Zaczynamy
czarnogórską przygodę! Już o tym pięknym kraju wspominałam we wcześniejszych postach (tutaj i tutaj), ale teraz czas zagłębić się w jego dwu i pół tysięcznej historii oraz
rozsmakować się w jego cudnych, wręcz bajkowych widokach, w których się
zakochałam. Większość kraju pokrywają góry, te niższe pokryte gęstą zielonością
roślin, te wyższe powalają na kolana swą majestatycznością. Poprowadzone między
nimi wąskie pasma dróg dostarczają czasem ekstremalnych wrażeń podczas podróży,
ale rekompensują je roztaczające się wokół przepiękne widoki. Najbardziej
bajkowe są tam, gdzie góry opadają ku Morzu Adriatyckiemu, a na granicy lądu i
morza wciśnięte zostały w poszarpane wybrzeże mniejsze lub większe wioski i
miasteczka. Jechałam taką trasą od granicy z Albanią przez wiele kilometrów i
wtedy nastąpiło to zakochanie. Plaże ukazujące się co kawałek są co prawda czasem
żwirowo-kamieniste, ale rekompensuje to błękitne, przyjemne morze oraz
śródziemnomorski, ciepły klimat, rzadko bardzo gorący i rzadko zimny. Po drodze mijaliśmy wiele klimatycznych
miejscowości wypoczynkowych: Ulcinj, Dobra Voda, Bar, Sutomore, Petrovac, które
są już w ofercie polskich biur podróży, by wreszcie zawitać na Riwierze
Budvańskiej, w najbardziej popularnym czarnogórskim kurorcie – w Budvie.
WIDOK NA STARE MIASTO W BUDVIE.
MAPA BUDVY ZE STARYM MIASTEM I PLAŻAMI.
CYPEL, NA KTÓRYM LEŻY STARE MIASTO W BUDVIE.
CAŁE MIASTO, JAK NA DŁONI.
Do Budvy
planowałam wyjazd wakacyjny już od jakiegoś czasu, a najbardziej zachęcały mnie
do tego przepiękne zdjęcia plaż i Starego Miasta wyszukane w Internecie i na wielu
blogach piszących o Czarnogórze. Ileż razy spacerowałam po mieście z wujkiem
Google! Chciałam zrobić tam wakacyjny postój, ale stało się inaczej i dobrze,
bo to luksusowy i drogi kurort. Podobno mieszka tu najwięcej w całej
Czarnogórze milionerów, co widać po ogromnych jachtach kotwiczących w porcie
oraz po ilości kasyn, luksusowych hoteli, pensjonatów i prywatnych willi. Wiele
z nich jest jeszcze w budowie, zresztą wiele miejsc w Budvie przypomina wielki
plac budowy. Starym Miastem się nie zawiodłam, choć… dzień później zobaczyłam
jeszcze piękniejsze w Kotorze, ale o nim kiedy indziej.
W TLE GÓRY PARKU NARODOWEGO LOVCEN.
STAROŻYTNE RUINY, A W TLE NOWOCZESNE KASYNO I HOTEL.
Wielkim
atutem budvańskiej starówki jest na pewno położenie. Mieści się ono bowiem na
niewielkim cyplu wysuniętym w morze i dzięki temu jego urok widać już zanim do
niego wejdziemy. Widać też otaczające go ogromne mury obronne oraz wieżę
kościoła.
STARE MIASTO WIDOCZNE Z PLAŻY MIEJSKIEJ.
CUDNY WIDOK NA OGROMNE MURY STAREGO MIASTA I PIĘKNE, OTACZAJĄCE GÓRY.
JEDNA BRAMA WEJŚCIOWA...
... I DRUGA BRAMA DO MIASTA.
Wieża
kościoła jest widoczna też prawie z każdego zakątka Starego Miasta. To 36-metrowa
wieża konkatedry św. Jana Chrzciciela – patrona miasta. W środku znajduje się
cudowny obraz Matki Boskiej Budvańskiej.
Starówka
nie jest duża, na pewno się w niej nie zgubimy, ale jest niesamowicie
klimatyczna. Bardzo wąskie, brukowane uliczki, kamienne domy, tajemnicze
zaułki, studzienki, liczne kafejki, sklepy z pamiątkami oraz wiele małych
placyków przywołują stary klimat, który nadawali mu od dwóch i pół tysiąca lat
Ilirowie, Grecy, Rzymianie, Cesarstwo Bizantyjskie, Awarowie, Słowianie,
Serbowie, Republika Wenecka czy Austriacy. Niesamowita mieszanka dziedzictwa
różnych kultur. Każdy dokładał tu swoją cegiełkę i to złożyło się na ten niebywały
klimat miasta.
Choć
najbardziej widoczni są tu Wenecjanie, bowiem to oni otoczyli w XV wieku miasto
murami obronnymi chroniąc się w ten sposób przez najazdami osmańskimi. Austriacy
zaś rozbudowali cytadelę, w której dziś mieści się muzeum m.in. historycznych
zdjęć miasta. Miasto bowiem choć klimatyczne i wygląda na stare, to w
rzeczywistości takie nie jest. Dużą jego część niszczyło w 1979 roku potężne trzęsienie
ziemi, a potem przez 10 lat trwała jego odbudowa. Zdjęcia posłużyły do
oryginalnej jego odbudowy.
Na jego
terenie zachwyca jeszcze wiele obiektów, jak choćby świątynie. Wspomniałam już
konkatedrę, ale nieco dalej obok siebie stoją cerkiew św. Sawy (XII wiek),
cerkiew św. Trójcy (początek XIX wieku) oraz perełka - kościół Santa Marija in
Punta z IX wieku. Między nimi znajduje się piękny plac na okolicznościowe
imprezy miejskie.
CERKIEW ŚW. TRÓJCY.
NIEZWYKLE BARWNE WNĘTRZE CERKWI ŚW, TRÓJCY.
KOŚCIÓŁ SANTA MARIJA IN PUNTA.
CERKIEW ŚW. SAWY.
Cóż
jeszcze? Bonus! Obok jest plaża miejska, podobno z drogimi leżakami, ale
kawałek dalej jest następna (Mogren), a największa (Slovenska) ciągnie się wzdłuż prawie całego
nowego miasta. Dla wypoczywających tu, spragnionych słońca i kąpieli to raj!
WSZYSTKO W PIGUŁCE: STARE MIASTO, GÓRY, PLAŻA
I POPULARNY POMNIK BALETNICY NA SKALE.
WEJŚCIE NA PLAŻĘ MOGREN.
Cieszę
się, że spełniłam swoje marzenia i mogłam zobaczyć Stare Miasto w Budvie i to,
co składa się na jego przepiękną wizytówkę, czyli starożytne jego fragmenty,
średniowieczne świątynie, architekturę w stylu śródziemnomorskim i weneckim, a
wszystko to w otoczeniu śródziemnomorskiej roślinności, której na tej niedużej
powierzchni jest wiele. Jednak na wypoczynek tu nie chciałabym przyjechać, bo
znalazłam w Czarnogórze miejsca, które spodobały mi się jeszcze bardziej!
Budva, to dla mnie moc wspomnień, przygód i chęć dłuższego tam pobytu. Wspaniałe miejsce, pełne uroczych zakątków... Jak masz chwilkę zajrzyj http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2012/06/moje-podroze-meski-sextet-albo.html Pozdrawiam serdecznie :)
Jak miło w taki pochmurny dzień pospacerować z Tobą po klimatycznych uliczkach Budvy. Całkiem zrozumiała jest Twoja chęć aby zostać tam trochę dłużej, sam bym tam się poszwendał. Pozdrawiam serdecznie :)
To prawda, zaraz przyjemniej w takie nasze smętne dni:) A tu jeszcze Czarnogóry trochę zostało do opisania, czyli przez jakiś czas poprawa nastroju murowana:) Miłego tygodnia, pozdrawiam:)))
Kochana Dziękuję za piękną, chociaż tylko wirtualna podróż 🤗 Takie miejsca zawsze przywołują uśmiech, szczęście i błogość chwili☕💚🍵🤗 Serdeczności zostawiam na kolejne miłe dni grudniowe 😀🏵️
Serdeczne dzięki, kochana! To prawda, czuję się znacznie lepiej, gry piszę i czytam o takich letnich miejscówkach. Jeśli i Tobie jest przyjemniej, to radość tym większa. Pozdrawiam serdecznie na piękne dni:) Całuski:)))
Uleńko dziękuję, ze nas zabierasz w takie cudowne zakątki świata :) wspaniałe miejsca :) widoki jak z bajki :)Mnie też się kiedyś łapka omsknęła i skasowałam komentarze z całego posta :)
Piękny spacer odbyłam z Tobą Urszulo. Budva w Twojej relacji wygląda bardzo klimatycznie, już sobie wyobraziłam siebie w jednej z takich uliczek. Swoje wyjazdy opisujesz w bardzo ciekawy i przystępny sposób, lubię "bywać" u Ciebie :) Serdeczności
Piękne miasto. Muszę zwiedzić koniecznie Czarnogórę! W zeszłym roku celem wycieczki była Chorwacja, a konkretnie Istria. Stamtąd pochodzi mój mąż i miałam przyjemność poznać Istrię naturalną, taką jaką cieszą się mieszkańcy. Cudnie!
Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)
Budva, to dla mnie moc wspomnień, przygód i chęć dłuższego tam pobytu. Wspaniałe miejsce, pełne uroczych zakątków...
OdpowiedzUsuńJak masz chwilkę zajrzyj http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2012/06/moje-podroze-meski-sextet-albo.html
Pozdrawiam serdecznie :)
Zajrzałam! Fajnie, z humorem opisałaś swój pobyt. I wrażenia pozostały do dziś:)
UsuńMiłego tygodnia Ewuniu, pozdrawiam:)))
Jak miło w taki pochmurny dzień pospacerować z Tobą po klimatycznych uliczkach Budvy. Całkiem zrozumiała jest Twoja chęć aby zostać tam trochę dłużej, sam bym tam się poszwendał. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zaraz przyjemniej w takie nasze smętne dni:) A tu jeszcze Czarnogóry trochę zostało do opisania, czyli przez jakiś czas poprawa nastroju murowana:)
UsuńMiłego tygodnia, pozdrawiam:)))
Kochana
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną, chociaż tylko wirtualna podróż 🤗
Takie miejsca zawsze przywołują uśmiech, szczęście i błogość chwili☕💚🍵🤗
Serdeczności zostawiam na kolejne miłe dni grudniowe 😀🏵️
Serdeczne dzięki, kochana! To prawda, czuję się znacznie lepiej, gry piszę i czytam o takich letnich miejscówkach. Jeśli i Tobie jest przyjemniej, to radość tym większa.
UsuńPozdrawiam serdecznie na piękne dni:) Całuski:)))
Uleńko dziękuję, ze nas zabierasz w takie cudowne zakątki świata :) wspaniałe miejsca :) widoki jak z bajki :)Mnie też się kiedyś łapka omsknęła i skasowałam komentarze z całego posta :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemniej mi biegną jesienne dni i cieszę się, że Tobie też!
UsuńŻyczę wielu przyjemności na nadchodzące, świąteczne dni:)
Całusy:)))
Dziękuję, że mogłam podążać Twoim śladem po pięknej Budvie. W dodatku z dokładnym opisem. Pozdrawiam w poniedziałkowe przedpołudnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólną podróż!
UsuńŻyczę pięknych, grudniowych dni:)
Pozdrawiam:)))
Piękny spacer odbyłam z Tobą Urszulo. Budva w Twojej relacji wygląda bardzo klimatycznie, już sobie wyobraziłam siebie w jednej z takich uliczek. Swoje wyjazdy opisujesz w bardzo ciekawy i przystępny sposób, lubię "bywać" u Ciebie :) Serdeczności
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Mnie się też ta wycieczka bardzo podobała.
UsuńPrzesyłam serdeczności na piękne, grudniowe dni:)))
Zupełnie nie znam Czarnogóry.
OdpowiedzUsuńTym bardziej bardzo Ci dziękuję za piękny spacer...
Serdeczności Urszulo.
Dziękuję Ci bardzo za sympatyczne słowa!
UsuńO takim pięknym kraju nie sposób pisać inaczej:)
Serdecznie pozdrawiam:)))
Piękne widoki, pięknie opisujesz, tak jakbym tam była. Dziękuję :=)
OdpowiedzUsuńJa też serdecznie dziękuję! Dla takich miłych chwil warto żyć:)
UsuńPiękne miasto. Muszę zwiedzić koniecznie Czarnogórę! W zeszłym roku celem wycieczki była Chorwacja, a konkretnie Istria. Stamtąd pochodzi mój mąż i miałam przyjemność poznać Istrię naturalną, taką jaką cieszą się mieszkańcy. Cudnie!
OdpowiedzUsuń