Defenestracja jako sposób na uporządkowanie życia politycznego ma swoje zalety. Ulciu pozdrawiam 🙂🥰 Wszystkiego najlepszego w dniu dzisiejszym i następnych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci Elu dziękuję. Wyrzucanie z okien polityków to nie jest cywilizowany sposób na załatwianie spraw, ale czasem ręce opadają na to co się dzieje. I złość bierze górę. Życzę Ci dużo zdrowia wraz z wiosennymi podmuchami optymizmu ❤️

      Usuń
  3. Właściwie to w Pradze wszystko mi się podoba - nawet te instalacje Cernego. Ale najbardziej jestem zachwycona Staromestkim Namesti. No i tą Złotą Uliczką :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej podoba się Mała Strona, ale wspomniane miejsca są równie klimatyczne:)))

      Usuń
  4. Wspaniale sioę z Toba spaceruje Ula :) Praga jest piekna w każdej odsłonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. To fascynujące miasto. Dzięki Aga:)))

      Usuń
  5. Uleńko, piękna fotorelacja! Kilka identycznych kadrów (m.in. wiszącego konia, głowę Kafki, czy obiektów architektury) widziałam na zdjęciach mojego syna, który był z dziewczyną w Pradze we wrześniu. Osobiście byłam tylko raz w życiu i to jako nastolatka, więc wieki temu. Dlatego nabrałam ogromnej ochoty na ponowną wizytę w tym przepełnionym zabytkami mieście. Mam nadzieję, że uda nam się podczas czerwcowego urlopu ;-))
    Serdecznie Cię pozdrawiam!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie super, tylko spodziewaj się wtedy wielu turystów. Wielkie dzięki Anitka:)))

      Usuń
  6. Praga ma tyle do zaoferowania, że nie sposób zobaczyć wszystko w jeden dzień. Praga sama aż się prosi by do niej ciągle wracać. Miałaś szczęście zobaczyć głowę Kafki w całej okazałości, bo ja trafiłam na moment, kiedy rzeźba była w konserwacji i tylko rusztowanie zobaczyłam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze można zobaczyć, jak się obracają jej elementy w rytm muzyki, mam na myśli głowę Kafki. To też mogłoby być ciekawe. Bo ogromne skrzydła motyla w locie przy samolocie widziałam. Robią wrażenie 😍 Dzięki Julka:)))

      Usuń
  7. Ale cudowna podróż Ula, aż się człowiekowi chce od razu pakować walizkę i ruszać do Pragi! Masz dar opowiadania – czyta się to jak świetnie napisany przewodnik z nutką osobistych wrażeń, co sprawia, że jeszcze bardziej chce się tam być.

    Plac Wacława, secesyjne kamienice, dziwaczne rzeźby Davida Černego – Praga naprawdę ma w sobie coś magicznego. No i ten dystans Czechów do historii i rzeczywistości – godny pozazdroszczenia!

    Czekam na kolejny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ania za takie miłe słowa. Lubię podróżować i lubię o tym pisać. Jeśli dobrze się to czyta, to bardzo się cieszę. O Pradze to już koniec, więc zapraszam Cię w inne rejony. Do usłyszenia:)))

      Usuń
  8. Usiu, po kilka razy oglądam Twoje relacje z Pragi. Uwielbiam to miasto i powiem, że już jestem za nim stęskniona. Mogę godzinami spacerować praskimi ulicami, oczywiście robimy sobie przerwy na coś pysznego, czeskiego i jak wiesz mają sporo smakołyków.
    Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sklepów i knajpek ze smakołykami mają tam dostatek. Trzeba je po prostu wypróbować. Dzięki Lusia:)))

      Usuń
  9. Kiedy ja wędrowałam ulicami Pragi stwierdziłam, że trzeba by tam trochę pomieszkać, żeby ją lepiej poznać.
    Może kiedyś trafisz na powieść Bohumila Hrabala Obsługiwałem angielskiego króla lub film pod tym samym tytułem z 2006 roku (byłam w kinie z przyjaciółkami - śmiałyśmy się do rozpuku i do dziś pamiętamy pełne humoru sceny) - zdjęcia kręcone między innymi w Pradze.
    Właśnie znalazłam ten film na YT
    https://www.youtube.com/watch?v=TmJ6sreY2JM
    super produkcja polecam gorąco, jeszcze jakiś czas temu szukałam go w sieci ale nie znalazłam i oto niespodzianka, która wymaga od widza nieco znajomości historii...
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję obejrzeć, bo już Twoja rekomendacja jest zachęcająca. Dzięki Ewa!

      Usuń
    2. https://resetoff.pl/vid/cadw1
      podaje nową stronę do filmu bo ten na YT ma ucięty kadr i nie da się go oglądać. Właśnie po raz kolejny obejrzałam Obsługiwałem angielskiego króla na wyżej podanej stronie. Musisz tylko poczekać aż skończą się reklamy, potem film ogląda się w całości bez reklam. Ciekawa jestem Twoich wrażeń?

      Usuń
    3. Dodam jeszcze, że bohater filmu ten starszy Jan Dite którego gra Oldrich Kaiser przypomina mi bardzo Twojego męża :)

      Usuń
  10. Piękna Praga i świetna relacja. Po tym mieście można spacerować godzinami. Rzeźby zwisającego konie nie widziałam, ale inne instalacje tego autora tak. Są intrygujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, instalacje Cernego są intrygujące, bo czy się podobają to już inna sprawa:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)