Jest
kilka takich miejsc w okolicy, którymi chwalimy się, gdy przyjeżdżają do nas
znajomi lub rodzina. Jednym z nich jest Muzeum Okręgowe w Koninie-Gosławicach
utworzone na bazie Muzeum Regionalnego i Muzeum Zagłębia Konińskiego. Odwiedzamy
je wtedy z nimi, sami bywamy tu też często, bowiem ciągle dzieje się tam coś
nowego i ciekawego. Samo położenie muzeum jest piękne – na niewielkim półwyspie
nad Jeziorem Gosławskim, naprzeciw elektrowni w Pątnowie.
Składa
się ono z wielu obiektów, kolejno remontowanych i oddawanych do użytku. Na
pierwszy plan wysuwa się piękny zamek otoczony murami obronnymi, potem
wspaniały dworek i odnowiony kilka lat temu duży spichlerz. Wszystko
to otoczone jest ładnym ogrodem, w którym znajdują się rzadkie okazy
przyrodnicze. Wygląda on szczególnie pięknie latem, kiedy kwitną kolorowe
kwiaty i drzewa.
Najciekawszym
obiektem, zdecydowanie, jest zamek. Zbudował go na początku XV wieku
jeden z najbardziej światłych ludzi tej epoki – Andrzej Łaskarz
(Łaskarzyc) herbu Godziemba. Żył on na przełomie XIV i XV wieku. Był
człowiekiem wykształconym, studiował prawo w Pradze i Padwie. Pracował jako
kanclerz Królowej Jadwigi, był posłem i zręcznym dyplomatą, pracował w kurii
rzymskiej, brał czynny udział w soborze w Konstancji. Był też biskupem
poznańskim i pracował nad reformą kościoła. Osiedlił się w Gosławicach i
wraz z bratankiem zbudowali tu, oprócz zamku, także kościół. Tu też Andrzej
Łaskarz zmarł. W czasie „potopu szwedzkiego” zamek został zniszczony,
odbudowano go w XVIII wieku przez ówczesnych właścicieli – Łąckich, potem w XIX
wieku należał do hrabiostwa Kwileckich. Ale nie mieszkali w nim. Pełnił on
wtedy funkcję browaru, a obok dobudowano duży spichlerz. Historyczna budowla
popadała w ruinę. Po II wojnie światowej były tu magazyny, aż do lat 70-tych,
kiedy Wojewódzki Konserwator Zabytków postanowił o odbudowie i zaadoptowaniu
zamku na potrzeby muzeum. W 1986 roku stał się jego główna siedzibą.
Dziś
zgromadzone w nim zbiory usytuowane są w piwnicy i na dwóch piętrach obiektu.
Są to ciekawe eksponaty przybliżające pradzieje Ziemi Konińskiej np.
naczynia (kultura pucharów lejkowatych 2000-3000 lat p.n.e.) z Marianowa k.
Ślesina (największy zbiór w Polsce), makieta grobowca megalitycznego ze
Zberzyna, makieta grodziska z Koziegłów (kultura łużycka) oraz łódź – dłubanka z
jednego pnia wydobyta z Jeziora Powidzkiego.
Dużo
miejsca poświęcono też na zbiory dotyczące historii Konina od X wieku, z
wspaniałą makietą XVII-wiecznego miasta. Inna część muzeum, to judaika – zbiory
kultury żydowskiej z XIX wieczną Torą z Sompolna, naczyniami obrzędowymi i
strojami weselnymi. Jednak dla mnie najwspanialszy jest zbiór cudnej biżuterii
z XIX i XX wieku oraz przepięknych lamp naftowych, gazowych, olejowych,
świecowych i innych. Zbiory te są w dodatku bardzo ładnie wyeksponowane.
Jest też
wiele wystaw czasowych, ostatnio poświęcona Tadeuszowi Kościuszce, malarzowi
Maksymilianowi Oborskiemu, rodzinie Kamockich oraz XIX-wiecznej, wielkiej
polskiej patriotce – Emilii Sczanieckiej.
W parku,
wśród kwiatów i drzew stoi urokliwy XVIII-wieczny dworek. Ten, który
wzniosła rodzina Kwileckich nie przetrwał lat historii, ale w 1990 roku
sprowadzono tu i zrekonstruowano podobny. Jest biały, z ciekawymi fragmentami
muru pruskiego na piętrze i balkonem. Wyposażenie jest wspaniałe, od XVIII do
XX-wiecznych mebli i bibelotów dobieranych ze smakiem. Jeden z pokoi
przeznaczony jest na pamiątki po konińskiej pisarce – Zofii Urbanowskiej.
Uroku dodają pięknie poupinane firanki i ładne kwiaty doniczkowe. Dwór wygląda
tak, jak gdyby gospodarze tu mieszkali i wyszli tylko na chwilę. Lubię takie
klimaty.
W 2010
roku otwarto dla zwiedzających wyremontowany ogromny spichlerz. W tej
pięknej, kilkupiętrowej budowli mieszczą się eksponaty dotyczące m.in. konińskich
kopalń węgla brunatnego oraz Kopalni Soli w Kłodawie. Są tu więc znaleziska
odkrywkowe: kości słonia leśnego, mamutów i nosorożców oraz tura, mieszkających
na tym terenie przed 100 tysiącami lat. Słoń leśny jest odtworzony w całości i
ten czterometrowy kolos robi naprawdę ogromne wrażenie. Są też narzędzia, ubrania,
makieta kopalni odkrywkowej i inne pamiątki, które muzeum pragnie ocalić od
zapomnienia dla przyszłych pokoleń.
W tym też
celu na najwyższym piętrze gromadzone są ciekawe eksponaty i narzędzia z dawnej
polskiej wsi. Są tu też wystawy czasowe np. narzutniaków – kamieni z lądolodu
skandynawskiego liczące prawie 2 miliardy lat oraz wystawa „Hobbyści i
kolekcjonerzy 2017”. W spichlerzu jest też kasa i od tego miejsca, po zakupie
biletu (10 zł normalny), zaczynamy zwiedzanie obiektów.
Obok opisanych
obiektów na terenie parku znajduje się jeszcze skansen zabytkowych,
wyremontowanych urządzeń górniczych oraz mały skansen etnograficzny, na który
składa się chałupa z wyposażeniem gospodarskim oraz przydomowym ogródkiem,
stodoła i narzędzia rolnicze oraz kuźnia i wiatraki „koźlaki”, wszystko
przeniesione z okolic Konina.
Teren
muzeum jest duży, a zgromadzonych pamiątek po minionych czasach naszego rejonu
całe mnóstwo. Jestem pełna uznania dla pracy, którą wykonali i dalej wykonują badacze,
naukowcy i pasjonaci tu zatrudnieni. Jest co oglądać, podziwiać i zachwycać się
do woli. Dzieje się tu dużo, dlatego warto je odwiedzać i polecać innym. Każdy
znajdzie coś dla siebie!!!
Pięknie opisałaś i udokumentowałaś swoją wycieczkę do muzeum. Kiedy byłam młoda, nie lubiłam chodzić do muzeów.Teraz jestem bardziej ciekawa i lubię widzieć na własne oczy przedmioty, narzędzia,używane dawniej... domy w których mieszkano itd. Pięknie dziękuję za wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńJesteśmy dumni z tego miejsca, bo to blisko mnie, więc się nim chwalę. A jest czym, bo muzeum jest duże i wiele ciekawych rzeczy tam się dzieje. Nie tylko stałe wystawy, ale warsztaty i wiele innych akcji. Zapraszam i pozdrawiam!
Usuń