Byliście kiedyś na Mazurach? Jeśli nie,
to wybierzecie się kiedyś, bo naprawdę warto! Jest mnóstwo lasów, piękne,
rynnowe jeziora, historyczne miejscowości wspaniale między nimi położone i
niesamowite pejzaże. Jest też bogate zaplecze turystyczne dla spragnionych
zwiedzania, do których i ja się zaliczam. Podczas podróży odwiedziłam tu kilka
wspaniałych miejsc, jednym z nich są Mikołajki.
Mikołajki to nieduża, kilkutysięczna
zaledwie miejscowość urokliwie położona nad Jeziorami Tałty i Mikołajskim. Graniczy
też z Jeziorem Łuknajno. Już trasa prowadząca do miasta między mijanymi
jeziorami wprowadziła mnie w zachwyt. Widoki są obłędne! Jest to przecież Kraina
Wielkich Jezior Mazurskich połączonych ze sobą siecią kanałów, które są
ewenementem na skalę europejską! Z racji
swojego położenia Mikołajki są turystyczną mekką dla żeglarzy i innych turystów
spragnionych takich pięknych widoków. Dla nich pobudowano tu przystań Żeglugi
Mazurskiej, skąd można wypłynąć w rejsy po jeziorach. Miejscowość jest zresztą
stolicą mazurskiego żeglarstwa!
Oczywiście najładniejsza jest część
przy przystani, z piękną, białą kładką pobudowaną między jeziorami. Ma kształt
łodzi bojerowej, jakżeby inaczej! Z mostu są wspaniałe widoki na miasto i
jeziora. Jestem nimi zachwycona do dzisiaj!
Zachwyt nie opadał, bowiem skusiłam się
również na wyprawę statkiem po Jeziorze Mikołajskim i Śniardwy. Pogoda była
świetna, piękne obłoczki na niebie, a widok wielkiej połaci wody i przestrzeni,
szczególnie Jeziora Śniardwy, największego w Polsce, robi też ogromne wrażenie.
Tak płynąć w dal po spokojnych falach, w różnych odcieniach błękitu, to bardzo
relaksująca przyjemność.
Po powrocie zdążyłam jeszcze zwiedzić miasto, które ma też historyczną przeszłość. Z daleka widać wieże dwóch kościołów. Jeden to najstarszy, największy i chyba jedyny luterański w Polsce kościół św. Trójcy. Świątynia tej ewangelicko-augsburskiej parafii to prawdziwe dzieło sztuki. Pochodzi w XIX wieku, ma piękną zabudowę wnętrza w kolorze białym, wspaniałe sklepienie i zabytkowe wyposażenie. Oglądałam z ciekawością, bo nigdy takiego nie widziałam. W dodatku otoczenie świątyni było bardzo zadbane i obsadzone zielenią. Jest tu też Muzeum Reformacji Polskiej i miejsca noclegowe. Byłam pod wrażeniem tego miejsca!
Druga wieża należy do kościoła św.
Mikołaja, położonego w innej części miasta. Dowiedziałam się od zapytanych
mieszkańców, że to nowa świątynia i że ma wieżę widokową. Postanowiłam się tam
wdrapać po jeszcze ładniejsze widoki. Była zamknięta, bo jeszcze trwają prace
wykończeniowe, ale ładnie poprosiłam i po kilkudziesięciu schodach, przez
jeszcze brudne szyby, mogłam cieszyć się widokami. Jak w zasięgu ręki są tu
otaczające miejscowość jeziora i nowa zabudowa miasta. Było pięknie!
Ja odwiedziłam Mikołajki w maju. Już było wielu turystów, szczególnie zza zachodniej granicy, którzy czują się na Mazurach, jak u siebie, co mi się nie podoba. Nie podoba mi się też służalczość wielu Polaków, którzy ich z tego błędu nie wyprowadzają (dlatego, że płacą w euro?!). No, ale to moje zdanie! Podsumowując, latem są tu pewnie tłumy, bo miejscowość nie jest duża, więc pewnie lepiej odwiedzić Mikołajki w miesiącach około wakacyjnych. Bo, że warto tu przyjechać, to sprawa bezdyskusyjna! Mnie się bardzo podobało!
Pięknie zrelacjonowana podróż :) Zdjęcia dopełniają całości :) Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńUrszulo, dziękuję za komentarz na blogu i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń