30 lipca, 2018

Na Polach Grunwaldu.

Jesteśmy w województwie warmińsko – mazurskim, niedaleko Ostródy.  Jedziemy wąską, zadrzewioną drogą wzdłuż zielonych, pofałdowanych pól i małych wiosek. Mijamy miejscowość Grunwald i już z daleka, między drzewami, miga nam wzgórze z wysokim monumentem, które znam z pocztówek, przewodników i telewizji. To pomnik Bitwy pod Grunwaldem. Autokar zostaje na dużym parkingu, a my wchodzimy w alejki, które wiodą na szczyt wzniesienia.




Zatrzymuję się, wokół mnie wzgórza i ogromne połacie zielonych, skoszonych łąk, częściowo zalesionych i… cisza. Ładnie zagospodarowany teren, kamienne alejki i oznakowania kierunków zwiedzania dają możliwość samodzielnego przeżywania tego, co wydarzyło się tu przeszło sześćset lat temu. Bo to miejsce, to wielkie cmentarzysko tysięcy poległych. Gdybyśmy się mocno wsłuchali, to może usłyszymy jeszcze dźwięki zagrzewającej do boju Bogurodzicy, szczęk oręża, krzyki walczących i jęki rannych… Teraz tu spokój… Po opadnięciu emocji można zwiedzać!




Piętnastego lipcu minęła kolejna rocznica tej jednej z największych bitew średniowiecznej Europy. Miało to miejsce w 1410 roku. Polski król – Władysław Jagiełło wraz z księciem litewskim – Witoldem chcieli położyć kres panoszeniu krzyżackiemu na tych ziemiach i ciągłemu zagrożeniu dla Polski i Litwy z ich strony. Zakon Krzyżacki już dawno zapomniał po co go sprowadzono na zimie pruskie i jaką misję miał tu wypełnić. Ich imperialistyczne zapędy należało ostudzić. Podjął się tego ówczesny polski król, który zgromadził ogromną armię chorągwi polskich i litewskich oraz innych, zaciężnych. Stanął przeciwko wojskom krzyżackim i przez cztery godziny trwała zacięta walka zakończona zwycięstwem obozu Jagiełły. To osłabiło Zakon Krzyżacki i spowodowało potem powolny jego upadek. 



Wchodzę szeroką, kamienną alejką po schodach na Wzgórze Zwycięstwa, gdzie stoi Pomnik Historii, jeden z najbardziej znanych w naszym kraju. Stoi tu 8-metrowy, granitowy, skromny w budowie obelisk. Jego wyraz jest bardziej przemawiający, bowiem pokazuje dwie surowe twarze rycerzy w przyłbicach oraz dwa symboliczne miecze podarowane królowi przez Krzyżaków. Obok stoi jedenaście 30-metrowych masztów symbolizujących sztandary polskich i litewskich chorągwi. 







Dalej jest ciekawy, kamienny amfiteatr, z pięknym widokiem, a obok duża mapa zbudowana z kolorowych kamieni obrazująca, jak rozmieszczone były wojska biorące udział w bitwie.






Pod amfiteatrem znajduje się bardzo ładne, warte polecenia, Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, zbudowane z dużych ciosów kamiennych. Wewnątrz jest wystawa przedstawiająca przebieg wojny z Zakonem Krzyżackim, są sale z pokazami multimedialnymi i filmowymi. Jest też ciekawa kolekcja średniowiecznego uzbrojenia, w tym zbroja dla konia, którą widziałam tutaj po raz pierwszy!





Chan Dżelal ed-Din - dowódca wojsk tatarskich pod Grunwaldem.


Cały teren tego Pomnika Historii obejmuje ogromny obszar, prawie 52 hektary. Są na nim też jeszcze inne obiekty, które warto zwiedzić podczas spaceru wytyczonymi alejkami, choćby fragmenty pomnika grunwaldzkiego z Krakowa, zburzonego tam przez Niemców w 1939 roku.



To piękna lekcja długiej i burzliwej historii naszego kraju. Warto, podróżując po Warmii i Mazurach, zrobić tu przystanek i przez chwilę zadumać się nad losem tych, którzy tu walczyli. Ja też oddałam im cześć!


Coś rycerskiego na pamiątkę?!



2 komentarze:

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)