Z
Kazimierza Biskupiego Lichenia nie widać. Zasłaniają go pokopalniane
pagórki. Ale gdy wyjedziemy kilka kilometrów dalej w kierunku Pątnowa, to zza
drzew wyłania się ogromna, złota kopuła bazyliki i wysoka wieża obok niej. Gdy
ujedziemy jeszcze kilkanaście kilometrów przez Cukrownię Gosławice, Wąsosze i
Kępę, wzdłuż urokliwych zakątków Jeziora Licheńskiego, to naszym oczom ukażą
się na wzgórzu zabudowania Sanktuarium Licheńskiego.
|
KOŚCIÓŁ ŚW. DOROTY. |
|
JEDNA Z OZDOBNYCH BRAM WEJŚCIOWYCH. |
Jest ich
wiele. To cały, około 100-hektarowy teren z bazyliką, kościołem św. Doroty i
Matki Boskiej Bolesnej Częstochowskiej, klasztorem, kaplicami, domami
pielgrzyma, golgotą (to wzgórze, zbudowane z kamieni, które były zwożone z
odkrywek kopalnianych oraz z różnych części świata), cmentarzem i innymi
zabudowaniami.
|
KOŚCIÓŁ MATKI BOSKIEJ BOLESNEJ. |
|
GOLGOTA O WYSOKOŚCI 25 METRÓW. |
Całość ma
jeszcze kompleks parkowy z pięknymi alejkami, rabatami, pomnikami, oczkami
wodnymi i fontannami, cudownym źródełkiem oraz parkingami. A wszystko to za
sprawą Maryi, która wybrała sobie to miejsce na początku XIX wieku. Uratowała
rannego żołnierza, kowala Tomasza Kłossowskiego, w bitwie pod Lipskiem podczas
kampanii napoleońskiej i kazała swe oblicze tutaj przywieźć. Potem za sprawą
pasterza Mikołaja Sikatki, któremu się wielokrotnie ukazywała, pobudowano tu
dla niej kościół.
|
ALEJKA NAD JEZIORO I DO CUDOWNEGO ŹRÓDEŁKA. |
Historia
miejscowości sięga średniowiecza, bo tutaj prowadził szlak bursztynowy z Rzymu
oraz droga z Kalisza do Torunia. Wtedy też właściciele - rodzina Licheńskich -
wybudowali na wzgórzu pałac. Było to w XII wieku. Potem powstał kościół św.
Doroty. U stóp zamku było położone bogate miasto. Trwało tak do czasu potopu szwedzkiego,
kiedy najeźdźcy wybili ludność, a miasteczko zniszczyli. Licheń stracił wtedy
prawa miejskie i dawne znaczenie. Kościół św. Doroty odbudowano w XVIII wieku,
a potem dbał o niego hrabiowski ród Kwileckich, którzy zostali kolejnymi
właścicielami tych terenów. Kiedy w 1852 roku wybuchła zaraza, ludzie modlili
się przed obrazem, przywiezionym przez Kłossowskiego, który wtedy wisiał na
drzewie w lesie, z prośbą o ocalenie.
Uznano wtedy maleńki obraz za cudowny i jego wizerunek postanowiono
przenieść do nowego kościoła, której budowę ufundowała hrabina Kwilecka.
Łaskami słynący obraz umieszczono w nim w 1858 roku. Był tam do 2006 roku,
czyli prawie 150 lat, gdyż wtedy przeniesiono go do wybudowanej bazyliki.
Pamiętam, że kościół św. Doroty z obrazem i wielu wotami dziękczynnymi był
niesamowicie klimatyczny, panował tam niezwykle podniosły nastrój, nacechowany
religijnością i wielką historią.
|
KOŚCIÓŁ ŚW. DOROTY OD STRONY PARKU. |
Po II
wojnie światowej opiekę nad sanktuarium powierzono księżom ze Zgromadzenia
Marianów. Powoli odbudowywali wojenne zniszczenia, stopniowo odradzał się
kult maryjny. Ludzie nigdy nie zapomnieli o Matce Boskiej Licheńskiej ze
smutnym obliczem i orłem na piersi. Kiedy w 1966 roku proboszczem w parafii
został ksiądz Makulski przez kolejne kilkadziesiąt lat rozbudowywał to miejsce,
aby służyło jak najlepiej pielgrzymom przybywającym do tego cudownego obrazu i
źródełka. Corocznie jest ich około półtorej miliona. Jest tu największa w
Polsce bazylika, najwyższa wieża, największe organy i największy dzwon, na chwałę
Maryi. Choć nie jestem pewna, czy Ona, by sobie tego życzyła.
|
BAZYLIKA OD STRONY PARKU. |
|
WYKWINTNE WNĘTRZA BAZYLIKI. |
|
OŁTARZ GŁÓWNY. |
|
OŁTARZ GŁÓWNY Z CUDOWNYM OBRAZEM. |
Miejsce
na pewno jest coraz piękniejsze, wypielęgnowane i dopieszczane. Ale ja lubię
odwiedzać je szczególnie zimą lub wiosną, kiedy nie tłumów, bo można się wtedy wyciszyć
i skupić na modlitwie. Po to jest przecież to miejsce. Pielgrzymi tu
przybywający mają zapewnione zakwaterowanie i wyżywienie w pomieszczeniach sanktuarium,
ale też cała wioska i okolica żyje jego sprawami. Zwiedzać można cały dzień. Polecam
szczególnie wieżę widokową, gdyż z wysokości 114 metrów – 31 piętro (windą lub
762. schodami) można podziwiać piękną okolicę Ziemi Konińskiej z
jeziorami, wioskami i konińskimi elektrowniami. Dzięki kultowi maryjnemu i
operatywności księdza Makulskiego, ta nieduża miejscowość jest słynna nie tylko
na całą Polskę, ale też cały świat. I mówią, że to Konin leży koło Lichenia, a
nie odwrotnie.
|
A TAK WYGLĄDA Z LOTU PTAKA. WIDZIAŁAM I FOTKĘ ZROBIŁAM! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)