02 grudnia, 2023

Pałac w Lewkowie odkryciem roku!

 

Za oknem zima, nawet przyjemna, mroźna i śnieżna, choć to jeszcze przecież kalendarzowa jesień. Dzisiejszy wpis będzie więc z jesiennymi klimatami o moim najciekawszym tegorocznym wielkopolskim odkryciu, czyli o pałacu Lipskich w Lewkowie.







Nigdy do tej pory o tym miejscu nie słyszałam. I pewnie dalej bym trwała w nieświadomości, gdyby nie odkryto w kryptach naszego klasztoru miejsca pochówku Barbary Lipskiej. Kiedy przygotowywałam o niej i tych odkryciach wpis wpadła mi ręce informacja o pałacu w Lewkowie, jako siedziby rodu Lipskich. Wprawdzie nie Barbary i jej rodziny, ale pewnie ich krewnych. Po sprawdzeniu lokalizacji okazało się, że przejeżdżałam niedaleko pałacu wiele razy zdążając na południe kraju, bowiem Lewków leży między Kaliszem a Ostrowem Wielkopolskim parę kilometrów od głównej trasy.

Weszłam na stronę pałacu i decyzja – muszę go zobaczyć, bo to bardzo ciekawe miejsce. Ale to, co zobaczyłam na miejscu wprawiło mnie w zupełny zachwyt, bowiem całe założenie pałacowo-parkowe jest wspaniale odnowione, zadbane i okazuje się unikatowe. Wiele też się tu dzieje, bo koncerty, przedstawienia, warsztaty, czyli miejsce z duszą, które żyje.


TROCHĘ HISTORII

Majątek w Lewkowie kupił w 1786 roku Wojciech Lipski, generał adiutant króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i to on postanowił pobudować tu swoją rodową siedzibę. Pałac zaprojektował w stylu klasycystycznym Jan Chrystian Kamsetzer, nadworny architekt króla Stasia, co świadczy o ważności  właściciela Lewkowa. I mieli  Lipscy tu swój dom do 1939 roku. A był on zawsze ważnym w Wielkopolsce ośrodkiem działalności narodowowyzwoleńczej i niepodległościowej. Przybywało tu wiele ważnych postaci ówczesnego świata politycznego. Wielu przedstawicieli rodu pełniło ważne funkcje polityczne, choćby Wojciech Lipski, który po odzyskaniu niepodległości był pierwszym polskim starostą ostrowskim, a Józef ambasadorem Rzeczypospolitej w Berlinie do 1939 roku. W czasie wojny Niemcy wywieźli stąd większość cennych mebli, pamiątek narodowych, dzieł sztuki oraz archiwum i bogaty księgozbiór liczący 10 tyś. woluminów. Potem napsocili tu Rosjanie, później lokowano w pałacu różne instytucje, więc postępowała dewastacja. Na szczęście nastały dla tego miejsca lepsze czasy w latach 80-tych, kiedy pałac doczekał się remontu i stał się muzeum.



BUDOWLE PRZYPAŁACOWE

Samochód zostawiamy na niewielkim parkingu przed bramą i długą wyzłoconą alejką parkową dochodzimy do pierwszych zabudowań. Widać, że wszystko świeżutkie po odbudowie i remoncie (2022), a w dawnych oficynach dworskich i wozowni umiejscowiono dziś wystawy i biura. Zaś w przeszklonym łączniku – dużej oranżerii odbywają się właśnie warsztaty z tworzenia bukietów z liści.









ZWYKŁA NIEZWYKŁA BRYŁA PAŁACU

Kupujemy bilety i wędrujemy dalej, bo dopiero teraz w otoczeniu jeszcze kwitnących rabatów różanych widać główny dziedziniec z pałacem. Jego prostokątna bryła jest niby prosta, ale zdobi ją dekoracyjny portal wejściowy z czterema kolumnami i tympanonem, a na frontonie widnieje interesujący napis Sobie, Swoim Przyjaciołom, Potomności.







Kiedy podchodzimy bliżej zauważamy to, co jest tu najbardziej niezwykłe i unikatowe czyli wspaniała dekoracja sztukatorska i malarska na jego elewacji. Piękna dopełniają wspaniale dobrane pastelowe jej kolory. I wtedy ta prosta bryła pałacu w Lewkowie nabiera oryginalnego charakteru.






PAŁACOWE WNĘTRZA

Wspomniałam, że niewiele zostało z oryginalnego wyposażenia pałacowego, ale możemy tu dziś oglądać część pamiątek rodzinnych zostawionych jako depozyt przez potomków Lipskich. Wnętrza urządzone są ze smakiem i komponują się z architekturą budowli w harmonijną całość. Znajdziemy w nim meble z epoki, kolekcje portretów sarmackich i pamiątki po dawnych właścicielach ziemskich, a na piętrze wystawę Krajobraz kulturowy powiatu ostrowskiego.
















Jednak to ściany i sufity robią największą robotę, bowiem i tu znajdziemy zdobienia sztukateryjne, a także polichromie o charakterze iluzjonistycznym oraz dekoracje malarskie. I dodam, że malowidła naścienne są dziełem braci Smuglewiczów, których podziwiałam już w LubostroniuŚmiełowie i Dobrzycy. Nie wszystkie się zachowały, ale odszukamy tu romantyczne krajobrazy stwarzające wrażenie otwarcia na otoczenie, pejzaże włoskie czy rzymskie i takie z motywami chińskimi.







Wielkie wrażenie robi też wysoka Sala Rotundowa (Balowa) o kolistym kształcie widoczna również od strony parku. Stoi tu piękny piec kolumnowy, również kolisty, aby nie zakłócać harmonii pomieszczenia. Ozdobą pomieszczeń w pałacu są też wspaniałe żyrandole i kominki.














PARK KRAJOBRAZOWY

Pałac otacza kilkuhektarowy park w stylu angielskim. Drzewostan jest urozmaicony, wiele drzew to stare nasadzenia. Są tu spacerowe alejki, staw z wyspą i mostek, jest też romantyczna altanka. W parku doszukamy się zabytkowej lodowni. Podczas ostatniego remontu dokonano nowych nasadzeń oraz odtworzono rosarium z XVIII-wiecznymi odmianami róż, zgodnie z zachowanymi zdjęciami. Wspaniały stąd widok na pałac z półkolistym ryzalitem Sali Rotundowej. A w żółciach jesiennych park wygląda wręcz bajkowo! 

















KOŚCIÓŁ ŚW.WOJCIECHA

Kościół znajduje się tuż obok parku. I od niego zaczęliśmy zwiedzanie, bo nie można pominąć tego ważnego dla Lipskich miejsca. Dobrze, że była niedziela, bo mogliśmy podziwiać wnętrze świątyni. Zbudował ją Wojciech Lipski w połowie XIX wieku w miejscu poprzedniej wzniesionej przez jego dziadka, budowniczego pałacu. Jego bryła jest już bardziej eklektyczna, a wnętrze nieprzeładowane i przyjemne. 





Wchodzimy przez kruchtę do kościoła zachwycając się piękną kutą bramą z 1732 roku zakupioną z kościoła pocysterskiego w Ołoboku. Od razu zwracamy uwagę na wspaniały ołtarz główny z obrazem Św. Anna Samotrzeć ze św. Janem, który jest kopią obrazu Bartolomé Murillo oraz polichromię w prezbiterium.








Obok świątyni znajduje się grobowiec Lipskich z napisem Wojciechowi Lipskiemu 1805-1855 demokracie i politykowi, bojownikowi o niepodległość Polski, twórcy gimnazjum w Ostrowie Rodacy – to kolejna ważna postać z tej rodziny. Od ulicy oddziela świątynię mur z dekoracyjnymi figurami i wazami.





NA KONIEC…

Po zwiedzaniu można wejść do uroczej kawiarenki na tyłach pałacu by wypić dobrą kawę z domowymi wypiekami lub lodami i dalej delektować się pięknem oraz ciszą tego bardzo oryginalnego, interesującego i ważnego miejsca w naszej historii.

 

15 komentarzy:

  1. Zaprezentowałaś niezwykłe miejsce. Nie miałam pojęcia o istnieniu pałacu i parku w Lewkowie.
    Jestem oczarowana elewacją i wnętrzami rezydencji. Bardzo dziękuję, że mogłam poznać Lewków.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była prawdziwa niespodzianka podróżnicza. Cieszę się, że na niego trafiłam, choć całkiem niechcący.
      Dzięki, kochana:)))

      Usuń
  2. Podobnie jak Łucja nie znałem tego miejsca a faktycznie potrafi oczarować. Nam też się zdarzają czasem takie odkrycia w trasie. Jednym z takich odkryć był kościół w Wies w Bawarii, czy też kościół w Křtinach w Czechach a ostatnim takim zaskoczeniem był kościół ewangelicki w Legnicy. Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych miłych zaskoczeń. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie! Podróżowanie jest piękne, bo w każdej chwili można odkryć coś szczególnie zachwycającego.
      Pięknego zimowego tygodnia:)))

      Usuń
  3. Dziękuję, że pokazałaś to miejsce. Jest piękne i rzeczywiście takie świeże po remoncie. Kolejny punkt, gdzie chciałabym dotrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że takie ciekawe miejsca wracają do życia. Mamy co zwiedzać w naszym kraju.
      Pozdrawiam Mariola:)))

      Usuń
  4. Faktycznie bardzo urodziwy pałac. I to zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. No i otoczenie przepiękne.
    Dziękuję Ci bardzo za tę wycieczkę.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że zechciałaś mi towarzyszyć w czasie tej podróży:)))

      Usuń
  5. Myślę, że Pałac w Lewkowie i jesień pasują do siebie idealnie. Jakoś i sama budowla i pałacowe wnętrza cudnie się prezentują w tej skąpanej w złocie poświacie. To faktycznie świetny kandydat do miejsca będącego odkryciem roku, w ogóle się nie dziwię, że tak bardzo zachwycił Cię i pałac, i park w którym się znajduje. To cudowne, że o takie miejsca w Polsce się dba i znajduje środki na renowację, co nie zawsze i w każdym przypadku jest takie oczywiste.
    Ogrom serdecznym pozdowień Uleńka, trzymaj się radośnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, że jesienią tu najładniej, choć nie widziałam pałacu w Lewkowie o innej porze roku. O pozostałych tegorocznych odwiedzonych miejscach w Polsce już słyszałam, a to było zupełnym odkryciem i zaskoczeniem. I cieszę się, że mamy takich miejsc coraz więcej.
      Pięknych grudniowych dni w świątecznej atmosferze. Całusy Monia 💗😘

      Usuń
  6. Cudze chwalicie, swego nie znacie :) Ula gdyby nie Ty, to nie wiedziałabym o wielu wspaniałych miejscach w Polsce :) Brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa relacja o pałacu Lipskich w Lewkowie przeniosła mnie w malowniczy zakątek historii i architektury. Opis wyjątkowych zdobień sztukatorskich i malarskich na elewacji pałacu oraz w jego wnętrzach rozbudził moją wyobraźnię.

    Park krajobrazowy w stylu angielskim, z romantyczną altanką, stawem i lodownią, brzmi jak idealne miejsce do spacerów i kontemplacji. Dodatkowo, odwiedzenie kościoła Św. Wojciecha, z pięknym ołtarzem i polichromią, z pewnością było ciekawym dopełnieniem tego historycznego wyjazdu. Fajne miejsce warte odwiedzin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całość pasująca do siebie i bardzo klimatyczna. Szczególnie urokliwa w jesienne złote dni.
      To był niezwykle przyjemny dzień w pięknych okolicznościach przyrody i architektury:)))

      Usuń
  8. Uwielbiam zwiedzanie miejsc takich jak to.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)