05 stycznia, 2019

Wiem, że żyję! Wyprawy bliskie i dalekie w 2018 roku.

Minął drugi, tym razem pełny rok, mojego blogowania. Jestem z siebie dumna, bo żyję na emeryturze tak, jak sobie założyłam. Podróżuję blisko, dalej i jeszcze dalej. Poznaję, uczę się i ćwiczę pamięć. Jestem w ruchu i… jestem szczęśliwa! Porządkuję potem zdjęcia i utrwalam swoje doświadczenia i wspomnienia. I zapisuję je na blogu. Czasem podróże są bliskie i wiadomości do przekazania nie ma zbyt wiele, ale czasem, przy dłuższym wyjeździe, wspomnień jest tak dużo, że nie mogę nadążyć z ich spisywaniem przed kolejną wyprawą. Ale co się odwlecze…, to będzie później, na spokojnie. Teraz, z perspektywy roku, po jego uporządkowaniu, widzę, że tych podróży było więcej niż miesięcy. I nie wszystko jest jeszcze na blogu, choć staram się wrzucać post raz w tygodniu. Nic w tym dziwnego jednak, bowiem miałam jeszcze wiele wspomnień i zdjęć sprzed blogowych wyjazdów. Ale wszystko będzie, na pewno! Teraz kolejne miesiące i przypomnienie ubiegłorocznych wyjazdów!

STYCZEŃ

Poznałam historię początków naszej państwowości i gotycką perełkę - kościółek św. Stanisława w Warzymowie. To stąd pochodził, według legendy, Piast Kołodziej! 





LUTY

Podczas załatwiania spraw rodzinnych, odwiedziłam leżące na Piastowskim Szlaku – Mogilno. Wstąpiłam do klasztoru pobenedyktyńskiego, w którym zostałam gościnnie przyjęta przez brata kapucyna i oprowadzona po tym przepięknym obiekcie.

Koniec lutego, to wyjazd w góry, do Karpacza i podziwianie cudnych, zaśnieżonych widoków. 









KWIECIEŃ

Wyjazd do Holandii. Zachwycałam się kwitnącymi wszystkimi kolorami tęczy bajecznych ogrodów Keukenhof oraz podziwiałam atrakcje kosmopolitycznego Amsterdamu.

Wypad nad morze, do Ustronia Morskiego, na odpoczynek i leczenie duszy szumem morskich fal. 








MAJ

Z grupą znajomych emerytów zwiedzaliśmy Warmię i Mazury. Byliśmy na Polach Grunwaldu, w sanktuarium w Gietrzwałdzie, Reszlu, Mikołajkach i cudnej Świętej Lipce, a także przytłaczającym Wilczym Szańcu (siedzibie Hitlera).





CZERWIEC

To wypoczynek w Puerto de la Cruz, na Teneryfie, połączony ze zwiedzaniem wyspy. Bardzo chciałabym tam kiedyś mieszkać, bo i wyspa piękna, i klimat cudowny! Przez cały rok ciepło!!!





LIPIEC

Penetrowałam atrakcje Górnego Śląska. Przejechałam się zabytkową kolejką wąskotorową z Miasteczka Śląskiego do Bytomia, spacerowałam po zabytkowym Parku w Świerklańcu oraz zwiedziłam centrum Tarnowskich Gór





SIERPIEŃ

Zachwycałam się hitami Lubelszczyzny: Kazimierzem nad Wisłą, Nałęczowem, Zamościem i Lublinem, a także Sandomierzem. Niesamowicie piękne miejsca, może trochę mniej ładny Nałęczów, historyczny, ale ma wiele zaniedbanych miejsc.

Opisałam też Ślesin, piękne miejsce nad Jeziorem Ślesińskim, by Was zachęcić do przyjazdu tutaj.







WRZESIEŃ

To powtórkowy wyjazd w odwiedziny do mojego ulubionego kompozytora - Fryderyka Chopina, do Żelazowej Woli, a także do niedalekiego Nieborowa - Pałacu Radziwiłłów oraz ich romantycznego parku – Arkadii

 



PAŹDZIERNIK

Wybrałam się do naszego najbliższego Muzeum Okręgowego w Koninie-Gosławicach na wystawę odzyskanych z przemytu, cudnych ikon prawosławnych. Wystawę jeszcze można zwiedzać do maja. Warto!

W tym miesiącu spełniłam też kolejne ze swoich marzeń. Zwiedziłam trochę niedocenianą, ale piękną Bratysławę oraz perły europejskiego dziedzictwa - Budapeszt oraz Wiedeń.

 





LISTOPAD

Rodzinny wyjazd do Częstochowy. Odwiedziliśmy Jasną Górę (jej zabytki i skarby), czyli miejsce, które „zawsze było wolne”, w 100-lecie odzyskania niepodległości. 

 




GRUDZIEŃ

To czas jarmarków bożonarodzeniowych. Odwiedziłam je więc i ja. Ten większy, starszy i z wiekowymi tradycjami w austriackim Salzburgu oraz mały, rodzący się dopiero, w Koninie. Przy okazji zwiedziłam zabytki Salzburga i szukałam tu śladów Mozarta.







CAŁY ROK

Starałam się dostrzegać ciekawe rzeczy i zmiany w mojej miejscowości – Kazimierzu Biskupim. To z ciekawą historią i pięknymi zabytkami miejsce, które kocham. Jest ono przecież moją „małą ojczyzną”. 





Jest mi bardzo miło, że możemy wspólnie podróżować!  


8 komentarzy:

  1. Bardzo fajny pomysł na podsumowanie roku, i w ogóle jakiegoś okresu w życiu. I ciekawe miejsca. Jestem przekonana, że ten rok będzie równie aktywny. Czego serdecznie życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo! Mam sporo pomysłów, które powoli będę realizować. Ja również życzę spełnienia marzeń i BEZPIECZNYCH WYJAZDÓW! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe podsumowanie roku. Życzę aby ten rok także obfitował w wyjazdy do ciekawych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, już planuję! I życzę tego samego!!!

      Usuń
  4. Interesujące podsumowanie roku :-) Dużo podróży i zwiedzania najciekawszych zakątków :-) Oby następny rok przyniósł jeszcze więcej ciekawych miejsc na świecie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozwiedzałam trochę dzięki Twojemu blogowi. W Bieniszewie byłam w ubiegłym roku we wrześniu na odpuście. Zdjęcie pokazuje, że jesteś młodą emerytką. Zapraszam do mojego raczkującego bloga, o podróżach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie podsumowanie roku, to odświeżenie emeryckiej pamięci! Bieniszew to dla mnie jedna z ostatnich oaz prawdziwej religijności. Życzę Ci też powodzenia w pisaniu bloga. To fajna sprawa! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)