Zaczyna się weekend, większość ma wolne, więc zabieram Was na
przyjemny spacer, taki trochę dalszy, bo do Poczdamu w Niemczech. To
piękne miasto, ale o tej porze roku jeszcze piękniejsze, bo bardziej kolorowe.
|  | 
| PRZED PAŁACEM SANSSOUCI. | 
Oczywiście, tych kolorów Poczdamowi dodają jesienne
liście wielu parków i ogrodów oraz pięknie oświetlające je jesienne promyki
słońca, bo taką ładną pogodę mieliśmy tam w połowie października. Powiecie, że
na świecie jest mnóstwo takich wspaniałych, jesiennych miejsc! Owszem, ale TAKIE
jest tylko jedno – tylko TU, w stolicy Brandenburgii, trzydzieści kilka
kilometrów od Berlina. I to tutaj tworzą one szczególnie wspaniałą oprawę
podkreślającą piękno pałaców zbudowanych tu przez pruskich elektorów – Hohenzollernów.
Bo przyjechałam tu po to, aby obejrzeć właśnie je i pospacerować po ogromnym (prawie
300-tu hektarowym) parku, w którym są one rozmieszczone. Park Sanssouci
(Sansusi) w Poczdamie, bo o nim mowa, jest jednym z
największych i najpiękniejszych parków na świecie. I jest to jedno z miejsc bardzo
często odwiedzane i opisywane przez polskich blogerów. 
|  | 
| 
 | 
|  | 
| 
 | 
|  | 
| 
 | 
|  | 
| 
 | 
|  | 
| 
 | 
Zaczęło się wszystko od Fryderyka II Wielkiego, króla Prus
(tego samego, który zbudował pruską potęgę m.in. kosztem rozbioru Polski!), który
w połowie XVIII wieku poszukał tego spokojnego miejsca, by odpoczywać z dala od
trudów rządzenia, wojen i zgiełku codziennego życia. Najpierw powstały piękne ogrody
tarasowe z żywopłotami z drzew owocowych, z winoroślami, w oszklonych niszach
tarasów rosły drzewa figowe, co można zobaczyć i dziś. Przedzielone są one
prowadzącymi w dół 132 stopniami fantazyjnie wkomponowanych schodów. A poniżej utworzono
ogród barokowy z wielką fontanną pośrodku, równo przyciętymi żywopłotami i
mnóstwem mitologicznych rzeźb. Sama przyjemność usiąść tu na ławeczce i
delektować się tym pięknem! 
|  | 
| WG TESTAMENTU KRÓLA JEST TU SKROMNY GRÓBFRYDERYKA II WIELKIEGO POCHOWANEGO W OTOCZENIU SWOICH PSÓW. NA GROBIE CZĘSTOSĄ KŁADZIONE ZIEMNIAKI, BOWIEM SWYMI EDYKTAMI
 DOTYCZĄCYMI ICH HODOWLI URATOWAŁ KRAJ PRZED GŁODEM!!!
 | 
|  | 
| PAŁAC SANSSOUCI NA SZCZYCIE, PONIŻEJ KRZEWY WINOROŚLI.... | 
|  | 
| ... I  OSZKLONE NISZE Z DRZEWAMI FIGOWYMI. | 
|  | 
| SZPALERKI Z DRZEWAMI OWOCOWYMI I WINOROŚLĄ. | 
|  | 
| OGRÓD BAROKOWY. | 
|  | 
| FANTAZYJNIE PRZYCIĘTE IGLAKI. | 
|  | 
| WIDOK NA OGRODY TARASOWE I PAŁAC. | 
Potem król sam przygotował szkice „skromnego” pałacu i tak
powstał rokokowy Pałac Sanssouci (tł. bez trosk). Rzeczywiście nie
był on duży, jak na ówczesne europejskie królewskie standardy, ale
reprezentacyjny i wygodny. Jednopiętrowy, z oknami do samego dołu, z wieloma
kariatydami podtrzymującymi strop i ozdobną kopułą pośrodku i tak robi
wrażenie!
|  | 
| KARIATYDY PODTRZYMUJĄCE STROP. | 
Potem park się rozrastał i przybywało w nim pałaców i innych
obiektów, które służyły do wygodnego i dostojnego życia tego i kolejnych pruskich
władców. Dziś podczas spaceru po parku w każdym jego zakątku natykamy się na
elementy ozdobnej architektury ogrodowej, jak rzeźby i pomniki m.in.
właścicieli parku, fontanny, stawy, ozdobne mostki, urocze zakątki
przyrodnicze, altany, szpalery ozdobnie przyciętej roślinności, kamienne
ławeczki czy egzotyczne rośliny. 
|  | 
| KOLUMNADA Z ŁUKIEM TRIUMFALNYM. | 
|  | 
| POMNIK FRYDERYKA II WIELKIEGO I NOWA ORANŻERIA. | 
No i te piękne obiekty: Galeria Malarstwa (pierwsze
taka galeria w Niemczech), Stara Oranżeria, Nowy Pałac (dla gości), niesamowicie
dekoracyjny Pawilon Chiński, Nowa Oranżeria (dla egzotycznych roślin)
czy nawet Wiatrak Holenderski to tylko niektóre podziwiane miejsca podczas
trzygodzinnego spaceru po parku. Nie zwiedziłam wnętrz pałacowych, w których
mieszczą się muzea i galeria, na to potrzeba więcej czasu. Wspaniałe miejsce!
|  | 
| HOLENDERSKI WIATRAK. | 
|  | 
| GALERIA MALARSTWA. | 
|  | 
| PAWILON CHIŃSKI Z OZDOBNYMI WYKOŃCZENIAMI. | 
|  | 
| MNÓSTWO ZŁOTYCH ZDOBIEŃ PAWILONU. | 
|  | 
| OBIEKT W CAŁEJ, OZDOBNEJ KRASIE. | 
|  | 
| FRAGMENT NOWEGO PAŁACU, WYŁANIAJĄCY SIĘ NA KOŃCU ALEJKI. | 
|  | 
| PRZED NOWĄ ORANŻERIĄ. | 
|  | 
| WSPANIAŁA EGZOTYCZNA ROŚLINNOŚĆ PRZED NOWĄ ORANŻERIĄ. | 
|  | 
| STARA ORANŻERIA. | 
Tak, jak i samo miasto, bo ono też skorzystało na hojności
władców i też jest tutaj wiele do zwiedzania.  My zobaczyliśmy tylko fragment, ale jakże
atrakcyjny! Z ogrodów do centrum idzie się kilkanaście minut piękną, jesienną
alejką kasztanową. Dookoła raczej niska zabudowa ozdobnych, zadbanych kamienic,
dalej Plac Luizy (Luiza – królowa pruska, żona Fryderyka Wilhelma III) z
fontanną i Bramą Brandenburską (ta jest mniejsza od słynnej
berlińskiej i starsza), a za nią główny deptak miasta – ulica Brandenburska
z ogródkami kawiarnianymi, kafejkami i sklepami. W jednej z bocznych uliczek
widać inną, ciekawą, starą bramę – Bramę Naueńską, a dalej Bramę
Myśliwską. I piękne jesienne skwerki z dywanami liści. Wokół bardzo
przyjemnie, tak swojsko i klimatycznie.
|  | 
| JEDNA Z OZDOBNYCH BRAM WEJŚCIOWYCH DO PARKU | 
|  | 
| KORONY KRÓLÓW PRUSKICH, SZKLANA DEKORACJA NA PLACU LUIZY. | 
|  | 
| BRAMA BRANDENBURSKA. | 
|  | 
| GŁÓWNY DEPTAK - ULICA BRANDENBURSKA. | 
|  | 
| FRAGMENT BRAMY NAUEŃSKIEJ. | 
|  | 
| BRAMA MYŚLIWSKA. | 
|  | 
| SPOKOJNY, JESIENNY SKWEREK. | 
Na końcu deptaka wyłania się duża świątynia z wysoką wieżą. To
XIX-wieczny, bardzo ładnie ozdobiony w środku katolicki kościół św. Piotra i
Pawła. Gdy staniemy przed kościołem, to po prawej w dali widać ogromną
kopułę innej poczdamskiej świątyni – ewangelickiego kościoła św. Mikołaja.
Ten jest z XVIII wieku. A po lewej stronie od świątyni wchodzimy w inną,
ciekawą uliczkę. To początek dzielnicy holenderskiej, którą pobudowano
dla holenderskich budowniczych sprowadzonych przez Fryderyka II Wielkiego w
XVIII wieku, aby zabudować podmokły teren miasta. Wszystkie domy, a jest ich
134, wykonane są w tym samym stylu i wszystkie wyglądają podobnie: czerwona
cegła, białe okna z fantazyjnymi okiennicami i oryginalne drzwi. Mieszczą się
tutaj sklepiki z pamiątkami oraz restauracje i kafejki. To takie nigdzie
niespotykane, poza Holandią, osiedle w stylu baroku holenderskiego. Rewelacyjne!
|  | 
| KOŚCIÓŁ ŚW. PIOTRA I PAWŁA. | 
|  | 
| KOŚCIÓŁ ŚW. MIKOŁAJA. | 
|  | 
| DZIELNICA HOLENDERSKA. | 
Poczdam, to prawie dwustutysięczne miasto, ale ma
urok małego, prowincjonalnego miasteczka, jest zadbane i panuje tu spokój. Jest
sympatycznie i o tej porze roku nie było tłoczno. Przyjemnie się tu spacerowało!
Ale potem pojechaliśmy do Berlina i dobry nastrój prysł, bo tu miszmasz
budowlany, tłok, strajki różnokolorowe… i mnóstwo policji. Jakże inne wrażenia
od tej pięknej, podmiejskiej perełki! No, ale trzeba było przyjechać, aby
porównać.