07 kwietnia, 2020

„Nie porzucaj nadzieje”, czyli rzecz o Janie Kochanowskim.

Przypomniała mi się ostatnio jedna z przepięknych pieśni naszego poety, XVI-wiecznego mistrza słowa - Jana Kochanowskiego, który wyniósł rodzimą twórczość na same szczyty poezji renesansowej. To Księgi wtóre: Pieśń IX idealnie wpisująca się w dzisiejszą trudną rzeczywistość ku pokrzepieniu wszystkich serc. 

Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi.
Patrzaj teraz na lasy,
Jako prze zimne czasy
Wszystkę swą krasę drzewa utraciły,
A śniegi pola wysoko przykryły.
Po chwili wiosna przyjdzie,
Ten śnieg z nienagła zyjdzie,
A ziemia, skoro słońce jej zagrzeje,
W rozliczne barwy znowu się odzieje.
Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.
Ale człowiek zhardzieje,
Gdy mu się dobrze dzieje;
Więc też, kiedy go Fortuna omyli,
Wnet głowę zwiesi i powagę zmyli.
Lecz na szczęście wszelakie
Serce ma być jednakie;
Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
To da, to weźmie, jako się jej widzi.
Ty nie miej za stracone,
Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie.

Tekst ma prawie pięć wieków, a jaki aktualny!!!

Przypomniałam sobie również, że odwiedziłam kiedyś jego rodzinne strony i jego grób, kiedy przejazdem znaleźliśmy się w Zwoleniu. Mogłam mu osobiście podziękować za to, co zrobił dla naszej Ojczyzny, Polaków i polskiej poezji, którą rozsławił na cały świat!

Urodził się w niedalekiej Sycynie, mieszkał  w równie niedalekim Czarnolesie i pochowany jest tam, gdzie chciał - w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Zwoleniu, w którym w młodości przez prawie dziesięć pełnił obowiązki duszpasterskie. Kościół, nazywany Perłą Ziemi Radomskiej, został pobudowany w XVI wieku, choć niszczony pożarami i wojennymi pożogami nie zachował oryginalnego wystroju. 






Kaplica Kochanowskich, którą ufundował jego bratanek w 1610 roku zachowała się w kościele do dziś. Jan Kochanowski spoczywa w odnowionej krypcie, razem w innymi członkami rodziny. Dziś kościół i miejsce jego spoczynku odwiedzają rzesze turystów pragnących choć na chwilę pobyć w miejscu, które wybrał sobie poeta na ostatnie „mieszkanie” i pomodlić się nad jego grobem przypominając sobie te wszystkie mądre utwory, które świadczyły o nim jako o dobrym człowieku, dobrym gospodarzu i zatroskanym o losy Rzeczypospolitej obywatelu. A twórczość, jak widzicie choćby po powyższej pieśni, aktualna jest do dziś! 






W znajdującym się obok budynku jest muzeum - Centrum Regionalne przy Nekropolii Jana Kochanowskiego, w którym można zobaczyć pamiątki po pisarzu i jego bliskich. 




Niestety, trafiliśmy na trwające w świątyni nabożeństwo, więc zdjęć wykonałam niewiele, aby nie zakłócać wiernym modlitwy. Więcej informacji można uzyskać zaglądając na stronę parafii. 
I jeszcze powtórzę po naszym wielkim wieszczu: 
NIGDY NIE TRAĆCIE NADZIEI!!!

14 komentarzy:

  1. Rzeczywiście trafiony tekst..ach te czasy dziwne ,,,tęsknimy już wszyscy za normalnością , aby już nastała..ciekawy post , tyle informacji ...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś dla pocieszenia mojego serca i serc wszystkich, którzy już długo czekają na lepsze czasy:)
      Zdrówka:)))

      Usuń
  2. Święta prawda, Ula :) " a kto Mu ufa nie zginie" . tylko tyle nam trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie by się Kochanowski uradował, że jego utwory są nadal aktualne i pocieszają, jak kiedyś, a może nawet bardziej w dzisiejszych czasach:)))

      Usuń
  3. Nie znam tych terenów, więc ucieszyłem się że mogę je u Ciebie zobaczyć. Tekst jak sama piszesz nic nie stracił na aktualności i może warto sobie przypominać, że należy mieć nadzieję. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pozostaje nam wiara i nadzieja, że to się wreszcie skończy i że my też pozostaniemy:)
      Trzymajcie się dzielnie:) Do usłyszenia:)))

      Usuń
  4. Kaplica piękna, zadbana. Nie byłam tu, trudno być wszędzie. Słowa Kochanowskiego ciągle aktualne "A po złej chwili piękny dzień przychodzi" - i tego się trzymajmy. Nie traćmy nadziei. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak siebie pocieszam, jak mogę. Na razie nie tracę nadziei, wierzę, że będzie piękniej i będziemy lepsi o nowe doświadczenia:)
      Pozdrawiam i do usłyszenia:)))

      Usuń
  5. Ech, ten Kochanowski, w Pieśni 24 przewidział, że wszyscy znać go będą, cytuję fragment:
    (...) O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,
    I róznego mieszkańcy świata, Anglikowie,
    Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają,
    Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają (...)

    Taki napis znalazłam na jego pomniku w Lublinie, w mieście którym poeta często przebywał i z nim związany...
    Tego odcinaka z Radomia przez Zwoleń do Lublina nie znam, jakoś nie było mi tam po drodze, a widać że warto było ze względu na naszego wieszcza. Może uda nam się tam jeszcze pojechać...
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kształcił się od najmłodszych lat na znanych uczelniach w Polsce i za granicą, więc znał swoją wartość. Trzeba mu wybaczyć przechwalanie:)
      W okolicach Zwolenia jest wiele jego śladów. Spędził tu przecież większość życia. Byłam kiedyś w jego muzeum w Czarnolesie, ale to było tak dawno, że niewiele pamiętam.
      A kiedyś wyjedziemy z domu, nie tracę nadziei!
      Całusy:)))

      Usuń
  6. Uwielbiam jego twórczość <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, facet miał wielki talent:)

      Usuń
  7. Jan Kochanowski wyprzedzał epokę w której żył, jego twórczość jest ponadczasowa. Nawet po wielu latach strofy pisane przez Jana z Czarnolasu trafiają do serca i duszy. Przypomniał mi się pewien cytat, z pieśni I, której daaawno uczyłam się w szkole:
    "Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi;
    Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi!
    W tych trudnych czasach niech nas Pan otacza skrzydłami czego Tobie Ulu i Twoim bliskim życzę.

    Bardzo miło wspominam wizytę w Czarnolesie, Zwoleniu i Sycowie. Chcę zaznaczyć, że jeśli ktoś włączy GPS to w odległości kilkunastu kilometrów są dwa Czarnolasy i mieszkańcy jednego z nich są już przyzwyczajeni, że turyści szukają dworku Jana Kochanowskiego wśród pól i gospodarstw rolników. :)
    Co do pól, to niedaleko Sycowa, tam gdzie urodził się Jan o czym pisałaś w poście, pośrodku prywatnego pola stoi obelisk wystawiony przez bratanka Jana - Mikołaja Kochanowskiego. Obelisk został postawiony w 1621 roku w podzięce za pokonanie wojsk tureckich przez Jana Karola Chodkiewicza. By dostać się pomnika należy przejść przez prywatny ogródek i sad. Gospodarze chyba są przyzwyczajeni do pochodów turystów ścieżką przez grządki. :))
    Posyłam moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś, podczas wycieczki szkolnej odwiedziliśmy jego dom i muzeum w Czarnolesie, a niedawno Zwoleń. Innych śladów Kochanowskiego tam szukałam. Ale to był jego teren i na pewno jego śladów tam wiele.
      Dzięki za kolejną, piękną i pocieszającą myśl poety, bo w tym trudnym czasie każde pocieszenie się przyda.
      Dziękuję też za piękne życzenia w imieniu swoim i rodziny. Tobie również życzę wszystkiego najlepszego:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)